Już za czasów patriarchów u żon Jakuba spotykamy tzw. Terafin (Rdz 31, 34; 1 Sm 19,13), figurki bóstw domowych lub talizmany szczęścia i wróżb, które jednak nigdy nie zastępowały obrazu Boga i były tylko czymś importowanym. Za czasów Mojżesza na pustyni napotykamy na kult złotego byka, w czym można upatrywać albo reminiscencje egipskie albo własność starosemicką. Jednak i Mojżesz i sędziowie bardzo energicznie występowali przeciwko takiemu kultowi. W Palestynie lud chętnie garnął się do uroczystych obchodów ludności tubylczej wraz z jej kultem bogiń, słupów kamiennych, odprawianym na pagórkach. Za Salomona bóstwa obce coraz bardziej przyjmują się u Żydów, podział państwa powiększa jeszcze politeizację żydowskiej religii ludowej, obok której jednak wciąż istnieje religia jedynego Boga. Jezabel, księżniczka syryjska, faworyzuje kult Baala, za dynastii Jehuego żywy jest asyryjski kult gwiazd. Achaz, zwyciężony przez Syryjczyków, przejmuje ich bóstwa, głównie boga słońca (por. 2 Krn 28, 22n), ofiarując mu nawet własnego syna. Przejmuje też bóstwa damasceńskie i asyryjskie i składa w dolinie Hinnom ofiary dziecięce Molochowi. Mimo reformy Hiskiasza pogaństwo odżywa pod Manasem, kiedy największą rolę odgrywa lubieżny kult bogiń. Prorocy wszelako przeciwstawiają się tym nadużyciom, za co albo giną śmiercią męczeńską, albo idą na wygnanie jak Eliasz. Następuje reforma pod Jozjaszem, ale potem znów pogaństwo bierze górę. Mimo wystąpienia proroków Jeremiasza i Ezechiela, świątynia staje się zbiorowiskiem najrozmaitszych wierzeń i kultów. Nawet na wygnaniu Jeremiasz musi występować przeciwko ofiarom dla "królowej nieba". Wreszcie na wygnaniu czysty monoteizm proroków staje się własnością i najszerszych warstw ludności. Jednak miejsce tendencji politeistycznych zajmuje skrupulatne przestrzeganie jedynobóstwa i prawa mojżeszowego, wypaczające się później na znany nam z Nowego Testamentu i Talmudu "faryzeizm".