Zostawmy... jestem cały zgrzany. Już nie mogę!...
- Jeszcze jedna partia, a potem dosyć...
- Dobrze, zgadzam się na to, ale jutro pójdziesz ze mną do Komunii świętej!
- Och! Dla Pana Jezusa to już nie jesteś zmęczony?... Dobrze, pójdę nie tylko jutro, ale i w następne dni. - I słowa dotrzymał.
I tym zręcznym podejściem do swego towarzysza ten dobry chłopiec przysporzył Panu Jezusowi jednego więcej czciciela.