Matko Stworzyciela, módl się za nami!
Jak poprzednie dziewięć uwielbień opiewało cuda dziewiczego macierzyństwa Bogarodzicy, tak dwa następne sławią cuda boskiego macierzyństwa.
Wezwanie to - Matko Stworzyciela, chce usunąć nawet cień wszelkiej, choćby najmniejszej wątpliwości, że przez słowo "Boża" przy tytule Bożej Rodzicielki, chcemy wyrazić rzeczywistego, wiecznego Syna Bożego, Tego, którego Ewangelia św. nazywa Stwórcą.
Oczywiście, że trzy Osoby Boskie mają tę samą potęgę, tę samą wolę, tę samą mądrość i dobroć. I chociaż przypisuje się stworzenie w pierwszym rzędzie Ojcu przedwiecznemu, to jednak jest ono dziełem wszystkich trzech Osób Boskich. Dlatego też głosi ewangelista o Synu Bożym: "Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało" (J 1, 3). I ten właśnie Stwórca wszystkiego wziął z Maryi naturę ludzką. W zdumieniu woła św. Piotr Chryzolog: "Z Ciebie, o Maryjo, narodził się Stwórca; z ciebie poczęło się źródło wszelkiego istnienia; w twoim łonie mieszkał Bóg!"
Co za wielkość Niepokalanej!
Jaka potęga! Gdyż ona tylko może mówić do Stwórcy: Ty jesteś moim Dziecięciem! A ja matką twoją!
Mamy tu rozwiązanie zagadki, dlaczego chrześcijaństwo od dwudziestu wieków pochyla się do stóp Maryi. Dlaczego od niej i przez nią spodziewa się wybłagać sobie - i otrzymać ulgę w cierpieniu, zdrowie w chorobie, pomoc w nędzy, przebaczenie win grzechowych, siłę na czas pokus i szczęśliwą śmierć?
Śpiewaj i ty pieśń radosną z pełnej wezbranej ufnością piersi, wszystko jedno, czy chciałbyś wyjednać coś dla siebie, czy dla kogo innego. Niech bezustannie brzmi ci w uchu i sercu to, co Kościół św. zwykł wkładać w usta Najświętszej Dziewicy: "Kto mnie znajdzie, ten znajdzie życie i uzyska łaskę u Pana" (Prz 8, 35).
Rozmyślania pochodzą z książki "Z Bogiem" o. Atanazego Bierbauma OFM, wydanej w Krakowie w 1934 r. za aprobatą tamtejszej Kurii Książęco-Metropolitalnej.