"Posłali więc do Niego swych uczniów razem ze zwolennikami Heroda, aby Mu powiedzieli: Nauczycielu, wiemy, że jesteś prawdomówny" (Mt 22, 16).
Masz tu szczyt obłudy. W oczy mówią Mistrzowi, że jest prawdomówny, że naucza drogi bożej, że nie zważa na nikogo - w sercu zaś bluźnią mu. Tu masz klucz do zrozumienia strasznego wyroku potępienia Zbawiciela. Albowiem w 23. rozdziale Ewangelii św. Mateusza aż siedemkroć powtarza to przekleństwo: "Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy". Następnie tenże sam Mistrz ucieka się do grozą przejmujących porównań, by napiętnować całą nikczemność obłudy: "Podobni jesteście do grobów pobielanych, które z zewnątrz wyglądają pięknie, lecz wewnątrz pełne są kości trupich i wszelkiego plugastwa" (Mt 23, 27). Wreszcie następuje ostateczny wyrok: "Węże, plemię żmijowe, jak wy możecie ujść potępienia w piekle?" (Mt 23, 33). Prawie, że nie poznajemy tu Mistrza, tego dobrotliwego i wyrozumiałego. Nie przywykliśmy słyszeć z ust jego takich wyrażeń, takich przekleństw, ani takich gróźb. Obłuda więc musi być czymś niezwykle nikczemnym.
Wyciągnij stąd wnioski. Otrząśnij się ze wszelkiego nawet cienia obłudy, zwłaszcza w sprawach religii. Pokazuj się zawsze takim, jakim jesteś. Nie chciej nigdy uchodzić za innego, niż jesteś. Szczerze, uczciwie i wprost! Jeśli chodzi o dłuższą metę, to wyjdziesz na tym najlepiej. A już na pewno w obliczu Boga! Zastanów się głębiej nad słowami Pisma: "Człowiek patrzy na to, co widoczne dla oczu, Pan natomiast patrzy na serce" (1 Sm 16, 7).
Rozmyślania pochodzą z książki "Z Bogiem" o. Atanazego Bierbauma OFM, wydanej w Krakowie w 1934 r. za aprobatą tamtejszej Kurii Książęco-Metropolitalnej.