Rzymskie Martyrologium
Śpiewaj z nami GODZINKI
Wspólnota modlitewna
TEKSTY SĄ DOSTĘPNE
TAKŻE PRZEZ:
bezpłatna prenumerata e-mailowa
kanał RSS
DLA WEBMASTERÓW:
dodaj rozmyślania na swojej stronie
"Z Bogiem" — rozmyślania — część 315

"Jezus wsiadł do łodzi, przeprawił się z powrotem i przyszedł do swego miasta" (Mt 9, 1).
 
Kościół św. jest tylko łodzią. Nie jakimś wspaniałym, pysznym okrętem! Skromny jest on w swoich początkach, skromny w rządach, skromny też w członkach. Skromny jest również w środkach sprawowania swej władzy. Lecz takim też powinien być w myśl swego Boskiego Założyciela. W ten sposób miało być wszystkim widoczne, że Pan sam, mimo wszystkich słabości, łodzią Kościoła kieruje i do portu prowadzi. "A bramy piekielne go nie przemogą" (Mt 16, 18).
Wesel się, iż wolno ci zaliczać się do tego nieprzezwyciężonego Kościoła. Z wdzięczną radością odnów ślubowanie: "Nigdy nie chcę być od niego odłączony!"
Nigdy się nie gorsz ludzkimi słabościami i ułomnościami, od których niekiedy nie są wolni członkowie Kościoła, a nawet jego kierownicy. Przecież ty także nie osądzasz niezmierzonego, rozległego i podniosłego oceanu z mułu, brudu i szlamu, które przy odpływie pozostawia na wybrzeżu! Sam dobrotliwy Zbawca powiedział: "Błogosławiony jest ten, kto we Mnie nie zwątpi" (Mt 11, 6).
Nigdy i nigdzie nie wyrażaj się źle o Kościele i jego kapłanach. Św. Franciszek z Asyżu zapewniał: "Gdybym nawet miał mądrość Salomona, a spotkałbym najnędzniejszych kapłanów na świecie, to mimo tego nie zważałbym na ich grzechy, gdyż w nich oglądam Syna Bożego". Godnie i po rycersku występuj wszędzie śmiało w obronie Kościoła i sług jego. W ten sposób przybijesz kiedyś na łodzi Kościoła do portu Jezusa Chrystusa, niebieskiego Jeruzalem. "I przyszedł do swego miasta" (Mt 9, 1).

Rozmyślania pochodzą z książki "Z Bogiem" o. Atanazego Bierbauma OFM, wydanej w Krakowie w 1934 r. za aprobatą tamtejszej Kurii Książęco-Metropolitalnej.

« wcześniejsze