Chodzi przede wszystkim o to, by bezzwłocznie to, co jest istotne, jedyne i konieczne, było na świecie za takie uznane. Ośrodkiem całego stworzenia jest Jezus. Wszystko musi się opowiedzieć za Nim lub przeciw Niemu. W Nim wszystkie rzeczy widzialne i niewidzialne, na niebie i na ziemi zostały stworzone. Wszystko się stało przez Niego i dla Niego. Tylko w Nim ma wszystko swoją trwałość. On jest głową Swojego Ciała, Kościoła. Pierwszy spośród wszystkiego! Tak uczy Paweł św. w Liście do Kolossan (1, 15 i n).
Dlatego cała nasza wiedza polega na tym, by wszystko, co istnieje na niebie i na ziemi, zjednoczyć koło Chrystusa jako głowy. (Efez. 1, 10). To, czego uczy dogmat i wymaga nauka moralna, musi być również treścią naszych modlitw. Ołtarz i ambona mają ten sam cel. Stąd pochodzi to wołanie, które podczas Mszy św. ciągle rozbrzmiewa od Najświętszego do wiernych: Dominus vobiscum! Pan niech będzie z wami! Jezus zawsze przy was! Wy zawsze przy Jezusie! Wy i Jezus, to nierozdzielna wspólnota!
W ten sposób Dominus vobiscum, to kapłańskie błogosławiące pozdrowienie dla ludu, staje się uroczystym wyrazem największej tajemnicy chrześcijaństwa: Jezus i wierni, Głowa i członki, zawsze i wszędzie razem. Dominus vobiscum nie powinno więc brzmieć dla uszu wiernych jako jakieś niezrozumiałe słowo. Ono powinno się nam raczej przedstawiać jako coś bliższego niż dźwięk ojczystej mowy, jako coś najświętszego i najukochańszego, jako coś za czym dusza nadsłuchuje i co serce rozpiera radością.
Dominus vobiscum - to źródło błogosławieństw! Dominus vobiscum - to coś więcej jak zwykłe pozdrowienie. Ono sprawuje to, co samo wyraża. To wpływ kapłańskiej mocy. Za kapłanem, wymawiającym Dominus vobiscum, stoi Chrystus, Zbawienie świata. Musimy poznać całego Jezusa; a Jezus to przede wszystkim światłość świata. To Pan świata. To Życie świata. Ale Jezus to i Błogosławieństwo świata. Zadaniem Zbawiciela jest odbudowanie utraconego raju w całym tego słowa znaczeniu, jest nowe niebo na nowej ziemi.
Jezus powtórzy słowa: "Wykonało się", które kiedyś wymówił po raz pierwszy na krzyżu, w sensie zmartwychwstania wszystkich rzeczy, przy uroczystej, ostatniej w historii świata, Mszy św., przy wielkim Ite Missa est w ostatnią Wielkanoc, kiedy wypowie: Pójdźcie błogosławieni Ojca mojego i posiądźcie królestwo zgotowane dla was od założenia świata. Ale coś z tego ostatniego arcykapłańskiego błogosławieństwa ma w sobie każde Dominus vobiscum.
Musimy to ustawicznie powtarzać, że ktokolwiek stałby przed ołtarzem, czy prosty kapłan, czy Ojciec św., Mszę św. odprawia zawsze P. Jezus. A zatem i Dominus vobiscum pochodzi od Jezusa. Kiedy kapłan z rozłożonymi do ludu rękami wymawia Dominus vobiscum, przywiedźmy sobie żywo na pamięć Jezusa, przyjaciela dzieci, ubogich, chorych, strapionych, wszystkich, których krzyż przygniata i grzeszników.
Przy każdym Dominus vobiscum wychodzi od Jezusa tajemnicza siła. Jezus umacnia. Jezus zbawia. Jezus błogosławi. Jezus pociesza i Jezus uzdrawia. W Dominus vobiscum mówi do nas, jeżeli nań patrzymy oczyma wiary, Jezus, Zbawienie świata.
Kapłan nie tylko przy ołtarzu jest kapłanem, zastępcą Chrystusa. On jest nim wszędzie i zawsze. Dlatego może on, powinien i ma obowiązek iść wszędzie jako kapłan do ludzi, z tym serdecznym Dominus vobiscum, jako szafarz błogosławieństw w Imię Jezusa. Zbawiciel chciał wyraźnie, by jego uczniowie wstępowali w każdy dom z błogosławieństwem: "A kiedy wstępujecie do jakiegoś domu, mówcie najpierw: pokój temu domowi" (Łuk. 10, 5). I zaraz dodaje: "Jeżeli w tym domu mieszka syn pokoju, spocznie wasz pokój na nim" (10, 6).
Nowoczesna niewiara i bezbożność zachwiały zrozumienie dla tych nadprzyrodzonych sił, złożonych na ustach i w poświęconych rękach kapłańskich. Spodziewamy się więcej po uczonej wymowie lub światowych manierach, niż po Boskiej sile krzyża, złożonej w sakramentaliach kościelnych. Spodziewamy się zbawienia świata raczej po powrocie do rozumu i natury.
Mówimy: To czynić i tamtego nie zaniedbywać! Rozumnie i naturalnie żyć! Tak jest! Ale istnieją cierpienia i nawiedzenia takie, których żadna roztropność i naturalność życiowa nie potrafią zatrzymać z dala od progów naszych domostw. Tu pomagają tylko nadprzyrodzone siły. Tu pomaga tylko Jezus, Zbawiciel świata - kościelne Dominus vobiscum - Pan z wami.
Nie wprowadzaj się do nowego mieszkania, nie pozwól minąć rokowi, nie zaprosiwszy do siebie kapłana, by oddał twój dom i twoje mieszkanie pod szczególną opiekę Bogu. Dominus vobiscum jest również poza Mszą św. źródłem błogosławieństw!
Dominus vobiscum - to gwiazda na drogach życia! Dominus vobiscum mówi ci: ty nie jesteś samotny. Jezus jest zawsze przy tobie. Nie tylko jako Bóg wszędzie obecny, ale także w pewnym sensie ze swoim świętym Człowieczeństwem, ponieważ jest głową Kościoła, a głowa powinna być zawsze przy członkach, jak ze samej natury rzeczy wynika. Jezus to twój stały przewodnik.
Święty Wincenty a Paulo przez liczbę i ogrom swych dzieł miłosierdzia i dobroczynności wprawił w zdumienie swych współczesnych i potomnych. On to właśnie zwykł był mówić: "Ja we wszystkich moich czynach pierwszy krok czynić pozwalam Opatrzności". Prawdziwe chrześcijaństwo jest niczym innym jak tylko naśladowaniem Jezusa. W tym świetle powinniśmy rozważać nasze drogi życia. Jezus idzie zawsze jeden krok przed nami, wskazując drogę. My zaś za Nim, wstępując w Jego ślady.
Z jaką pewnością i spokojem szlibyśmy naprzód, gdyby nam żywa wiara mówiła zawsze: Dominus vobiscum. Pomyślcie o tym. Pan jest z wami. Jezus jest przed wami. Przyczyną naszego zniechęcenia, braku odwagi, zwątpienia i wszelkiej niecierpliwości jest to, że w naszej duchowej ślepocie nie widzimy Jezusa przed nami, jak On z boską mądrością i dobrocią przez noc i mgły jako przewodnik idzie przed nami, wskazując nam, co w każdej chwili czynić mamy.
Uparci i zadufani w sobie, chcemy zawsze uczynić pierwszy krok sami, pielgrzymi i przewodnicy w jednej osobie. Tak nie można! Albo pójdziemy w duchu Dominus vobiscum, zawsze o krok za Jezusem, lub raczej, jeżeli chcemy, równocześnie z Jezusem jako Przewodnikiem, albo pobłądzimy i unieszczęśliwimy się.
Dominus vobiscum - to program doskonałości! Jezus nie powinien być tylko błogosławiący i pokazujący drogę przed tobą. Jezus powinien żyć w tobie.
Cała nauka o cnotach i doskonałości zawiera się właściwie w słowach Chrystusowych: Kto we mnie mieszka a ja w nim, ten przynosi wiele owoców. Bo beze mnie nic uczynić nie potraficie. To nie brzmi nowocześnie. Nic bowiem nie weszło tak w krew i kości współczesnemu człowiekowi, jak wiedzieć i chcieć o własnych siłach własnego rozumu, własnej woli i własnej miłości. Można nawet wielkie postępy poczynić w życiu religijnym, a nie zauważyć wcale, jak często pod różnymi formami szukamy właściwie siebie samych. Uprawiamy służbę bożków, a nie służbę Bożą.
Chrześcijaństwo zaś mówi przeciwnie: ty nie jesteś niezależną i własnowolną osobowością. Masz wprawdzie wolną wolę, ale nie z siebie, przez siebie i dla siebie. Ty jesteś tylko organem, narzędziem, członkiem czegoś innego, wyższego. Jesteś tylko tym, czym jesteś z Jezusem, przez Jezusa i dla Jezusa. Jezus jest twoją głową! Jezus twoim Królem! Jezus twoim życiem, światłem, miłością i siłą! Dominus vobiscum. Pan musi być z wami.
Jezus musi wszystko w tobie zrobić, chociaż nie wszystko sam. Bez Dominus vobiscum, bez Jezusa w was, nie ma ani jednej dobrej, nadprzyrodzonej myśli, ani jednego dobrego, zasługującego czynu. Dominus vobiscum - to ustawiczne wspomnienie na główną tajemnicę naszej wiary: Nic bez Łaski! Nic bez Jezusa!
W ten sposób pełne mocy Dominus vobiscum wchodzi w religijne życie chrześcijan, nadając mu właściwy dośrodkowy kierunek, wskazując na Jezusa. Jezus jest niezaprzeczalnym ośrodkiem całodziennych prac, jako rozdawca błogosławieństw, drogowskaz życia i kierownik dusz.
Grzeczność wymaga odpowiedzi na pozdrowienie. Na Dominus vobiscum powinno, jak w owych gminach pierwszych chrześcijan, płynąć z ust ludu ku ołtarzowi szumiące echo: Et cum spiritu tuo - Iz duchem Twoim. Tyle powinniśmy mieć wspólności duchowej, tyle miłości do kapłaństwa, byśmy mogli ze zrozumieniem odpowiedzieć: Et cum spiritu tuo. Każde Et cum spiritu tuo - I z duchem twoim jest modlitwą kapłańską i zarazem jakby porozumieniem się między nawami i ołtarzem, kapłanem i wiernymi! Dominus vobiscum! Pan z wami!