Rzymskie Martyrologium
Śpiewaj z nami GODZINKI
Wspólnota modlitewna
TEKSTY SĄ DOSTĘPNE
TAKŻE PRZEZ:
bezpłatna prenumerata e-mailowa
kanał RSS
DLA WEBMASTERÓW:
dodaj rozmyślania na swojej stronie
"Z Bogiem" — rozmyślania — część 277

Lecz on, chcąc się usprawiedliwić, zapytał Jezusa: A kto jest moim bliźnim? (Łk 10, 29).
 
Nieobca ci jest odpowiedź Zbawiciela, znasz też jego opowiadanie o nieszczęsnym człowieku, który wpadł w ręce zbójców. Im więc bliźni jest w większej potrzebie, tym większe ma prawo do twojej miłości. Teraz chciej przyjrzeć się środkom, które mogą posłużyć do pogłębienia miłości bliźniego.
Ćwicz się w praktycznej pokorze! - Mówisz może: "Boże bądź miłościw mnie grzesznemu!" Ale czy sam jesteś przekonany o swojej nędzy? W każdym razie miałby się ten z pyszna, kto by śmiał cię nazwać nędznym grzesznikiem. O tak, "każdy człowiek kłamie" (Ps 116, 11). Każdy sam sobie zamydla oczy. Gdybyśmy byli praktycznie pokorni, uważalibyśmy innych za lepszych od siebie, usługiwalibyśmy chętnie i bez żadnych zastrzeżeń uznawalibyśmy ich zasługi. A jak to bywa w rzeczywistości u bardzo, bardzo wielu? Dopatrują się oni w pięknym gmachu jednej jedynej kruchej cegły - i przez nią przeoczają wspaniałą całość! Nie uspokoją się tacy dopóki w tych, którzy ich przewyższyli, którzy spotkali się z uznaniem, nie wynajdą w końcu jakiegoś uchybienia, by potem z całą nienawiścią rzucić się na nich. Jak to stwierdził kardynał Faulhaber, są oni przez swoje niechrześcijańskie postępowanie jak ścierwniki białe, które żerują tylko na cuchnącej i gnijącej padlinie!
Zamiataj zawsze najpierw i najgruntowniej przed własnymi drzwiami! - Pewnego razu narzekał ktoś przed świętym Piotrem z Alkantary, iż złe nadeszły czasy, a jeszcze gorsi ludzie. "Rzeczywiście", odparł święty, "musi być lepiej; zacznijmy więc całkiem poważnie poprawę od nas samych, a będzie już zrobiony świetny początek". Kto więc sądzi, że konieczna reforma, niechże zacznie od siebie. Zawsze znajdzie się wiele jeszcze do zrobienia! I to aż do śmierci.
Co do ciebie nie należy, do tego się nie wtrącaj! - Pan objawił Piotrowi jego przyszłość. Wtedy ujrzał Piotr w pobliżu św. Jana i zapytał ciekawie: " Panie, a co z tym będzie?" Zbawiciel zaś ganiąc go, odparł: "Co tobie do tego? - Ty pójdź za mną!" (J 21, 21.22). - Iluż to można by powiedzieć: Co cię to obchodzi, co robi ten czy ta, lub czego zaniedbuje? Iluż to musi wszędzie wścibić swoje trzy grosze i przez to naruszają miłość, sieją niesnaski, swoimi plotkami wnoszą niezgodę w sioło, rodzinę i sąsiedztwo!
Niech ci bezustannie brzmi w uszach ta gorąca prośba umiłowanego ucznia: "Dzieci, nie miłujmy słowem i językiem, ale czynem i prawdą" (1 J 3, 18).

Rozmyślania pochodzą z książki "Z Bogiem" o. Atanazego Bierbauma OFM, wydanej w Krakowie w 1934 r. za aprobatą tamtejszej Kurii Książęco-Metropolitalnej.

« wcześniejsze