Rzymskie Martyrologium
Śpiewaj z nami GODZINKI
Z Bogiem - rozmyślania dla świeckich
Wspólnota modlitewna
Decus clericorum (Etyka towarzyska)
Ks. Dr A. Witkowiak

Współżycie z domownikami

Rodzina
Kapłan świecki nie jest zobowiązany do zerwania łączności ze swą rodziną i w razie konieczności za zezwoleniem biskupa może utrzymywać na probostwie swych rodziców czy też innych krewnych, byleby probostwo nie zamieniło się w ten sposób w pensjonat lub kolonię wypoczynkową.
Okazując swej rodzinie miłość i przywiązanie, powinien jednak kapłan dbać o to, ażeby rodzina nie wtrącała się do spraw kościelnych, gdyż budzi to u wiernych niesmak, wywołuje liczne zgrzyty a nawet zgorszenie (Synod Krajowy w Częstochowie z 1936 r , Uchwała 39, 1).
Dając krewnym przykład szczerej i prawdziwej pobożności zachęci ich kapłan do świętego życia i serdecznie poprosi o pomoc duchową w pracy apostolskiej: o stałą modlitwę, częstą Komunię św., dobre uczynki w intencji uproszenia błogosławieństwa! w pracy duszpasterskiej i w uświęceniu własnym.
Kapłan zwróci też najdelikatniej uwagę członkom swej rodziny, że podobnie jak na niego, tak i na nich zwrócone są oczy wiernych, że przez swój dobry przykład w życiu religijnym i publicznym mogą zrobić bardzo dużo dobrego, a przez zły przykład mogą mu uniemożliwić pracę w parafii.
Pamiętać też powinien kapłan o praktycznym okazywaniu rodzicom i rodzeństwu swej miłości synowskiej czy braterskiej przy różnych okazjach (święta, imieniny), a także o obowiązkach sprawiedliwości (wynagrodzenie za pracę) i wdzięczności (za wychowanie i za pomoc) wobec swej rodziny.
Nie zawsze chodzi tu o wartości materialne (podarunki), lecz przede wszystkim o pewne wartości duchowe, jak uznanie, dobre słówko, uśmiech, serdeczna pogawędka (wszystko to ma wielki wpływ na ułożenie się współżycia z rodziną). Tego wszystkiego nie powinien kapłan szczędzić swym bliskim, tak jak zobowiązany jest czynić to wobec obcych.

Pomoc domowa
Współżycie kapłana z pomocą domową winno się opierać na przykazaniu miłości bliźniego, na sprawiedliwości społecznej, na obowiązku wdzięczności i na roztropności duszpasterskiej.
Roztropność duszpasterska wymaga od kapłana, ażeby stosował się do przepisu kan. 133, 1, mówiącego, że tylko takie osoby niezwiązane węzłami krwi mogą mieszkać wspólnie z kapłanem, u których znana uczciwość obyczajów, połączona ze starszym wiekiem, usuwa wszelkie podejrzenie. A więc kapłan dobierze sobie jako pomoc domową osoby poważne i skromne, które swym zachowaniem, zewnętrznym wyglądem, ubiorem, mową w niczym nie będą przynosić ujmy domowi kapłana.
Choć proboszcz jako chlebodawca ma prawo żądać od pomocy domowej dla siebie szacunku, życzliwości i sumienności w pracy, to jednak powinien pamiętać, że obowiązuje go wobec pomocy domowej miłość bliźniego, która będzie go skłaniać do tego, by w nich widział współpracowników, pomocników, braci i siostry, dzieci Boże i swoje dzieci duchowe. Wtedy w domu kapłańskim panować będzie atmosfera Boża, a stosunek księdza do domowników będzie stosunkiem ojca do dzieci.
Podobnie jak członków swej rodziny, tak i pomoc i domową kapłan będzie zachęcał do dobrego życia, do pobożności, do częstej Komunii św., do słuchania Mszy św. nie tylko w niedzielę, ale i w dni powszednie, pamiętając, że jest także odpowiedzialny za jej postęp duchowy. Zdarza się często, że w wielkiej święta i odpusty pomoc domowa dyspensuje się od wysłuchania Mszy św., co jest przyczyną zgorszenia. Kapłan winien zapobiec tego rodzaju praktykom.
Ksiądz wprawdzie rządzi swym domem i za wszystko odpowiada, nie powinien jednak podkreślać ciągle swego nadrzędnego stanowiska, akcentować różnicy między służbą a sobą i swoją rodziną. Odzywanie się do pomocy domowej przez "Ty", jeśli ona sobie tego specjalnie nie życzy, należy wyeliminować z użycia (nie wypada, by młody wikary mówił do starszej kobiety, która mogłaby być jego matką, przez "Ty").
Mając na uwadze obowiązki wobec pomocy domowej, wypływające ze sprawiedliwości społecznej, kapłan będzie wynagradzał ją odpowiednio do wykonywanej pracy i pilności w pracy, zgodnie z.obowiązującym prawodawstwem i punktualnie, płacąc równocześnie wszystkie ubezpieczenia społeczne, której mają jej zapewnić leczenie w chorobie i opiekę na starość. Sprawiedliwość społeczna wymaga też, by pomoc domowa miała dobre odżywienie i dni wolne od pracy.
Nie tylko sprawiedliwość społeczna winna normować stosunek duchownego do pomocy domowej, winien on także poczuwać się do wdzięczności wobec niej. Często przecież zdarza się, że pomoc domowa pracuje bardzo pilnie, jest szczerze przywiązana do księdza, poświęca mu nieraz całe swe życie, jest mu bezgranicznie wierna. Toteż oprócz wynagrodzenia materialnego należy się jej także uznanie, pochwała, zainteresowanie się jej życiem i potrzebami, dobre słowo, zachęta, pociecha, drobne podarunki itd.
Obowiązki czekające pomoc domową trzeba dokładnie omówić przy przyjęciu jej do pracy, objaśnić, co do niej należy, a także pouczyć ją, jak ma dane zlecenia wypełniać, ażeby przez to sobie i jej zaoszczędzić przykrości i zdenerwowania, jeśli czegoś nie zrobi zgodnie z naszym życzeniem. Ażeby nie upokarzać pomocy domowej, wszelkie uwagi za niedopatrzenia i uchybienia zwracamy jej tylko w cztery oczy, nie wobec domowników i gości. Nie należy też przeciążać pomocy domowej pracą, a wszelkie nadprogramowe zajęcia (odpusty, przyjęcia większej ilości gości) osobno wynagradzać.

wstecz | spis treści | dalej