Na koncercie, w teatrze, kinie, na wystawie i w muzeum
Duchowny może bywać na koncertach (zwłaszcza poważnych), na dobrych sztukach w teatrze i w kinie, ale musi uważać, żeby nie stać się stałym lub zbyt częstym gościem tych instytucji.
Bp Pelczar podaje fakt, że w pewnym mieście małopolskim do młodych księży, którzy zaczęli zbyt często bywać na przedstawieniach teatralnych (zresztą przyzwoitych) udała się delegacja parafian (ich penitentów) z prośbą, ażeby tego zaniechali.
W licznych diecezjach są osobne przepisy normujące sprawę bywania duchownych na przedstawieniach publicznych. Pod karą suspensy w Paryżu nie wolno duchownym uczęszczać do opery, a w Hiszpanii pod tą samą sankcją na walkę byków.
Ażeby nie tracić części widowiska i innym nie przeszkadzać, idziemy na przedstawienia teatralne, kinowe i na koncerty punktualnie. Gdy mimo woli się spóźnimy, wtedy jak najszybciej i jak najciszej (żeby nie przeszkadzać wykonawcom) zajmujemy swe miejsce albo czekamy na korytarzu lub przy drzwiach widowni do końca pierwszej części przedstawienia i zajmujemy miejsce w czasie przerwy.
Przechodząc celem zajęcia swego miejsca między rzędami, nie odwracamy się nigdy tyłem do osób już siedzących.
W czasie przedstawienia porozumiewamy się ze swymi sąsiadami szeptem (jeśli zachodzi potrzeba). Unikamy głośnych rozmów i nie wypowiadamy żadnych uwag do znajomych siedzących w dalszych rzędach.
Podczas przerw można wychodzić na korytarz, do bufetu i odwiedzać znajomych siedzących w lożach. Nie wypada jednak pozostawiać na dłuższy czas samego w czasie przerwy towarzysza, z którym razem przyszliśmy na przedstawienie. Na głos dzwonka oznajmującego dalszy ciąg przedstawienia udajemy się niezwłocznie na miejsce, aby po rozpoczęciu nowego aktu nikomu już nie przeszkadzać.
Swe zadowolenie i uznanie po skończonych aktach okazujemy (oklaski) raczej w sposób umiarkowany. W żadnym przypadku nie należy okazywać swego niezadowolenia w jakiś sposób niekulturalny (np. tupaniem nóg).
Na przedstawienie nie powinniśmy zabierać cukierków. Jeśli je ktoś zabiera (dla odświeżenia ust), powinien je konsumować dyskretnie (nie szeleścić papierkami i nie rzucać papierków na podłogę).
Nie opuszczamy też sali przed zakończeniem przedstawienia, ażeby nie przeszkadzać innym, którzy chcą je widzieć do końca, i ażeby, o ile chodzi o teatr, nie robić przykrości wykonawcom, którzy na końcu przedstawienia ukazują się na estradzie i kłaniają się widzom, oczekując od nich uznania.
Przy wychodzeniu z teatru lub kina unikamy tłoku. Należy wtedy zachować spokój i zaczekać, aż garderoba się opróżni i będzie można swobodnie się ubrać.
Na wystawach i w muzeach zachowujemy się w sposób, który odpowiada przeznaczeniu tych miejsc, tzn. oddajemy się spokojnej kontemplacji dzieł sztuki. Trzeba więc zachować się kulturalnie i pokazać, że choć dokładnie nie znamy się na dziełach sztuki, to jednak potrafimy odczuć ich piękno i zrozumieć choć w pewnym stopniu ich wymowę.
Rozmowy w czasie zwiedzania wystaw i muzeów prowadzimy po cichu, ażeby nie mącić ciszy, jaka w tych miejscach powinna panować.
Nie wypowiadamy też żadnych uwag krytycznych zbyt głośno, ażeby przypadkiem nie zdradzić się ze swą ignorancją w tych sprawach i nie narazić się na ośmieszenie w oczach znawców.
Nie należy zbyt długo wystawać przed poszczególnymi eksponatami, zwłaszcza wtedy, gdy jest więcej zwiedzających.
Dobrze wychowany człowiek dostosuje się do przepisów obowiązujących na wystawach i w muzeach, które zabraniają dotykania eksponatów palcami.
O ile chodzi o rzeźby lub obrazy zbyt naturalistyczne i realistyczne, przedstawiające różne tzw. akty, podziwiamy w nich piękno ciała ludzkiego, które jest arcydziełem Bożym, i artyzm ich twórców. Ze względu jednak na to, że nie wszyscy ludzie są dobrej woli i wyrozumiali, i mogliby sobie to złośliwie tłumaczyć, przy tego rodzaju eksponatach nie przystajemy zbyt długo albo nawet omijamy sale, jeśli wiemy, że takie eksponaty w nich się znajdują.