"Czy wolno w szabat uzdrawiać, czy też nie?" (Łk 14, 3).
Niedziela to dzień spoczynku, dzień święty. Niedziela to także dzień radości. "Dosyć ma dzień swojej biedy", mówi już Chrystus Pan u św. Mateusza (6, 34). Dlatego bardzo potrzeba zostawić chwilę na radość i rozweselenie się. Zwłaszcza religia i to nie tylko w jednym miejscu zabiera głos o prawdziwej radości: "Sprawiedliwi się cieszą i weselą przed Bogiem, i radością się rozkoszują" (Ps 68, 4).
Jakże mądrze postąpiła względem nas Opatrzność, dając nam niedzielę. Niedzielę wolną od prac, trosk i wrzasków powszedniego dnia, uświetnioną porządniejszym odzieniem, podniesioną i rozweseloną uroczystą Mszą św., z przepięknymi śpiewami liturgicznymi i z kazaniem. W niedzielę więc usposobiony jest człowiek do wesela, nastawiony na ton wyższy. Oczywiście musi i tu być stosowana zasada: "Radujcie się zawsze w Panu" (Flp 4, 4). Taką radością w Panu jest przechadzka po świeżym powietrzu, na łonie natury. Taką radością w Panu jest umiarkowane i przyzwoite zajmowanie się sportem. Taką radością w Panu jest wycieczka do miejsc znanych ze zjawisk przyrody lub historii, można sobie też pozwolić na niewinny odpoczynek w gospodzie. Taką radością w Panu, jednym słowem, jest każde wytchnienie, które podnosi serce, odświeża siły i całego człowieka napełnia nową ochotą do pracy. Nie zaś tego rodzaju zabawy, po których poniedziałek nosi piętno pokuty całkowitej niezdolności do pracy po popełnionych w niedzielę grzechach.
Nierozumni ci, którzy hańbią występkami dzień Pański, wstrzymują błogosławieństwo Boga, ściągają na siebie jego przekleństwo, szkodzą sobie na zdrowiu, a z dnia bożego czynią święto szatana. Oby cię nigdy nie trzeba było zaliczyć do tych nierozumnych. Ty z bogobojnym Dawidem trzymaj się hasła: "Będę radował się w Panu" (Ps 104, 34).
Rozmyślania pochodzą z książki "Z Bogiem" o. Atanazego Bierbauma OFM, wydanej w Krakowie w 1934 r. za aprobatą tamtejszej Kurii Książęco-Metropolitalnej.