Odwiedziny (wizyty)
Odróżnia się odwiedziny (wizyty) obowiązkowe (urzędowe, oficjalne) i zwykłe odwiedziny towarzyskie (przyjacielskie, między znajomymi).
Odwiedziny obowiązkowe (urzędowe, oficjalne) składamy w następujących wypadkach:
Gdy obejmujemy nową placówkę duszpasterską lub inne stanowisko kościelne, składamy urzędową wizytę swym przełożonym, współpracownikom i ewentualnie wybitniejszym osobom w danej miejscowości (poradzić się proboszcza co do wyboru tych osób) oraz tym osobom, z którymi będziemy żyć w jednym mieszkaniu czy też w jednym domu. W diecezjach zazwyczaj obowiązuje złożenie wizyty w Kurii wikariuszowi generalnemu po otrzymaniu wokacji kościelnej względnie biskupowi, o ile chodzi o stanowiska kościelne w miastach biskupich. Są to tzw. wizyty powitalne.
Przy opuszczaniu stanowiska składamy wizyty pożegnalne z reguły tym samym osobom, którym złożyliśmy wizyty powitalne, i tym, z którymi żyliśmy w bliższych stosunkach towarzyskich.
Każdą złożoną nam wizytę należy rewizytować w ciągu tygodnia. Dłuższe odkładanie rewizyty może być zrozumiane jako lekceważenie. Nieoddanie wizyty oznacza, że nie chcemy utrzymywać z tą osobą stosunków towarzyskich. Osoby na wysokich stanowiskach nie potrzebują rewizytować swych podwładnych, np. biskup - swych duchownych diecezjalnych. Panie nie składają rewizyty panom. Przesłanie biletu wizytowego w odpowiedzi na złożoną wizytę oznacza, że dana osoba nie chce z nami utrzymywać bliższych stosunków towarzyskich.
Wizyty dziękczynne składamy, ilekroć doznamy od kogoś uprzejmości lub ktoś wyświadczy nam dobrodziejstwo. Czynimy to nawet wtedy, gdy u danej osoby nie byliśmy jeszcze z wizytą zapoznawczą (jest to wówczas także wizyta zapoznawczą). Chodzi tu oczywiście o ważniejsze usługi, za mniejsze bowiem uprzejmości składamy podziękowanie okazyjnie. Gdy otrzymamy zaproszenie na przyjęcie do domu, w którym jeszcze nie byliśmy ani razu, składamy najpierw wizytę zapoznawczą, w czasie której dziękujemy za zaproszenie i powiadamiamy, czy zaproszenie przyjmujemy. Za uprzejmość należy również poczytywać sobie czyjąkolwiek zachętę do złożenia wizyty. Nie wypada wówczas odmawiać, lecz w najkrótszym czasie ją złożyć.
Wizyty z życzeniami lub wizyty ze współczuciem (kondolencje) składa się swym znajomym z okazji radosnych lub smutnych wydarzeń w ich życiu (np. z okazji odznaczenia lub żałoby w rodzinie).
Odwiedzamy także znajomych w czasie choroby, o ile nas mogą przyjąć, aby im wyrazić swe współczucie i złożyć im życzenia rychłego powrotu do zdrowia. Gdy chory nie może nas przyjąć, zapytujemy się o jego zdrowie u jego domowników osobiście lub przez osoby trzecie. Chory jest zobowiązany rewizytować wszystkich, którzy go odwiedzili w czasie choroby, w przeciągu czternastu dni po wyzdrowieniu.
Wizyty składamy również swym znajomym i zwierzchnikom w dniu lub w wigilię imienin.
Wizyty z okazji Nowego Roku, składane w sam dzień świąteczny, w dniu poprzednim lub w dniach następnych są coraz rzadziej praktykowane. Utrzymuje się natomiast zwyczaj składania wizyt z życzeniami z okazji świąt Bożego Narodzenia i Wielkanocy.
Wizyty grzecznościowe u proboszcza składają klerycy po przybyciu na wakacje i przed wyjazdem z wakacji do seminarium. Księża wikariusze składają wizyty księżom proboszczom przed i po wakacjach.
Wizyty zapoznawcze (tzw. pierwsze wizyty) u osób, z którymi nie jesteśmy związani stosunkami służbowymi, składamy z własnej inicjatywy, o ile mamy pewność, że będziemy mile widziani. Lepiej jest jednak w takim razie zaczekać na jakiś znak: na zaproszenie, na zachętę do złożenia wizyty lub wzmiankę osób trzecich, że ktoś sobie tego życzy W celu złożenia wizyty zapoznawczej osoby młodsze przybywają jako pierwsze do osób starszych, przybysze do stałych mieszkańców danej miejscowości.
Bliskim znajomym składamy częstsze wizyty, które traktujemy już jako zwykłe odwiedziny towarzyskie bardziej swobodne i pozbawione oficjalności. Są to wizyty między znajomymi.
W czasie tych wizyt trzeba jednak także zachować umiar i takt. Nie będziemy więc odwiedzać nikogo zbyt wcześnie rano, w porze obiadowej i późnym wieczorem. Nie będziemy odwiedzać znajomych zbyt często, w myśl zasady: "Gdzie ci radzi, bywaj rzadziej, gdzie ci nie radzi, nie bywaj wcale". Najmilszy bowiem gość staje się przykry i uciążliwy, jeśli narzuca się zbyt natarczywie. Gdy zauważymy u gospodarzy pewne zakłopotanie, zwłaszcza gdy przychodzimy w odwiedziny bez z opowiedzenia, lub gdy stwierdzimy, że gospodarze wybierają się gdziekolwiek, skracamy wizytę i żegnamy się. Nie chodzimy do domów, w których spotyka się kobiety lekkomyślne lub podejrzanej opinii, albo też słyszy się rozmowy przeciwne wierze lub moralności, urządza się tańce, swobodne zabawy towarzyskie i gry hazardowe. Nie należy też chodzić tam, gdzie są młode panny, odwiedzać młodej wdowy ani też bywać u młodych małżeństw w pierwszym roku po ślubie (chyba, że małżonkowie są naszymi bliskimi krewnymi). Jeśli przybywamy z wizytą bez uprzedzenia, winniśmy gospodarzy zapytać, czy mają wolny czas, czy nie przeszkadzamy w ważnych zajęciach, czy nasze odwiedziny nie psują im jakichś planów. Należy przy tym pamiętać, że niezapowiedziany gość nie ma prawa obrażać się, jeśli gospodarz da mu do zrozumienia lub wprost oświadczy, że nie może go przyjąć i poda przyczynę. W żadnym razie nie należy zbytnio przedłużać odwiedzin ze względu na to, że gospodarze mają przecież swe obowiązki i dla zaoszczędzenia własnego czasu, który mamy przede wszystkim zużywać na chwałę Bożą i dla dobra bliźnich.