Rzymskie Martyrologium
Śpiewaj z nami GODZINKI
Z Bogiem - rozmyślania dla świeckich
Wspólnota modlitewna
Lizetka i karmelki.

Pewna mała dziewczynka bardzo dobra, kochająca Pana Jezusa, prosiła wciąż mamę, by jej pozwoliła przystąpić do pierwszej Komunii świętej.
Mama tłumaczyła jej, że jest za mała i że ksiądz proboszcz nie dopuściłby jej i dlatego należy czekać do Wielkiejnocy.
Ale dobra dziewczynka wciąż nalegała i ile razy szła z mamą do kościoła, z płaczem błagała ją o Komunią świętą.
Pewnego ranka, w dzień miesięcznej, generalnej Komunii świętej, gdy wszystkie dzieci szkolne przystąpić miały do Stołu Pańskiego, Lizetka nie mogła na to patrzeć spokojnie i zalewała się łzami.
Mama wyprowadziła ją z kościoła, a nie mogąc jej uspokoić, poczekała na księdza proboszcza i prosiła go, aby dopuścił Lizetkę do Komunii świętej, bo tak tego pragnie, że jest nawet obawa, by nie zapadła na zdrowiu.
Proboszcz starał się przekonać dziewczynkę, aby cierpliwie jeszcze trochę poczekała, a potem wyjąwszy z kieszeni kilka karmelków, dał je dziecka, mówiąc:
- Zjedz teraz, Lizetko, karmelki, a kiedyś przystąpisz do Komunii świętej.
- Co mnie po karmelkach - odrzekła dziewczynka - ja chcę Pana Jezusa!
I znowu zalała się łzami.
Dobry Proboszcz, wzruszony stałością Lizetki, postanowił dopuścić do Komunii świętej tą małą duszyczkę, należącą całkiem do Pana Jezusa.
Dzieci kochane! A wy co zrobiłybyście na miejscu Lizetki?... Och! ileż jest dzieci, które wolą karmelki, godzinkę snu, chwilę zabawy, niż Pana Jezusa!
Z pewnością nie są to dzieci dobre, nie kochają Jezusa i Pan Jezus nie będzie mógł im błogosławić.
Żwawo dzieci! Dzielnie idźmy do Jezusa!

wstecz | spis treści | dalej