Zachowanie się przy stole
Wszyscy biesiadnicy powinni się starać, ażeby czas posiłku upływał im w nastroju miłym i pogodnym.
Nie należy myśleć tylko o sobie, ale przede wszystkim trzeba pamiętać o współbiesiadnikach - najbliższych sąsiadach z prawej i lewej strony oraz siedzących naprzeciwko po drugiej stronie stołu. Wobec swoich sąsiadów trzeba być jak najbardziej uprzejmym, pamiętać o nich, zwracać uwagę na ich potrzeby, w miarę możności uprzedzać ich życzenia; im najpierw przysuwać i podawać półmiski itd., ale czynić to w sposób naturalny, zręcznie i powściągliwie, bez afektacji i narzucania się.
Ruchy rąk i zwroty tułowia przy stole mają być swobodne i nieskrępowane, ale nie gwałtowne, by nie potrącać sąsiadów lub nie strącić podawanej właśnie potrawy z półmiska na ubranie własne lub cudze. Ruchy rąk ograniczamy do miejsca, które zajmujemy, a więc nie sięgamy przez sąsiadów po cokolwiek ani też niczego nie podajemy osobom trzecim poprzez sąsiada, byłoby to bowiem dla niego nieprzyjemne. Gdy potrzebujemy czegoś, co jest poza naszym, ograniczonym przez miejsce zasięgiem, prosimy o podanie tego sąsiadów lub też, jeśli są, osoby podające do obiadu. Ani jednych, ani drugich nie przeciążamy jednak swoimi prośbami. O wszelkie usługi przy stole trzeba grzecznie prosić i dziękować za nie.
Osobom starszym i godniejszym od reszty towarzystwa okazujemy specjalne względy (zachowujemy dla nich pierwsze miejsce i okazujemy im większe zainteresowanie).
Przy stole zachowujemy się skromnie i spokojnie, nie gestykulujemy, nie krzyczymy, nie śmiejemy się za głośno. Można jednak i trzeba z sąsiadami rozmawiać, byle nie za głośno i nie z jedzeniem w ustach. Jeśli ktoś zwraca się do nas w tym czasie, gdy właśnie jemy i mamy pełne usta, odpowiadamy dopiero wtedy, gdy skończymy jedzenie.
Nie należy ciekawie rozglądać się dokoła ani też uporczywie (bezmyślnie) patrzeć na siedzących naprzeciw lub obserwować ich sposób jedzenia. Nigdy nie odwracamy głowy do tyłu. Nie zwracamy się do nikogo, kto właśnie je lub pije. Nie bawimy się nakryciem, solniczką itd. Nie wolno też bawić się obrusem lub zbierać okruchów, które nań spadły, przebierać palcami po stole. Uważać też trzeba, ażeby nie rozrzucać okruchów i nie splamić czymkolwiek obrusa.
Gdy nie możemy uniknąć kaszlu przy stole, odwracamy głowę nieco w bok i zasłaniamy usta chusteczką.
Chusteczki do nosa używamy dyskretnie i spokojnie, nie ocieramy jednakże potu z czoła czy z twarzy.
Nie wstajemy od stołu, by sobie lub innym gościom przynieść coś, czego brakuje w ogóle lub co się znajduje na drugim końcu stołu, lecz czekamy aż osoba podająca zbliży się do nas i będziemy mogli ją o brakującą rzecz poprosić, co powinniśmy uczynić po cichu. Jeśli podającej osoby nie ma, życzenia gości powinien uprzedzać względne spełniać gospodarz.
W jadalni nie należy zasadniczo palić. Nie rozpoczynamy prędzej palić w jadalni, jeśli to jest przyjęte, zanim osoba najgodniejsza w towarzystwie sama nie zacznie palić lub zapytana o to nie wyraził swej zgody.
Na stole można postawić naczynie z wykałaczkami. Używamy ich jednakże szybko i dyskretniej zasłaniając przy tym usta ręką. Palców, naczyń ani sztućca nie wyciera się w obrus.
Znak do wstawania od stołu daje gospodyni, gospodarz lub osoba najgodniejsza (biskup na wizytacji, dziekan na odpuście itp.). Dzieci mogą odejść od stołu wcześniej. Na zakończenie spożywania posiłku, po powstaniu i przystawieniu krzeseł do stołu, odmawiamy modlitwę po jedzeniu, głośno lub po cichu. Dawny zwyczaj dziękowania gospodarzom (pani i panu domu) oraz gościom, każdemu z osobna, ustępuje miejsca ogólnemu podziękowaniu za pomocą ukłonu.