"Piotr obróciwszy się zobaczył idącego za sobą ucznia, którego miłował Jezus" (J 21, 20).
Także dla św. Jana Ewangelisty jest najwłaściwsze miejsce u żłóbka Zbawiciela. I nie bez racji woła dziś Kościół św.: "Całkiem szczególnej czci godzien jest św. Jan."
Zasługuje na całkiem wyjątkową cześć, ponieważ stał się godnym szczególnej miłości Zbawiciela. Zaliczał się do uprzywilejowanych świadków niezwykłych dzieł Mistrza w domu Jaira, na Taborze i w ogrodzie Oliwnym. On spoczywał przy ostatniej wieczerzy na piersi Jezusa. Jemu też powierzył Zbawiciel swoją Matkę. Na jego skroni spoczęły wszystkie korony wybranych: apostoła, ewangelisty, doktora, proroka, męczennika i wieniec dziewiczy. Był tym uczniem, którego Jezus miłował.
Zasługuje on na całkiem wyjątkową cześć, bo całkiem wyjątkowo miłował Mistrza. Przez swą niewinność tak, że Kościół mówi: "Wybrał go Pan jako dziewiczego młodziana." - Przez swą wierność, która się nie zachwiała nawet wtedy, gdy wszyscy opuścili Zbawiciela. - Przez swoje wyznanie; celem jego ewangelii i listów było przede wszystkim dać świadectwo, że Jezus jest Synem Bożym i prawdziwym Bogiem.
Teraz rozumiesz symboliczny zwyczaj święcenia wina, w uroczystość św. Jana. Gdy kapłan podaje ten poświęcony napój, wtedy mówi: "Pij miłość św. Jana!"
Złóż i ty w ofierze przy żłóbku Jezusowym miłość Janową. Miłuj czystością, wiernością, wyznaniem i gorliwością o sprawy Chrystusa. Wtedy wróci ci piękniejsza, czystsza, miłość Jezusa, gdyż Pan dał obietnicę: "Kto zaś Mnie miłuje, ten będzie umiłowany przez Ojca mego, a również Ja będę go miłował" (J 14, 21).
Rozmyślania pochodzą z książki "Z Bogiem" o. Atanazego Bierbauma OFM, wydanej w Krakowie w 1934 r. za aprobatą tamtejszej Kurii Książęco-Metropolitalnej.