Przyjmowanie wizyt
O czym trzeba pamiętać, gdy sami przyjmujemy gości, którzy przychodzą do nas z odwiedzinami?
Wszystkich gości odwiedzających nas w domu i interesantów w biurze parafialnym należy przyjmować grzecznie, uprzejmie i życzliwie. O obowiązku grzeczności i uprzejmości wobec gości czy interesantów pouczymy również swych domowników i współpracowników w biurze i zakrystii.
Jeśli to możliwe, przyjmujemy gości zaraz po zgłoszeniu ich przez domowników. W razie pilnego zajęcia prosimy kogoś ze swych krewnych, by się przez chwilę gościem zajął. Jednakże staramy się i wtedy nie narażać gościa na zbyt długie czekanie. W wypadku, gdyby gość musiał zbyt długo czekać na nasze przybycie, po przyjściu do pokoju, w którym czekał, przepraszamy go za zwłokę i podajemy jej powód.
Gdy nie przyjmujemy gościa w salonie, lecz w swej pracowni, wtedy w chwili wejścia gościa do pokoju podnosimy się z miejsca, wychodzimy mu na przeciw, witamy go serdecznie i wskazujemy mu miejsce do zajęcia (na kanapie lub fotelu), przy czym kobiecie wskazuje się miejsce na kanapie.
Jeśli mamy jakąś pilną pracę, trzeba prosić gościa, by nam pozwolił ją dokończyć. Trzeba też przerwać jedzenie, jeśli o tej porze ktoś niespodzianie nadejdzie. Można dokończyć jedzenie wtedy, gdy gość nas o to wyraźnie prosi.
Gdy przyjmujemy jakiegoś znakomitego gościa o oznaczonej godzinie, wychodzimy po niego do bramy lub przynajmniej do przedpokoju, a jeśli przyjeżdża samochodem lub powozem, wychodzimy po niego na ulicę lub drogę i pomagamy mu wysiąść. Odprowadzamy gościa i pomagamy mu wsiąść do samochodu lub powozu również po zakończeniu wizyty.
Gościowi okazujemy radość z jego przybycia i zainteresowanie sprawami, które w rozmowie z nami podczas wizyty porusza. Nie dajemy mu poznać swego niezadowolenia, jeśli jego wizyta z jakichś powodów nam nie odpowiada. Naszym obowiązkiem jest podtrzymywać rozmowę, zabawiać gościa, życzliwie wysłuchiwać jego próśb czy opowiadania, słowem, starać się o to, by gość czuł się u nas dobrze i wyszedł od nas z jak najlepszym wrażeniem i zadowoleniem.
Byłoby rzeczą bardzo niewłaściwą okazać gościowi swą wyższość lub lekceważenie, nie wskazać mu miejsca, przyjmować go na stojąco, spoglądać na zegarek w czasie wizyty, przeglądać w czasie wizyty listy lub gazety, ziewać lub w inny sposób okazywać mu swe znużenie lub zniecierpliwienie.
Jeśli w czasie wizyty otrzymamy jakiś pilny list, gość winien sam prosić nas o to, byśmy go otwarli i ewentualnie dali odpowiedź. Jeśli gość tego nie uczyni, przepraszamy go i list czytamy, wyjaśniając mu, że chodzi o sprawę pilną. Podobnie trzeba gościa przeprosić, jeśli nas ktoś wywołuje (gość winien sam gospodarzowi proponować, by się nie krępował jego obecnością i sprawę załatwił).
Gdy w czasie wizyty przybędzie nowy gość, nie okazujemy mu większej serdeczności i większego zainteresowania aniżeli pierwszemu gościowi. Nie należy też gościa na dłuższy czas pozostawiać samego w pokoju. Jeśli musimy to uczynić, przepraszamy wpierw gościa. Jeśli mamy kilku gości u siebie, nie wolno pozostawiać starszego i znakomitszego gościa) samego w pokoju, by wyprowadzić młodszego i mniej znakomitego.
Nie jest rzeczą konieczną ani stosowną częstowanie gościa (poza papierosem lub cukierkiem) w czasie wizyty.
Gdy gość chce już odejść, można go prosić, by jeszcze chwilę pozostał, ale nie wypada zbytnio nalegać. Gdy gość się podnosi, by odejść, powstaje też gospodarz, żegna gościa, dziękuje mu za przybycie i i odprowadza go do drzwi salonu lub (jeśli nie ma| innych gości) do drzwi przedpokoju. Drzwi zamyka dopiero wtedy, gdy gość zniknie na zakręcie schodów (znakomitego gościa sprowadza się po schodach aż do głównej bramy lub do samochodu).
Na korytarzu czy na schodach nie wypada już zatrzymywać gościa dłuższymi rozmowami. Urzędnicy i panie nie odprowadzają gości do drzwi.