Bramo niebieska, módl się za nami!
W modlitwach kapłańskich wielbi Kościół Niepokalaną jako szczęsną bramę niebios. Jest ona nią o tyle, że święta bojaźń boża przerodziła się w niej w zjednoczenie z Bogiem, które umożliwia rzut oka na Boga i niebo. W szóstym błogosławieństwie Chrystus mówi: "Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą" (Mt 5, 8). Czystego serca, czyli ci, którzy zachowali serce wolne od nieporządnego przywiązania i rzeczy ziemskich. O tym darze uszczęśliwienia w Bogu mówiliśmy już przy rozważaniu wezwania "Naczynie osobliwego nabożeństwa".
Maryja prócz tego jest szczęsną bramą nieba, ponieważ przez nią przyszedł Ten, który nam na nowo otworzył zamknięte podwoje niebios. Ten, który powiedział: "Ja jestem bramą" (J 10, 9). A ponieważ Zbawiciel przyszedł właśnie przez Maryję i tylko przez Maryję, nie zaś bez jej dobrowolnej zgody, dlatego słusznie wielbimy ją jako bramę niebios.
Zresztą, czy nasza niepokalana Pani swoim matczynym pośrednictwem nie otwiera nieskończonej ilości dusz bram nieba?
Wesel się, bo w Maryi masz rękojmię najważniejszej z łask, rękojmię wiecznej szczęśliwości. Oddaj siebie samego, swoich krewnych i znajomych bez zastrzeżeń i z niezachwianą ufnością jej wstawiającej się wszechmocy. Módl się i błagaj bezustannie z Kościołem: "Witaj gwiazdo morza, dziewic słońce samo, Rodzicielko Boga, szczęsna niebios bramo! Wiedź nas, Nieskalana, drogą, co nie myli, byśmy widząc Pana, zawsze się cieszyli".
Rozmyślania pochodzą z książki "Z Bogiem" o. Atanazego Bierbauma OFM, wydanej w Krakowie w 1934 r. za aprobatą tamtejszej Kurii Książęco-Metropolitalnej.