Zagadnienie muzyki sakralnej Kościoła nie stanowi głównego tematu niniejszego artykułu, niemniej pominięcie go byłoby niewyobrażalnym uchybieniem, ponieważ to właśnie muzyka stanowiła o estetycznej doskonałości Mszy, którą osiągnięto w VII w. Św. Izydor z Sewilli (560-636) pisał w swoim dziele Originum sive etymologiarum libri XX: "bez muzyki żadna dyscyplina nie może być doskonałą, ponieważ bez niej nic nie może istnieć".
Zanim stworzono i skodyfikowano chorał zwany gregoriańskim, muzyka wzbudzała w środowiskach chrześcijańskich spore kontrowersje. Po początkowym odrzuceniu, jako nieczystej, praktyki pogańskiej i ograniczeniu się przypuszczalnie do minimalnego stosowania śpiewu synagogalnego, późniejsi święci bardziej przychylnym okiem spoglądali na odśpiewywanie części Mszy. Św. Klemens pozostał zadeklarowanym przeciwnikiem muzyki greckiej, św. Augustyn w Wyznaniach wspomina o św. Atanazym, który zabraniał śpiewania psalmów podczas liturgii, zmuszając lektora do recytacji. Za św. Pawłem zabraniano stosowania wszelkich instrumentów i śpiewów wielogłosowych w czasie sprawowania Ofiary. Wraz z przenikaniem wpływów greckich do gmin chrześcijańskich, wzrastającą wrogością pomiędzy judaizmem a chrześcijaństwem, zmienił się stosunek do muzyki sakralnej. Św. Bazyli, św. Jan Chryzostom byli gorącymi zwolennikami stosowania śpiewu w Kościele, widząc w nim naturalnego sprzymierzeńca w prowadzeniu dusz ku doskonałości życia chrześcijańskiego. Już wcześniej wspomniany św. Izydor zwracał uwagę, opierając się na myśli pitagorejczyków, że "wszelkie słowo, które wymawiamy, wszelkie uderzenie krwi w naszych żyłach związane jest poprzez rytmy muzyczne z siłą harmonii". Doskonałość muzyki, piękno w niej zawarte, jej harmonia, ład w niej istniejący, był widomym znakiem ingerencji Boga, patrząc na to z perspektywy filozofii platońskiej. Św. Augustyn był szczerym zwolennikiem stosowania chorału, pisał: "skłaniam się (...) do uznania zwyczaju śpiewania w kościele, by przez przyjemne wrażenia słuchowe duchy słabsze dźwigały się ku uczuciom pobożności".
Dynamiczny rozwój muzyki chorałowej przypada również na pontyfikaty papieży: św. Leona Wielkiego, św. Gelazego I i św. Grzegorza Wielkiego. Tego ostatniego uznaje się za twórcę chorału gregoriańskiego, co nie jest całkowicie zgodne z prawdą. Rozwój śpiewanej modlitwy Kościoła następował znacznie dłużej, a papieżowi Grzegorzowi przypada zaszczytne miano ojca muzyki chorałowej, ponieważ za jego pontyfikatu benedyktyni rozpoczęli żmudną pracę kodyfikacji bogatej już muzyki kościelnej. Kodyfikacji opartej głównie na bazie chorału rzymskiego.
Wpływ na rozwój muzyki chorałowej miał przeszczepiony przez św. Ambrożego z Syrii do Mediolanu śpiew sakralny, o którym z uznaniem pisał św. Augustyn (Wyznania, IX, 7). Oprócz chorału mediolańskiego, w Kościele zachodnim rozpowszechniony był również chorał benewentyński, galijski i mozarabski. Muzykolodzy i liturgiści zgodnie stwierdzają, że korzenie chorału tkwią w tradycji żydowskiego śpiewu synagogalnego, greckiej tradycji muzycznej (np. przyjęto starogrecki system modalny) i śpiewie syryjskim stworzonym przez św. Efrema na podstawie hymnów ku czci Apollina. Cechy chorału gregoriańskiego pomimo zapożyczeń są mocno osadzone w tradycji chrześcijańskiej. Monodyczność, czyli jednogłosowość, utożsamiana była z Jednym, Świętym, Apostolskim i Katolickim Kościołem, poza którym nie ma zbawienia. Zakaz używania instrumentów w świątyniach uczynił muzykę chorałową muzyką wyłącznie wokalną. Śpiew kościelny miał symbolizować chóry anielskie, które w sztuce do XIII w. występowały bez instrumentów muzycznych. Głos, zdaniem teoretyków muzyki, jest najdoskonalszym "instrumentem", bo pięknym i zdolnym do naśladowania prawie wszystkich dźwięków. Prócz prostych, ascetycznych melodii w chorale gregoriańskim występowały melizmatyczne, czyli ozdobne linie melodyczne, (np. ozdoby związane ze słowem alleluja), co miało zasadniczy wpływ na stronę estetyczną śpiewu sakralnego. Za pontyfikatu Grzegorza dokonano podziału części Mszy na dwie grupy, w zależności od rodzaju śpiewu - na części zmienne w roku liturgicznym (tzw. proprium), czyli Introitus, Lectio, Evangelium i in., śpiewane, a właściwie melorecytowane tzw. accentusem, oraz części stałe (tzw. ordinarium), czyli Gloria, Credo, Sanctus, Kanon, Agnus i in., śpiewane właśnie śpiewem melizmatycznym, tzw. concentusem. Chorał gregoriański niepodzielnie królował jako muzyka sakralna przez wieki, potwierdzono jego specjalne znaczenie w postanowieniach Soboru Trydenckiego. Władysław Tatarkiewicz pisał tak o chorale: "(...) działał potężnie na myśli i uczucia; wyrażał i wytwarzał najwznioślejsze stany ducha; wzniosłością i prostotą swych melodii utrzymywał umysły w nadludzkiej prawie czystości i surowości".