"Wilk zaś porywa i rozprasza owce" (J 10, 12).
Nie na próżno przestrzega Zbawiciel przed wilkami. Wilczy duch aż nazbyt blisko krąży wokoło nas. Iluż to już nadstawiło głowę temu duchowi! Stoją oni na gruncie światopoglądu socjalistycznego i spodziewają się od niego uszczęśliwienia ludzkości. Nawet mówią o kompromisie między socjalizmem a katolicyzmem! Próżna złuda. Między socjalizmem a katolicyzmem nie można wyobrazić sobie nawet pomostu! Trafnie rozstrzygnął tę kwestię kardynał Bertram. Mieści się tu wszystko:
"Nie może być mowy o jakimś socjalizmie religijnym w sensie pojednania czy kompromisu między Kościołem katolickim a partiami socjalistycznymi.
Przeciwieństwa zarysowują się ostro, a skutki aż nadto fatalne. Socjalizm bowiem odmawia Apostołom i ich następcom władzy nauczania, a więc ni mniej ni więcej tylko zrywa całkowicie z Kościołem katolickim. Stoi w zdecydowanej opozycji do ogłoszonych przez Leona XIII katolickich zasad w kwestii gospodarczej i socjalnej. W dziedzinie obyczajności zwalcza on ogłoszone przez Kościół boskie zasady moralności; zwalcza nierozerwalność związków małżeńskich; dobija się o coraz nowe ułatwienia rozwodów. Trudno nawet inaczej by pomyśleć, bo z ich punktu widzenia małżeństwo jest czysto cywilną, prywatną umową, którą można jak samo łatwo zawrzeć, tak też zerwać. W ten sposób podkopany jest byt chrześcijańskiej rodziny. Socjalizm zawodzi w walce o ochronę kiełkującego życia, propaguje w życiu małżeńskim takie rzeczy, które na gruncie chrześcijańskiej moralności są grzechami ciężkimi. Wspiera on ustawicznie wolnomyślicielstwo i ruch odstępczy od Kościoła; dąży do wyparcia nauki religii ze szkół. Jego idee wychowawcze rażąco kłócą się z katolickimi zasadami wychowania młodzieży. Oto są powody, które powinny przecież każdemu katolikowi otworzyć oczy. Są to bezdroża. A bezdroża nie prowadzą do ratunku".
Do tego przedstawienia sprawy niczego nie trzeba dodawać. Kto będąc katolikiem stoi nadal jeszcze w obozie socjalistycznym, dopuszcza się zdrady swej wiary. A kto sądzi, że dla pewnych materialnych czy gospodarczych korzyści godzi mu się przejść pod czerwony sztandar socjalistów, niech zastanowi się taki poważnie nad ostrzeżeniem Chrystusa Pana: "Cóż pomoże człowiekowi, choćby cały świat pozyskał, jeśliby na duszy swej szkodę poniósł?" (Mt 16, 26).
Rozmyślania pochodzą z książki "Z Bogiem" o. Atanazego Bierbauma OFM, wydanej w Krakowie w 1934 r. za aprobatą tamtejszej Kurii Książęco-Metropolitalnej.