Liturgiści badający Mszę św. w pierwszych wiekach borykają się z brakiem źródeł historycznych. Pierwsze trzy wieki chrześcijaństwa zasnuwa, jak pisze abp Nowowiejski, "cień mistyczny", który uniemożliwia jednoznaczne określenie kultu chrześcijańskiego. W stosunku do omawianego okresu dysponujemy jedynie kilkoma źródłami historycznymi.
Msza czasów apostolskich nie różniła się prawdopodobnie wiele od Mszy w Wieczerniku. Jej istotne elementy: modlitwa dziękczynna, konsekracja chleba i wina, przekazane przez Chrystusa, zostały raz na zawsze ustalone i od tego czasu nie zmienione. Przetrwały do dziś dnia, a wszelkie zmiany były traktowane jako odstępstwo. Wszystkie nowe elementy Ofiary były wprowadzane do liturgii jako sprecyzowanie wcześniej ustalonych form, logicznie powiązanych ze sobą. Liturgia całego Kościoła była jeszcze wtedy jednością, wielość rytów nie istniała. Językiem spajającym Kościół była greka, uważana za lingua franca cesarstwa, język wyższych, wykształconych warstw społecznych. Łacina, język ludowy, obowiązywała jedynie w gminach afrykańskich, które uchodzą za "matecznik" liturgii rzymskiej.
Szczupłość źródeł pisanych, które ograniczają się raptem do kilku przekazów, wynika z przyjętej przez ówczesnych chrześcijan disciplina arcani. "Karność tajemnicy" wynikała z prześladowań chrześcijan przez ówczesne władze rzymskie, szyderstw ze świętości i niezrozumienia ze strony pogan, jak twierdzi część znawców. "Tradycjonalistycznie" nastawiona część religioznawców, takich jak René Guenon, Julius Evola, Mircea Eliade, twierdziła, że brak spisanych tekstów religijnych i tradycja ustna charakteryzuje dynamiczne, zdrowe, młode systemy religijne. Aż do IV w. nie istniały żadne księgi liturgiczne. Cała Tradycja, żywa Tradycja, przekazywana była z ust do ust. Pośrednio świadczą o tym zapisy Ewangelii, na pewno fragmenty Apologii Większej św. Justyna, jednego z pierwszych tekstów wczesnochrześcijańskich, skierowanego do pogan, a okrywającego Eucharystię tajemnicą. Św. Innocenty I, papież (402-416 r.), w liście do bp. Decencjusza, potępiając niecne praktyki odstępców, zastrzegał się, że wszystkiego nie wolno mu napisać dla karności tajemnicy. Msza św. i Najświętszy Sakrament były Tajemnicą, a przystąpienie i uczestnictwo wtajemniczeniem dla wybranych. Również święcenia kapłańskie były traktowane jako wtajemniczenie, zarezerwowane dla nielicznych. Św. Augustyn pisał: "Sit vobis codex vestra memoria" (Niech waszą księgą będzie pamięć).
Istotnym składnikiem rodzącej się liturgii były związki z żydowskim mozaizmem. Ustalenie pierwszych form Mszy nastąpiło w gminie jerozolimskiej między Zielonymi Świątkami a rozejściem się apostołów. Dużą rolę odgrywali niewątpliwie kapłani konwertyci, przyzwyczajeni do swoich zwyczajów. Benigsen zwraca uwagę na istniejące między gminą chrześcijańską a synagogą związki odnotowane w Dziejach Apostolskich (Dz 46, 11). Pierwotne rytuały formowały się zdaniem Davisa w I-II w. Postawy modlitewne, klęczenie, stanie, pocałunek pokoju, Lavabo (Ps 25) przeszły do Mszy z liturgii synagogalnej. P. P. Verbraken, autor modernistycznej historii Kościoła pierwszych wieków, widzi wpływy żydowskie w podwójnej liturgii chrześcijan, składającej się z "liturgii słowa" i "liturgii posiłku". Tymczasem podział na dwie części Mszy - Mszę katechumenów i zarezerwowaną dla wtajemniczonych Mszę wiernych wynikał po prostu z przyjętej disciplina arcani.