Wprowadzenie
Kapłan jest "z ludu wzięty i dla ludu postanowiony". Dlatego poza swoimi kontaktami urzędowymi, duszpasterskimi, może i powinien jeszcze utrzymywać z ludźmi stosunki towarzyskie. Będzie to dla niego pożyteczne i ze względu na normalny osobowościowy rozwój, który wymaga kontaktów ze środowiskiem społecznym, i ze względu na jego obowiązki duszpasterskie, których spełnienie zależy także (oprócz gorliwości) od znajomości z ludźmi i od ich sympatii.
Ponieważ jednak życie towarzyskie z ludźmi jest tylko fragmentem w całokształcie naszego życia, dlatego musimy dbać o to, by istniała pewna właściwa proporcja między życiem towarzyskim a obowiązkami stanu. Biorąc pod uwagę znaczenie obowiązków kapłańskich, warunki, w jakich pracuje, potrzeby czasu, które wymagają od kapłana wszechstronności, można jako regułę postawić postulat, wygłaszany dziś coraz częściej: bywać w towarzystwie raczej mniej niż za wiele. Nasze życie towarzyskie winno być umiarkowane. A za to należy starać się, by nasze urzędowe wizyty i duszpasterskie spotkania z wiernymi były serdeczniejsze, dłuższe i wszechstronniejsze i przez to zbliżały nas bardziej do ludzi. Czasy dzisiejsze wymagają, byśmy nie zacieśniali się do kilku rodzin czy domów, do jakiejś grupy czy stanu, lecz obejmowali swym zainteresowaniem i towarzyską życzliwością a przede wszystkim ludzką miłością wszystkich swoich wiernych. Partykularyzm towarzyski w dzisiejszych czasach razi i winien ustąpić miejsca prawdziwie kapłańskiemu uniwersalizmowi.
Bardzo też ważną rzeczą jest, by kapłan - jak to mówiliśmy we wstępie - idąc między ludzi, możliwie jak najskrupulatniej zachowywał zasadę dominacji charakteru kapłańskiego. Przy całej prostocie, naturalności i swobodzie zachowania niech pamięta o swej godności kapłańskiej i w niczym jej nie narusza. Niech nie razi wiernych duchem świeckim, ale w każdej sytuacji niech pozostanie wierny swemu powołaniu. Niech nigdy nie naśladuje świeckich w ich umiejętnościach, lecz nawet w życiu towarzyskim niech stara się pociągać świeckich ku sobie, ku swoim umiejętnościom duchowym, w sposób oczywiście bardzo delikatny i nie narzucający się.
Może się też zdarzyć, że w niektórych środowiskach parafialnych ludzie są bardzo wrażliwi (podejrzliwi) na zachowanie się kapłana. Gorszą się zbyt łatwo jego stosunkami towarzyskimi albo też sobie nawzajem zazdroszczą jego wizyt. Otóż w takim razie wydaje się bardzo roztropną i słuszną zasada wielu księży, którzy swe życie towarzyskie w parafii ograniczają do przypadków mających łączność z życiem religijnym wiernych (chrzciny, śluby, jubileusze itd.).
Wartość mężczyzny poznaje się po jego stosunku do kobiet. Kapłan dla kobiety jest mężem Bożym. Dlatego też winien przybierać wobec niewiast w towarzystwie postawę męża Bożego, postawę nacechowaną bezinteresownością, szacunkiem, życzliwością i serdecznością. Kobiety winny wyczuwać w kapłanie swego sprzymierzeńca, obrońcę swych praw, rzecznika swego równouprawnienia społecznego z mężczyznami, słowem człowieka, który rozumie i widzi ich wielkie i święte powołanie w społeczeństwie ludzkim.
W życiu towarzyskim zwróci kapłan szczególną uwagę na dzieci. Uczyni to z kilku względów. Najpierw dlatego, że dzieci zasługują na uwagę jako przyszłość jego parafii i Kościoła św. Po wtóre, dzieci garną się chętnie do księdza, potrzebują jego uśmiechu, dobrego i czułego słówka i umieją też za serce płacić serduszkiem bardzo wdzięcznym i wiernym. Przez dzieci też najłatwiej trafimy do serc rodziców, którzy są zwykle zapatrzeni w swe pociechy i cenią sobie bardzo, gdy ksiądz poświęci im chwilę uwagi. Wreszcie trzeba też o tym pamiętać, że dzieci są istotami bardzo wrażliwymi, podatnymi na wpływy i przykłady zewnętrzne. Dzieci są dobrymi obserwatorami. Z zachowania się osób starszych, które bardzo umiejętnie, samorzutnie i odruchowo naśladują, uczą się dobrego i złego. Od kapłana mają się nauczyć umiłowania dobra. W czasie świętych obrzędów dzieci patrzą na kapłana jako na zastępcę Boga. Kapłan musi więc uważać, żeby tego wzniosłego i właściwego o sobie wyobrażenia u dzieci, spotykanych w życiu towarzyskim, nie zniszczyć przez nieodpowiednie słowo czy postępowanie. Zakłóciłby bowiem przez to u dzieci w poważnym stopniu nastrój miłości ku Bogu i szacunku do sług Bożych.
Bardzo ważną sprawą w życiu towarzyskim jest wreszcie poszanowanie i oszczędność własnego i cudzego czasu. Czas jest budulcem, z którego mamy stworzyć sobie potrzebne dobra doczesne i wieczne. Nie należy więc poświęcać zbyt wiele czasu na bywanie w towarzystwach ze szkodą dla obowiązków. Innym też czasu nie będziemy zabierać przez spóźnianie się, niedotrzymywanie terminów, przesiadywanie w ich domu bez względu na to, czy jest im to miłe, czy też nie, gdy nie mają odwagi nam tego okazać.