Rzymskie Martyrologium
Śpiewaj z nami GODZINKI
Wspólnota modlitewna
TEKSTY SĄ DOSTĘPNE
TAKŻE PRZEZ:
bezpłatna prenumerata e-mailowa
kanał RSS
DLA WEBMASTERÓW:
dodaj rozmyślania na swojej stronie
"Z Bogiem" — rozmyślania — część 245

"Pozyskujcie sobie przyjaciół niegodziwą mamoną, aby gdy wszystko się skończy, przyjęto was do wiecznych przybytków" (Łk 16, 9).
 
Oto przynaglające napomnienie Mistrza zwrócone do kapitalistów, by wprzęgli kapitał w służbę wiecznej szczęśliwości. W przeciwnym razie czeka ich los bogatego hulaki, jak w innym miejscu niedwuznacznie pokazał: "Umarł też i bogacz, i pochowano go w piekle" (Łk 16, 22). Oczywiście, że potrzebny jest kapitał, by uczynić coś dobrego, zbawiennego. I to tak w państwie, jak i w Kościele. Kapitalizm zaś, lub jak się to dosadnie wyraża mamonizm, oznacza całkiem coś przeciwnego, mianowicie nadużycie kapitału w celu wyzysku bliźnich: "Kto kocha się w pieniądzach, pieniądzem się nie nasyci" (Koh 5, 9).
Kościół zawsze występował przeciw mamonizmowi. W pierwszej linii przez podkreślanie miłości. Niedawno dopiero pisał papieski dziennik Osservatore Romano: "Modlitwa jest kłamstwem, jeśli jej nie towarzyszy miłość Boga i jeśli nie przyobleka się w czyn miłości bliźniego, gdyż jak powiada Jezus te dwie rzeczy tworzą jedno przykazanie".
Następnie tenże sam Kościół staje w obronie sprawiedliwości. I to całkowicie w myśl Boga samego, który mówi przez proroka: "Czyż nie jest raczej ten post, który wybieram: rozerwać kajdany zła, rozwiązać więzy niewoli" (Iz 58, 6).
Nie trzeba więc sądzić, że koniec na tym, jeśli się klasom pracującym mówi o cierpliwym poddaniu się swemu losowi lub jeśli się im podaje jałmużnę. Nie, zanim się mówić będzie o miłości, trzeba koniecznie powiedzieć i o sprawiedliwości. Robotnik ma prawo do sprawiedliwości, a nie tylko do jałmużny. Ma prawo do wynagrodzenia, które by mu pozwoliło na przyzwoite mieszkanie, na dostatnie wyżywienie rodziny i na odpowiednią radość i wypoczynek. On musi się opierać temu, by żyć tylko z jałmużny. "Wart jest bowiem robotnik swej strawy" (Mt 10, 10).
Nie idźmy do ludu tylko z pociechą: "Błogosławieni, którzy się smucą!" Błogosławieństwo Chrystusa jest dobre, lecz nie wolno go używać dla wyzysku bliźnich. Zabiera tu znowu głos Osservatore Romano: "Jakkolwiek nie wolno głosić brutalnej rewolucji, to niemniej należy popierać sprawiedliwe żądania, trzeba wszystkim braciom wlewać radość życiową i nie wolno ograbiać ich z dóbr doczesnych w imię szczęśliwości wiecznej. Ci zaś, co tak by postępowali, ściągają na siebie przekleństwo Chrystusa: +Strzeżcie się uczonych w Piśmie, którzy objadają domy wdów i dla pozoru długo się modlą!+ (Łk 20, 46n)".

Rozmyślania pochodzą z książki "Z Bogiem" o. Atanazego Bierbauma OFM, wydanej w Krakowie w 1934 r. za aprobatą tamtejszej Kurii Książęco-Metropolitalnej.

« wcześniejsze