Siedemdziesiątnica, czyli dziewiąta niedziela przed Wielkanocą, kładzie kres radościom gwiazdkowym i wesołemu "Alleluja", a dzieło odkupienia przedstawia się duszy naszej ze swej najpoważniejszej strony. Okres Wielkiego Postu jest czasem przygotowania na święta wielkanocne. W pierwszych wiekach chrześcijaństwa okres ten trwał czterdzieści, pięćdziesiąt, sześćdziesiąt albo i siedemdziesiąt dni. Stąd też jeszcze dzisiaj nazywamy niedzielę starozapustną siedemdziesiątnicą, mięsopustną sześćdziesiątnicą, a zapustną pięćdziesiątnicą. Dopiero w szóstym wieku papież Grzegorz Wielki wyznaczył taki okres Wielkiego Postu, jaki dzisiaj jeszcze obchodzimy.
Historia jego rozwoju jest w głównych zarysach następująca: zwyczaj czterdziestodniowego postu jest bez wątpienia naśladowaniem przykładu Chrystusa Pana, który czterdziestodniowym postem na pustyni przygotował się na Swą publiczną działalność. Pierwsi pościli chrześcijanie w Rzymie w środy, piątki i prawdopodobnie też w soboty całego roku, wyjąwszy kilka dni pomiędzy Wielkanocą a Zielonymi Świątkami. Postem w środę chcieli zadośćuczynić za zdradę Judasza, post piątkowy miał uczcić bolesną śmierć Pana Jezusa, wreszcie w sobotę pościli na pamiątkę złożenia Go do grobu. Im ściślej trzymano się tych postów tygodniowych, tym krócej trwał pierwotny post przedwielkanocny. Z biegiem czasu, kiedy przepisy postu przedwielkanocnego coraz ściślej regulowano, zanikał zwyczaj poszczenia we wspomnianych dniach tygodnia. W pierwszych czasach chrześcijaństwa trwał post przedwielkanocny krótko, lecz był nadzwyczaj surowy. W połowie wieku trzeciego poszczono tydzień, w innych miejscowościach dwa tygodnie, z wyjątkiem niedziel.
Dopiero w czwartym wieku napotykamy zupełnie pewne ślady powszechnego, czterdziestodniowego postu. Wówczas jednak był okres czterdziestodniowy czasem przygotowania się katechumenów na przyjęcie chrztu świętego, albo publicznych pokutników na pojednanie się z Kościołem, wreszcie także czasem skupienia i pokrzepienia ducha dla wszystkich wiernych. W tym okresie wyznaczono kilka dni postu, połączonych zwykle z pewnymi obrzędami, albo cały ten okres uważano za czas postu.
W poszczególnych miejscowościach obliczano rozmaicie ten czas przygotowania. W Rzymie na przykład zaliczano do niego także Wielki Tydzień, w Antiochii zaś obchodzono Wielki Tydzień w szczególny sposób, nie zaliczając go do okresu postnego. W Rzymie nie poszczono w niedziele, w Konstantynopolu w soboty i niedziele. Według podania pewnej pątnicy galijskiej, niejakiej Sylwii z 385 roku, wielki post w Jerozolimie trwał wówczas osiem tygodni, a nie jak w Galii czterdzieści dni. Przy tym poszczono codziennie z wyjątkiem sobót i niedziel. Skutkiem tego czas postu trwał na wschodzie dłużej niż na zachodzie. Kiedy później przyjęto powszechnie czterdziestodniowy okres postny, było na zachodzie właściwie tylko trzydzieści sześć, a gdzie nie poszczono w soboty, nawet tylko trzydzieści dni postu. By znieść tę sprzeczność pomiędzy nazwą a liczbą, dodano w szóstym wieku jeszcze cztery dni przed pierwszą niedzielą Wielkiego Postu, tak że odtąd post rozpoczynał się w środę. Środa ta nabrała z biegiem czasu cech dzisiejszej Środy Popielcowej.
Pewnego rodzaju wstęp do Wielkiego Postu stanowi okres od Siedemdziesiątnicy aż do wtorku przed Środą Popielcową; Kościół nie nakłada na nas jeszcze obowiązku postu, ale w jego świątyniach panuje już poważniejszy nastrój mimo zgiełkliwych zabaw tego czasu. Kościół św. pragnie bowiem pouczyć nas, abyśmy, przejąwszy się jego duchem, zrozumieli znaczenie i powagę zbliżającego się Wielkiego Postu i poczęli już w tych dniach przygotowywać serca swoje na owe wielkie dni skupienia i skruchy, a nie dopiero od Środy Popielcowej, niejako jeszcze we więzach świata i jego uciech.
Lecz co wskazuje na to, że obchodzimy niezwykły czas roku kościelnego? Lekcje pierwszego nokturnu tych tygodni opisują nam nieszczęsny upadek pierwszych rodziców, wypędzenie z raju i ich niezmierną nędzę. Przypominając te wypadki, Kościół pragnie uprzytomnić nam właściwą przyczynę naszego nieszczęścia i konieczność Odkupienia. Przy nabożeństwie używa szat koloru fioletowego. Na jutrzni nie odmawia się już hymnu św. Ambrożego "Te Deum laudamus", wzniosłej modlitwy, pełnej wesela i wdzięczności. Opuszcza się także "Alleluja", które jest wyrazem radosnego wielbienia Boga. Kapłani w swych modlitwach codziennych, które odmawiają z rozkazu Kościoła, mówią w to miejsce: "Cześć Tobie, Panie, Królu wiecznej chwały". Wreszcie często powtarza się pieśń pokutna króla Dawida: "Zmiłuj się nade mną, Boże, według wielkiego miłosierdzia Twego". - Tak to przygotowuje się prawy chrześcijanin na zbliżający się czas pokuty i żalu za grzechy - na czas Wielkiego Postu.
A teraz kilka słów o moralnym, społecznym i higienicznym znaczeniu postu. Wszystkie narody znają post, jako umartwienie i ograniczenie zmysłowości objawiającej się w pożądaniu pokarmu i napoju. Uchodził on też zawsze za objaw uczuć i przekonań religijnych. Narody starożytne przywiązywały do postu wielką wagę i upatrywały w nim doskonały środek do ułagodzenia zagniewanego bóstwa lub przygotowania się do jego natchnień. Żydzi uważali post za szczególnie dobry uczynek i włączali go jako część istotną do czynności religijnych. Był on wyrazem upokorzenia się przed Panem w trudnych sytuacjach życiowych, w smutku, nieszczęściach i wypadkach śmierci. Według pojęć żydowskich post mógł powstrzymać karzącą rękę Bożą. W połączeniu z modlitwą, płaczem i klęczeniem miał ujarzmić poruszenia zmysłowe. Kto pościł, ten niejako biczował duszę i dlatego należało post łączyć nie tyle z rozdzieraniem szat, ile raczej z żalem serca. "Nawróćcie się do Mnie całym swym sercem, przez post i płacz, lament. Rozdzierajcie jednak serca wasze, a nie szaty! Nawróćcie się do Pana Boga waszego!" (Jl 2, 12-13).
Dla nas chrześcijan uświęcił zwyczaj poszczenia sam Chrystus Pan Swoim przykładem i Swoją nauką. Zaraz przy rozpoczęciu Swej publicznej działalności pościł czterdzieści dni. W kazaniu na górze poleca post uczniom Swoim i poucza ich, że postem można sobie wyjednać wysłuchanie modlitwy, mówiąc: "Ten zaś rodzaj złych duchów wyrzuca się tylko modlitwą i postem" (Mt 17, 21). Idąc za Jego przykładem, pościli gorliwie apostołowie i pierwsi chrześcijanie (Dz 13, 2; 14, 23). Kościół święty po wszystkie czasy cenił post bardzo wysoko i zachowywał go jako ważny czynnik w życiu chrześcijańskim. Żadna społeczność chrześcijańska, która pragnie być prawdziwie "ewangeliczna", nie może, nie popadając w sprzeczności, skreślić postu, którego praktyka opiera się na przykładzie i nauce Pana Jezusa.
Kościół tak wysoko ceni i zachowuje post dla jego wielkiej wartości obyczajowej. Tę wartość obyczajową czyli moralną poznajemy najlepiej, gdy rozpatrzymy istotę postu pod względem ascetycznym, symbolicznym, społecznym i higienicznym.
Ascetyczne znaczenie postu. Post jako cnota wchodzi w zakres cnoty wstrzemięźliwości. Jest pewną doskonałością woli, że ta pod wpływem łaski Bożej podporządkowuje wyższym władzom umysłowym i szlachetniejszym potrzebom naturalny pęd, domagający się zaspokojenia pożądania zmysłowego człowieka. Pod względem pokarmu i napoju wstrzemięźliwość polega na tym, że człowiek tyle używa pokarmu i napoju, ile mu potrzeba do utrzymania życia i sił, niezbędnych do spełnienia nałożonych nań obowiązków, a więc do celu zamierzonego przez samego Stwórcę. Jeżeli teraz porównamy post z cnotą wstrzemięźliwości, możemy post określić jako wyższy stopień wymienionej cnoty wstrzemięźliwości, odnoszący się do pożywienia. Poszcząc, już nie tylko zachowujemy przez zdrowy rozum naznaczoną miarę pokarmu i napoju, lecz ograniczamy ją dobrowolnie mniej lub więcej, aby pokonać zmysłowe poruszenia, aby dopomóc duchowi w panowaniu nad ciałem, aby wreszcie pobudzić się do wyższej duchowej działalności i doskonalszego życia cnoty.
Ascetyczna wartość postu polega zatem na pomocy, jakiej udziela on duchowi w panowaniu nad ciałem. Poszcząc musi człowiek zwyciężać samego siebie, natężać swą wolę i to stanowi najważniejszą, bo moralną wartość postu.
Co do moralnych skutków, jakie wywiera post, należy zaznaczyć, że post jest pokutą za grzechy, pomnaża wielce skuteczność naszych modlitw i dodaje nam sił, abyśmy w przyszłości nie ulegli pokusom i nie popadli w nowe grzechy.
Post ma także znaczenie symboliczne. Uczniom św. Jana, którzy byli niezadowoleni z tego, że uczniowie Pana Jezusa mniej poszczą niż faryzeusze i oni sami, sam Chrystus Pan takie daje wyjaśnienie: "Czy goście weselni mogą się smucić, dopóki pan młody jest z nimi? Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, a wtedy będą pościć" (Mt 9, 15). Post ich będzie zatem wyrazem smutku z powodu odejścia Pana. W takim sensie i Kościół św. od dawna pojmuje post. Jest wyrazem smutku i naszego współczucia z cierpiącym za nas Zbawicielem i przypomnieniem Jego odejścia od nas wskutek Jego bolesnej ofiary krzyżowej. Jest również oznaką owego smutku, jaki przejmuje duszę prawdziwie miłującą Chrystusa, dopóki, uwolniona z więzów doczesności, nie połączy się z Panem po wieczne czasy. Jest wreszcie symbolem smutku, który będzie panować w Kościele dopóty, dopóki przez ponowne przyjście swego Oblubieńca nie osiągnie swego błogosławionego przeznaczenia.
Tym symbolicznym znaczeniem postu tłumaczy się, że Kościół te właśnie czasy uświęcił postem, które są poświęcone albo smutkowi z powodu mąk Zbawiciela albo przygotowaniom na uroczyste święta, jak czas adwentu i Wielkiego Postu, wigilie i piątki jako pamiątka śmierci Pana Jezusa.
Post nie jest pozbawiony także znaczenia dla życia społecznego. Zmniejszając bowiem ilość pokarmu i napoju, czynimy tym samem pewne oszczędności, które poszczącemu umożliwiają udzielenie jałmużny biednym i potrzebującym. Już w Starym Zakonie uważano post i jałmużnę jako rzeczy do siebie należące. "Dobra jest modlitwa z postem i jałmużną. Lepiej jest dawać jałmużnę, aniżeli gromadzić złoto " (daw. Tb 12, 8). Toteż w Nowym Testamencie upomina Kościół św. swych wiernych od najdawniejszych czasów, by z postem łączyli jałmużnę, przez którą ujarzmiamy namiętność chciwości i pielęgnujemy najpiękniejszy kwiat cnót chrześcijańskich, czynną miłość bliźniego. Post daje więc sposobność łagodzenia ubóstwa i nędzy przez miłość i dobroczynność, a zarazem gromadzenia nie złudnej mamony, lecz skarbów na żywot wieczny.
Także nieufność panująca pomiędzy biednymi a bogatymi mogłaby przez post doznać pewnego złagodzenia. Jak bowiem dostatek zamożnych wzbudza niezadowolenie i zazdrość biednych, tak pewne rozsądne umiarkowanie w spożywaniu ze strony bogatych mogłoby ułagodzić biednych. Gdyby cierpiący niedostatek widzieli, jak zamożni dobrowolnie ograniczają wystawny tryb życia, i oni znosiliby chętniej swoją nędzę. W ten sposób wyrównałaby się, przynajmniej do pewnego stopnia, różnica pomiędzy bogatymi i biednymi, i tak post mógłby się przyczynić do rozwiązania ważnego zagadnienia społecznego.
Wreszcie trzeba jeszcze wskazać na znaczenie postu dla naszego zdrowia. Pożyteczność postu piątkowego jak również i ścisłego postu czterdziestodniowego potwierdza zgodnie nauka higieny. Kiedy pościmy, dajemy organizmowi okazję do uwolnienia się od pozostałości codziennego pożywienia i już to samo jest dla niego wytchnieniem. Po wtóre post przerywa stan gnuśnej sytości, która powoduje zawsze osłabienie energii życiowej, działa on na nas tak ożywczo, jak prąd zimnej wody na nasze ciało. Przez post stosujemy przeto środek leczniczy, na który już sama natura wskazuje, kiedy podczas wszystkich niemal chorób odczuwamy wstręt do jedzenia i picia. Zaleca się każdemu albo regularny post albo też dzień postny przynajmniej wtenczas, kiedy organizm odczuwa zanik czerstwości. Przede wszystkim post jest godny polecenia jako przygotowanie do ważniejszego przedsięwzięcia.
Kiedy i jak pościć?
Trzecie przykazanie kościelne nakazuje wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych i posty w dni nakazane. Jest więc różnica między wstrzemięźliwością a postem.
Co to jest wstrzemięźliwość? - Jest to wstrzymywanie się od potraw mięsnych. Wolno jednak używać zawsze tłuszczu (z okrasy, słoniny, sadła) do kraszenia potraw.
Co zaś nazywamy postem? - Pościć znaczy odmawiać sobie zwykłej ilości pokarmu do tego stopnia, że odczuwa się w pewnej mierze głód. W dzień postny wolno najeść się do sytości w ciągu doby tylko raz (zwykle u nas w południe), poza tym dwa razy w ciągu dnia nieco się posilić. Można jednak poszcząc spożywać potrawy mięsne.
Kto jest zobowiązany do wstrzemięźliwości? - Kto ukończył siódmy rok życia.
A kto jest zobowiązany do postu? - Każdy katolik od ukończonego 21-go roku życia aż do rozpoczętego 60-go roku (z wyjątkiem ciężko pracujących).
Kiedy obowiązuje dorosłych tylko wstrzemięźliwość? - We wszystkie zwykłe piątki całego roku poza Wielkim Postem i Suchymi Dniami.
Kiedy obowiązuje ich tylko post? - W dni powszednie Wielkiego Postu od poniedziałków do czwartków włącznie.
Kiedy obowiązuje ich post i wstrzemięźliwość? - W następujące dni: Środy Popielcowe, piątki i soboty Wielkiego Postu, Suche Dni, i cztery wigilie świąt: Bożego Narodzenia, Zielonych Świątek, Wniebowzięcia N. M. P. i Wszystkich Świętych.
Niepełnoletnich (od 7 do 21 roku życia) i starców (od 60 roku życia) obowiązuje w powyższe dni tylko wstrzemięźliwość, do postu w ścisłym tego słowa znaczeniu nie są oni wcale zobowiązani.
Gorzkie Żale
Spośród nabożeństw ludowych Wielkiego Postu na szczególną zasługują uwagę rozpowszechnione w całym naszym kraju "Gorzkie Żale". Nabożeństwo to powstało na tle średniowiecznych misteriów, czyli scenicznych przedstawień religijnych. Po raz pierwszy odprawiono je w 1707 roku w kościele św. Krzyża w Warszawie. Stąd rozpowszechniło się ono w całej Polsce, gromadząc tłumy wiernych w kościołach naszych po południu we wszystkie niedziele, miejscami także w piątki Wielkiego Postu i w Wielki Piątek.
Treścią "Gorzkich Żali" jest żałosne rozmyślanie wśród rzewnych pieśni gorzkiej męki Jezusa Chrystusa, oraz wyrażenie najgłębszego współczucia męczonemu Zbawicielowi i Matce Jego Bolesnej, jako też serdeczny żal za grzechy, które są przyczyną cierpień Pana Jezusa. Lud polski w skupieniu wielkim i z niezwykłym żarem ducha bierze udział w tym wzniosłem nabożeństwie, odprawianym z wielką uroczystością przed wystawionym Najświętszym Sakramentem.
Każda z trzech części "Gorzkich Żali" składa się z hymnu, w którym rozważamy poszczególne momenty Męki Pańskiej, z lamentu duszy, w którym serce nasze, nawskroś przejęte współczuciem, bezpośrednio zwraca się do cierpiącego Jezusa, oraz z pełnej żałości rozmowy duszy naszej z Matką Bolesną.
Serdeczne pienia "Gorzkich Żali" obfitują w wzruszające porywy wiary, skruchy i miłości.
Nabożeństwo kończy się pięciokrotnym odśpiewaniem inwokacji:
Jak zachowywano Wielki Post w dawnej Polsce
W Polsce, gdzie wiarę chrześcijańską zaprowadzono dopiero w X wieku, dyscyplina postna była ostrzejsza niż na Zachodzie. Dowiadujemy się z starych kronik, że nie tylko Kościół, lecz i władze świeckie czuwały nad zachowywaniem przepisów postnych, które obowiązywały początkowo już od dziewiątej niedzieli przed Wielkanocą, zwanej Siedemdziesiątnicą. Dytmar w kronice swej z 1018 roku nadmienia: "A ktokolwiek jest znalezion, że po Siedemdziesiątnicy jadł mięso, po wybiciu zębów, surowo jest karany". Gdy jednak w XII i XIII wieku surowe obyczaje zaczęły się rozluźniać. Kościół obowiązek zachowywania postu przesunął na czas począwszy od Środy Popielcowej.
Najsurowiej przestrzegano postu w soboty wielkopostne; obywano się wtedy samym chlebem raz na dzień, popiwszy trochę piwem. Wielu wstrzymywało się od mięsa przez cały czas trwania postu, używając w to miejsce potraw rybnych. Dlatego hodowla ryb była wysoko rozwinięta przy klasztorach, przy dworach i w miasteczkach. - W dni postne unikano nabiału, a do kraszenia potraw zamiast masła używano oliwy lub oleju, tłoczonego z siemienia lnianego, konopnego, z maku lub z migdałów. - Zwykła postna wieczerza składała się z piwa grzanego z grzankami z chleba, posypanymi kminkiem i przysmażonymi w oliwie na rożnie nad węglami. Ulubioną potrawą była polewka piwna czyli piwo grzane z żółtkiem; polewkę piwną podawano w wielkich szklanicach. Przyrządzano także tak zwane "mnichy", czyli obwarzanki, krajane w kostki, sparzone wrzątkiem i smażone w maśle z cebulą.
Niektórzy zadawali sobie w Wielkim Poście dobrowolnie umartwienia; a więc wstrzymywali się przez cały post od mięsa i napojów wyskokowych, używając tylko przewarzonej wody. Inni znów od połowy postu nie przyjmowali pokarmów ciepłych i gotowanych, żyjąc tylko chlebem, suszonymi owocami i rybą wędzoną. Stąd zapewne bierze początek zwyczaj tłuczenia garnka w środę półpostną. Nad ranem wybiegają swawolnicy z starym garnkiem, napełnionym skorupami i popiołem, i rozbijają go, jako naczynie niepotrzebne, o drzwi śpiącego sąsiada. Bywało też, że w miastach mężczyźni kobietom, a te znów mężczyznom rzucały garnki pod nogi, wołając "Półpoście, Mościa pani, - Półpoście, Mości panie".
Do niedawna jeszcze zachowywano ścisły post przez wszystkie dni Wielkiego Tygodnia, a w Wielki Piątek wiele osób nie przyjmuje dziś jeszcze pokarmów przez dzień cały, posilając się tylko chlebem i wodą lub herbatą. Niektórzy znów zadają sobie dobrowolnie post w niedzielę Wielkanocną, nie biorąc udziału w spożywaniu "Święconego", którym się rozkoszuje całe otoczenie.
W "Opisie obyczajów" wspomina Kitowicz, że w Wielki Piątek wieczorem lub w Wielką Sobotę rano czeladź dworska zawieszała nad drogą na suchej wierzbie śledzia, niby za karę, że przez czterdzieści dni "nad mięsem panował" i ludzi niedostatecznie odżywiał. Wynoszono też z kuchni żur, jako pokarm niepotrzebny, przy czym nieraz psoty wyrządzano; np. kazano chłopakowi, niedoświadczonemu jeszcze, nieść na głowie lub na plecach garnek z żurem, niby to w celu pogrzebania go. Za nim postępował drugi chłopak, niosący łopatę, którą miał dół wykopać. Nagle uderzał znienacka łopatą w garnek, który się rozsypywał, a żur oblewał niosącego, ku wesołości towarzyszy.
W czasie Wielkiego Postu nie tylko w pokarmach, ale i w obyczajach zachowywano wstrzemięźliwość. Nie urządzano zabaw, tańców, wesołych zebrań. Niewiasty unikały jaskrawych kolorów, nie nosiły świecideł, ubierały się skromnie w szaty ciemne. Piosenki światowe ustąpiły miejsca pieśniom pobożnym, Gorzkim Żalom, które dziś jeszcze lud wiejski w skupieniu śpiewa wieczorami. Pobożni uczęszczają na pasję, na drogę krzyżową, rozpamiętując Mękę Pańską, odbywają rekolekcje, by godnie przygotować się do wielkanocnej spowiedzi i zmartwychwstać w własnej duszy.