"Gdy zaczął się rozliczać, przyprowadzono mu jednego, który mu był winien dziesięć tysięcy talentów. Wtedy sługa upadł przed nim i prosił go" (Mt 18, 24.26).
I ty zaciągnąłeś wobec wiecznego Króla olbrzymi dług. Albowiem musisz wyznać z Ewangelistą: "Z Jego pełności wszyscyśmy otrzymali" (J 1, 16). Słuszną więc i sprawiedliwą dlatego jest rzeczą, że ten sam Król po twojej śmierci zażąda od ciebie obrachunku: Co zrobiłeś z tyloma łaskami? Jak z nich korzystałeś? Czy wykorzystałeś szczególne talenty, czy też zagrzebałeś je w ziemię? "Każdy według własnego trudu otrzyma należną mu zapłatę" (1 Kor 3, 8).
Drżyj w świętej bojaźni przed sądem i staraj się go uniknąć, o ile to być może. W jaki sposób? Apostoł narodów daje ci mądrą radę: "Jeżeli zaś sami siebie osądzimy, nie będziemy sądzeni" (1 Kor 11, 31). Doskonale możesz sądzić siebie samego w sakramencie pokuty. Uciekaj się więc rozsądnie i jak przystało na mądrego człowieka do tego sądu; padnij tam ze sługą ewangelicznym na kolana i błagaj miłosiernego Pana. W trybunale pokuty stoisz w obliczu człowieka, wyposażonego w pełnię władzy Najwyższego. Właśnie dlatego że jest człowiekiem, ma on wyrozumiałość dla słabości ludzkich. W trybunale pokuty wszystko załatwia się i pozostaje w tajemnicy. W trybunale pokuty żąda Bóg tak mało: aktu szczerego żalu, postanowienia poprawy i szczerego wyznania przynajmniej grzechów ciężkich, a w zamian wszystko będzie przebaczone i zapomniane. Albowiem tak rzekł umiłowany Zbawiciel do swoich kapłanów: "Co rozwiążecie na ziemi, będzie rozwiązane w niebie" (Mt 18, 18). Dlatego precz ze wszelkim nierozumnym wstydem! Precz ze wszelkim odkładaniem spowiedzi! "Jeżeli zaś sami siebie osądzimy, nie będziemy sądzeni" (1 Kor 11, 31).
Rozmyślania pochodzą z książki "Z Bogiem" o. Atanazego Bierbauma OFM, wydanej w Krakowie w 1934 r. za aprobatą tamtejszej Kurii Książęco-Metropolitalnej.