Rzymskie Martyrologium
Śpiewaj z nami GODZINKI
Z Bogiem - rozmyślania dla świeckich
Wspólnota modlitewna
Jezus ukazuje się dobremu chłopczykowi.

Ojciec małego Janka rozchorował się bardzo ciężko. Lekarze uważali go za straconego; żadne lekarstwo nie mogło go już uratować.
Biedny Janek i biedna cała jego rodzina!... Co poczną, jeśli ojciec, ich jedyna podpora umrze?
Lecz Janek jest dobry, bardzo kocha Pana Jezusa i przez Pana Jezusa jest kochany. Jezus mu przyjdzie z pomocą. Jeśli lekarze nie potrafią wyleczyć ojca, Pan Jezus-Bóg może wszystko!
Biegnie do kościoła, a będąc zupełnie sam, zbliża się do ołtarza, wdrapuje się nań, klęka i pełen ufności puka do złoconych drzwiczek od tabernakulum, powtarzając słowa:
- Jezu... jesteś tu?... Otwórz!... Potrzebuję wielkiej łaski... ojciec mój jest ciężko chory... Ty, Jezu, musisz ml go uleczyć!
Nie mając odpowiedzi dalej puka dwa, trzy, pięć razy. I tyleż razy powtarza pokorną lecz natarczywą prośbę:
- Jezu, otwórz!... Jezu, otwórz!...
Pan Jezus przecież powiedział: "Kołaczcie, a będzie wam otworzone". Nie może więc być nieczuły na wołanie. I oto nagle otwierają się drzwiczki złocone, a na progu ukazuje się śliczne Dzieciątko. Sukienka na Nim biała jak śnieg, włoski złote, kędzierzawe, a oczy świecące, jak dwie duże gwiazdy patrzą na Janka. Jezus uśmiecha się i mówi:
- Co chcesz, mój Janku? A Janek płacząc odpowiedział:
- Tatuś mój jest chory... lekarze nie mogą go wyleczyć... umiera, a my zostaniemy bez opieki, bez chleba... ale Ty wszystko możesz!... Ty musisz go uzdrowić!...
- A więc - rzekł Jezus - bądź dobrej myśli, Janku, wróć do domu i powiedz mamie i rodzeństwu, że tatuś będzie zdrów. Ale nadal pragnę, byś z całą swoją rodziną bardzo mnie kochał.
Dzieciątko złożyło na jego czole gorący pocałunek i powróciło zamknąć się w Swoim złotym domku.
Janek biegnie do domu. Z radością opowiada, donosi o wszystkim - o obietnicy Pana Jezusa.
Nikt nie chce mu uwierzyć. Lecz tymczasem gorączka u chorego powoli opada i zupełnie ustępuje. Ojciec naprawdę jest uzdrowiony i nawet zdrowszy niż dawniej.
W duszy Janka od dnia tego tak bardzo się wzmogła miłość dla Pana Jezusa, że stał się świętym. Jest nim święty Jan Berchmans, patron młodzieży.
Och! Dzieci drogie! Pan Jezus jest dobry, naprawdę bardzo dobry!...
Żwawo więc, idźmy do Niego z wiara i miłością.

wstecz | spis treści | dalej