"Potem wstał, rozkazał wichrom i jezioru, i nastała głęboka cisza" (Mt 8, 26).
Uczniowie zdobyli się jednak na akt głębokiej ufności w potęgę i dobroć Zbawiciela. Inaczej by ich nie nagrodził w tak widoczny sposób uciszeniem burzy. Zawsze zwykł tak nagradzać ufność. Nagradza ją w czworaki sposób.
Ufność podnosi i rozwesela serce. Małoduszni chodzą zawsze przygnębieni, ufający zaś odznaczają się jakąś świętą swobodą i zawsze pocieszają się myślą: "Najlepszy Ojciec niebieski, Pan Bóg, jakoś już tym pokieruje!"
Ufność niesie ulgę w strapieniach i cierpieniach. Małoduszni z trwogą drżą przed potężną prawicą Bożą. Ufający zaś spodziewają się nawet wbrew wszelkiej nadziei, gdyż są przekonani, że Bóg jest dobry i to, co on zsyła, jest zawsze dobre i musi wyjść na nasz pożytek. Stąd też ich radość nawet w cierpieniu.
Ufność może liczyć na szczególną pomoc Bożą. "Błogosławiony mąż, który pokłada ufność w Panu" (Jr 17, 7). Wiadomo powszechnie, że Bóg nigdy nie opuszcza swoich. A za swoich tych właśnie uznaje, którzy z ufnością się uciekają do niego, jako do dobrego Ojca i jego wzywają.
Ufność czyni nam śmierć lekką. Małoduszni zajmują się tylko swoimi grzechami i upadkami. Ci znów, którzy ufność położyli w Panu, wierzą, że wszystko przebaczył i zapomniał im już dobry Ojciec, który jest w niebie! I z dziecięcym zaufaniem rzucają się w chwili śmierci w jego Ojcowskie ramiona.
Precz więc z wszelką służalczą bojaźnią! Napełnijmy serca dziecięcą ufnością w Boga! "Nie pozbywajcie się więc nadziei waszej, która ma wielką zapłatę" (Hbr 10, 35).
Rozmyślania pochodzą z książki "Z Bogiem" o. Atanazego Bierbauma OFM, wydanej w Krakowie w 1934 r. za aprobatą tamtejszej Kurii Książęco-Metropolitalnej.