Jeśli czegoś potrzebujemy, prosimy tych, co nam to dać mogą. Potrzebujemy tylu rzeczy, tak dla ciała jak i dla duszy, a Bóg jest tym jedynym, który nam wszystkiego udzielić może: do Niego więc zwracajmy się o wszelkie łaski. Te prośby możemy zanosić za pomocą westchnień pobożnych, modlitw, pokuty, jałmużny i tylu innych dobrych uczynków, jednak środkiem najpewniejszym jest Msza św., w której Chrystus modli się za nas, jak modlił się na krzyżu za tych, co Go ukrzyżowali. Tak, we Mszy św. Pan Jezus modli się za nas, a ponieważ jedno słowo Chrystusa Pana warte jest milion razy więcej od naszych, Msza św. staje się modlitwą najskuteczniejszą, owszem wszechmocną.
* * *
W historii Kościoła czytamy, że św. Porfiriusz biskup udał się do Konstantynopola do cesarza Herakliusza, aby dla swoich pod-władnych uzyskać pewną wielką łaskę. Lękał się św. Porfiriusz, że nie otrzyma, o co będzie prosił, ale właśnie w tym czasie urodził się cesarzowi syn i Biskup skorzystał z tej okazji, aby otrzymać to, czego pragnął. Czekał chwili, aż dziecko przyniesiono do Chrztu i zaraz po Chrzcie św. wsunął w rączki dzieciny prośbę napisaną. Cesarz, widząc tę prośbę w rączkach swego synka, rozradowany wziął ją, przeczytał i choć łaska, o którą Święty prosił, była bardzo wielka, synkowi swemu nie chciał jej odmówić i zadość uczynił życzeniom św. Porfiriusza.
Oto piękny obraz tego, co się dzieje we Mszy św. My składamy nasze modlitwy i nasze błagania w ręce Pana Jezusa, a On przedstawia je Ojcu Swemu niebieskiemu i czyż to możliwe, aby nie były wysłuchane! Bóg nie odmówi nigdy Swojemu Synowi i udzieli nam we Mszy św. tego wszystkiego, o co Go prosimy. Udzieli grzesznikom łaski nawrócenia, sprawiedliwym wytrwałości, da nam siłę do zwalczenia złego, stałość do czynienia dobrego; udzieli nam wszelkich łask dla duszy i o ile to nie będzie z jej szkodą, wszelkich dóbr dla ciała, jako do zdrowia, pięknych pór roku, zbiorów obfitych; da nam pokój w rodzinie i społeczeństwie. O! błogosławiona Mszy św.! ona jest rzeczywiście kluczem złotym do wszelkich skarbów niebieskich. O ile tylko możemy, uczęszczajmy na Mszę św., słuchajmy jej uważnie i prośmy zawsze o liczne i wielkie łaski.
* * *
Niedawno temu pewien chłopczyk przystąpił po raz pierwszy do Komunii św. Pan Jezus przemówił do tej duszy niewinnej; biedne dziecko bolało bardzo nad tym, że ani ojciec, ani matka nie chodzili nigdy na Mszę św. Prosił ich o to i błagał, ale nadaremnie. Wiecie, co wtenczas uczynił! Dwa razy na tydzień zaczął chodzić na Mszę św. raz za ojca, raz za matkę.
Matka spostrzegła się, że w niektóre dnie chłopiec wstaje tak rano i zaczęła go obserwować, nawet poszła raz za nim cichutko do kościoła, tam ujrzała dziecko swoje klęczące, skupione jak anioł, modlące się z niezwykłą gorliwością. Czeka więc na niego przed kościołem i ze wzruszeniem pyta, co to znaczy. Chłopiec rzuca się jej na szyję, mówiąc: "Mamo, wczoraj za tatę, a dziś, za ciebie".
Domyślcie się dalszego ciągu. - Dodam tylko, że następnych dni ten anielski synek był na Mszy św. i klęczał między ojcem a matką. - Łaskę nawrócenia wyjednał.