Potrzeba form towarzyskich
Mówiąc o potrzebie form towarzyskich, mamy na myśli ich znajomość i zachowywanie w życiu ogółu ludzi i w życiu osób duchownych.
Słyszy się nieraz głosy nawołujące do lekceważenia przepisów życia towarzyskiego lub nawet do całkowitego ich wyeliminowania z życia, a zachwalające zupełną swobodę w zachowaniu się. Są to jednak głosy nieuzasadnione i niepoważne już choćby z tego względu, że formy towarzyskie są niejako organicznym fenomenem kulturalnego rozwoju człowieka. Gdyby one nie odpowiadały potrzebom człowieka, gdyby nie ułatwiały życia, lecz je krępowały, na pewno nie wytworzyłyby się w ogóle, a wytworzone nie nabrałyby mocy obowiązującej (argument genetyczno-historyczny). .
Oprócz tego zasadniczego względu za potrzebą i koniecznością form towarzyskich przemawia jeszcze wiele innych racji.
Gdy analizujemy przepisy towarzyskie, okazuje się, że dotyczą one niemal wszystkich dziedzin życia. Określają nasze postępowanie w kościele, w domu, na ulicy, przy stole, przy pracy, przy zabawie, postępowanie dzieci wobec rodziców, podwładnych wobec przełożonych, młodzieży wobec starszych, mężczyzn wobec kobiet itd., a więc określają te same sprawy życiowe, które normuje religia i etyka. Jeśli zatem przepisy te - a tak jest w większości przypadków - zgadzają się z normami moralnymi, jeśli pomagają człowiekowi w opanowaniu egoistycznych instynktów, jeśli są wyrazem takich cnót społecznych, jak miłość, życzliwość, grzeczność, uprzejmość, hojność, gościnność, skromność itd., jeśli przeciwdziałają złym a umacniają w nas dobre nawyki w oparciu o odwieczne prawa, wtedy nie wolno ich lekceważyć nie tylko dla nich samych, lecz także ze względowi religijno-moralnych. Świadome ich lekceważenie! w takich przypadkach mogłoby być równoznaczne z lekceważeniem lub przekroczeniem prawa moralnego, na którym się opierają, a więc mogłoby być grzechem (argument religijno-moralny).
Formy towarzyskie są nie tylko biernym, lecz także dynamicznym wytworem instynktu społecznego człowieka. Zrodzone z poczucia więzi społecznej między ludźmi, z kolei same tę więź społeczną określają i wzmacniają. Toteż można zauważyć, że tam, gdzie zwyczaje towarzyskie i narodowe są szanowane i respektowane, tam wszędzie panuje wysoka; solidarność społeczna i narodowa (argument socjologiczny).
Człowiek jako osoba - z punktu widzenia psychologicznego - jest wielością szczegółowych właściwości psychofizycznych, które posiada. Jeśli człowiek z osoby ma się stać osobowością, czego wymaga od niego personalizm chrześcijański, musi w sobie tę wielość tak zharmonizować przez ujęcie jej i urobienie według przyjętych zasad, by ona stanowiła "wielojednię" (Stern). Otóż w tej ciężkiej, osobowościowej pracy nad sobą oddają nam wielkie usługi obok czynników wewnętrznych także formy towarzyskie, jako doskonałe zewnętrzne czynniki samo-wychowawczego urabiania. Z doświadczenia wiemy, jak bardzo przestrzeganie przepisów towarzyskich przyczynia się do opanowania odruchów, do panowania nad uczuciami i do ćwiczenia woli. Wiemy również, że pod wpływem zewnętrznych form mogą się zmienić treści wewnętrzne. Forma może zasugerować treść, zmienić wewnętrzne nastawienie lub wyzwolić utajone siły. Gdy aktor ma właściwy kostium, udaną charakteryzację, przybywa mu wówczas sporo łatwości psychicznej do odtworzenia wyznaczonej roli. Bez właściwego kostiumu żaden aktor nie odegra należycie swej roli. Tak samo niekorzystnie może zmienić się samopoczucie kapłana i jego oddziaływanie na ludzi, gdy np. występuje w stroju świeckim (argument psychologiczny).
Ponieważ forma jest zawsze związana z treścią - jest jej wyrazem i na nią wpływa - dlatego zupełnie słusznie ocenia się wartość kulturalną człowieka także po jego zewnętrznym zachowaniu się, po jego manierach i nawykach, po jego zmyśle towarzyskim i ogładzie towarzyskiej. Ta zaś zależy w pierwszym rzędzie od znajomości i od zachowania form towarzyskich.
Można mieć wysokie odznaczenia, nosić kosztowne szaty, mieć piękny dom, jeździć pięknym samochodem, można doskonale znać sposób prowadzenia interesów, a kiedy nie zna się zwyczajów towarzyskich czy też się je lekceważy i jest się człowiekiem nieuprzejmym, niedelikatnym, gruboskórnym, pozbawionym taktu i ogłady towarzyskiej - to w oczach ludzi prawdziwie kulturalnych nie znajdzie się innej oceny, jak grubianin, człowiek bez wychowania i bez kultury (argument aksjologiczny).
Za koniecznością form towarzyskich przemawia też wreszcie wzgląd utylitarny. Są one mianowicie człowiekowi w wieloraki sposób użyteczne także w jego życiu osobistym - jednostkowym.
Poza tym, że są środkiem w samowychowaniu i mają wpływ na kształtowanie się naszej opinii u bliźnich, formy towarzyskie są tym czynnikiem, ot którego zależy zabarwienie estetyczne i pomyślność naszego życia. One bowiem czynią je delikatniejszym, subtelniejszym, piękniejszym, znośniejszym i uprzyjemniają je. Chronią nas przed wielu przykrościami. Wprowadzają ład i porządek w środowisku, w którym żyjemy. Jednają nam sympatię ludzką i uznanie przełożonych oraz często decydują o naszych losach i o naszym szczęściu (argument utylitarny).
U osób duchownych dołączają się jeszcze dwie racje, przemawiające za potrzebą znajomości i zachowywania form towarzyskich: wzgląd na ich stan i wzgląd na ich misję apostolską.
Kapłan bez ogłady i bez taktu byłby odrażającym zaprzeczeniem charakteru swego Boskiego Mistrza, który "wszystkim dobrze czynił" i był wcieleniem cnót miłości, pokory, skromności i dobroci, a przecież najistotniejszym powołaniem kapłana i głównym źródłem jego godności jest być "drugim Chrystusem". Kapłan jako "drugi Chrystus" jest powołany do powszechnego apostolstwa. Nie wolno mu rezygnować z żadnego bliźniego, który się znajdzie w zasięgu jego kapłańskiego działania. Nie może więc nikogo sobie zrażać brakiem grzeczności czy ogłady towarzyskiej. Byłoby to równoznaczne z zamykaniem sobie dostępu do ludzi i z zaprzeczeniem i udaremnieniem swej misji apostolskiej. Nawet największe zdolności umysłowe i organizacyjne nie zastąpią i nie zasłonią w życiu kapłana braku ogłady towarzyskiej.