"Gdy Jezus to usłyszał, zdziwił się i rzekł: Zaprawdę powiadam wam: U nikogo w Izraelu nie znalazłem tak wielkiej wiary" (Mt 8, 10).
Ten pogański Rzymianin wierzy, wierzy z dziecięcą prostotą, ufnie i mocno. Poganin przewyższył naród wybrany!
Czy rzadko zdarza się coś podobnego między nami? Katolickie dzienniki donoszą w tak zwanym dziale "rozmaitości" o wszelkiego rodzaju imprezach nieraz dość wątpliwej wartości i nikogo to nie dziwi, ani obchodzi. Ale niech tylko znajdzie się tam coś o duszach szczególnie wybranych, o łaskach wysłuchanych modlitw, o cudach zdziałanych za przyczyną zmarłych w opinii świętości lub coś podobnego - to natychmiast odrzuca się bezkrytycznie wszystko i kpi się z tego rodzaju rzeczy.
Św. Teresę własne doświadczenie skłoniło do następującego wyznania: "Zdaje się, że wielu przeraża już sama nazwa wizji lub objawienia. Nie pojmuję naprawdę, dlaczego to uważają za coś niebezpiecznego, gdy Bogu podoba się prowadzić kogoś tą drogą".
Przez współżycie z niekatolikami i niewierzącymi nieświadomie osłabiliśmy swoją wiarę i staliśmy się oziębli. I to bardziej, niż śmiemy to sobie otwarcie powiedzieć. Ogarnia nas jakaś trwoga i dziwny strach przed szczególniejszym działaniem łaski w wybranych. A przecież sam Zbawiciel powiedział: "Wszystko możliwe jest dla tego, kto wierzy" (Mk 9, 22).
Dlatego otrząśnij się z ducha niewiary i wszelkiego powątpiewania. Nie odrzucaj z góry możliwości wysłuchania modlitwy i innych rzeczy nadprzyrodzonych. Mów raczej z pokorną ostrożnością: "Nie będę w tych sprawach wydawał sądu. Poczekam, co o tym powie Kościół św.!" Pielęgnuj w sobie i swoim otoczeniu po dziecięcemu prostą wiarę w Bożą Wszechmoc i w potęgę modlitwy do Świętych Pańskich. "Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego" (Mt 18, 3).
Rozmyślania pochodzą z książki "Z Bogiem" o. Atanazego Bierbauma OFM, wydanej w Krakowie w 1934 r. za aprobatą tamtejszej Kurii Książęco-Metropolitalnej.