"I uniesiony gniewem pan jego kazał wydać go katom, dopóki mu całego długu nie odda" (Mt 18, 34).
Innymi słowy znaczy to: Nadaremnie spodziewasz się odpuszczenia grzechów, dopóki nie przebaczysz swoim dłużnikom i winowajcom. A może masz mnóstwo powodów, żeby błagać: "Przebacz nam nasze winy" (Mt 6, 12). Policz grzechy, których dopuściłeś się od dzieciństwa, a sumienie dosłownie to samo ci powie, co ongiś prorok Natan Dawidowi: "Ty jesteś tym człowiekiem" (2 Sm 12, 7). Ten człowiek, który Panu winien 10.000 talentów! Jeśli ci Pan nie przebaczy, toś przepadł, przepadł twój pokój za życia i twoja szczęśliwość w wieczności. A więc ze względu na Boga i na własną duszę daj swoim wrogom to, o co sam błagasz Boga: Przebacz, daruj, zapomnij!
Trudno ci to przychodzi? Patrz wtedy na Zbawiciela, który na krzyżu jeszcze modlił się za swoich najzaciętszych wrogów. Przypomnij sobie św. Szczepana i wszystkich wielkodusznych chrześcijan i módl się z nimi: "Panie, nie poczytaj im tego grzechu" (Dz 7, 60). Idź i czyń podobnie a spełni się na tobie obietnica: "Odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone" (Łk 6, 37). Gdybyś jednak nie mógł się na to zdobyć, lub lepiej powiem, gdybyś tak mało panował nad sobą, że nie chciałbyś przebaczyć, wtedy słusznie obawiaj się gniewu Przedwiecznego, o którym sam Zbawiciel powiedział: "Podobnie uczyni wam Ojciec mój niebieski, jeżeli każdy z was nie przebaczy z serca swemu bratu" (Mt 18, 35).
Rozmyślania pochodzą z książki "Z Bogiem" o. Atanazego Bierbauma OFM, wydanej w Krakowie w 1934 r. za aprobatą tamtejszej Kurii Książęco-Metropolitalnej.