Rekolekcje: Odwrócenie się od grzechu.
Spowiedź św. gładzi grzechy na mocy ustanowienia samego Chrystusa Pana. Spowiedź jest prawdziwym sakramentem.
Ale spowiedź jest też sakramentem godnym pożądania.
Jest ona naprawdę bardzo łatwa. Choćbyś niewiadomo jak strasznych i podłych dopuścił się przestępstw, ona ze wszystkich cię obmyje. Wymaga tylko szczerego żalu i dokładnego wyznania, a wszystko zmażą ci z duszy słowa rozgrzeszenia. "Jeżeli wyznajemy nasze grzechy, [Bóg] jako wierny i sprawiedliwy odpuści je nam i oczyści nas z wszelkiej nieprawości" (1 J 1, 9). Zaprawdę, sam Bóg najlepszy nie mógł nam tego bardziej ułatwić. Dlatego słusznie nazwano spowiedź sakramentem niezgłębionego miłosierdzia bożego.
Ale też spowiedź czyni duszę lekką. Głównym jej skutkiem, według wyjaśnień Kościoła, jest rozgrzeszenie z win. Balast przewinień grzechowych spada z serca pod jej potężnym wpływem. Balast niejednokrotnie mocno przygniatający! Dusza odzyskuje dawną swobodę i oddycha na nowo pełną piersią. - Drugim głównym jej skutkiem, jak uczy sobór trydencki, jest pojednanie z Bogiem. Człowiek może znowu spojrzeć śmiało w ojcowskie oczy Boga i mówić: "Ojcze nasz, któryś jest w niebie!" A tej błogosławionej świadomości nierzadko towarzyszy spokój sumienia i wesołe usposobienie,
Teraz zrozumiesz fakt, że innowiercy niejednokrotnie zazdroszczą nam spowiedzi św. Że sam Goethe wyraził się: "Spowiedzi usznej nie powinno się było nigdy zabierać ludziom". Że ustawicznie na nowo podejmowano próby w innych wyznaniach, byle tylko wprowadzić znowu spowiedź.
Bądź wdzięczny Bożemu miłosierdziu za ten sakrament. Oceniaj go należycie. Idź w ślady pierwszych chrześcijan, o których czytamy w Piśmie św.: "Przychodziło też wielu wierzących, wyznając i ujawniając swoje uczynki" (Dz 19, 18).
Rozmyślania pochodzą z książki "Z Bogiem" o. Atanazego Bierbauma OFM, wydanej w Krakowie w 1934 r. za aprobatą tamtejszej Kurii Książęco-Metropolitalnej.