Pomimo tak oczywistych dowodów na to, że w człowieku oprócz ciała musi być dusza, wielu mówi, że człowiek nie ma duszy - utożsamiają człowieka ze zwierzęciem. Nie myślmy, że ci, co tak mówią, niedawno doszli do tego, choć mówią, że do tego doszła najnowsza nauka. Już dawno przed Chrystusem Panem kłócili się uczeni między sobą, i jedni mówili, że człowiek posiada duszę duchową, która jest czymś zupełnie różnym od ciała, i że ta dusza, przeżywszy ciało, będzie żyła wiecznie. Inni znowu uczyli, że człowiek nic nie posiada prócz ciała i że ze śmiercią człowieka wszystko się kończy.
Najwięksi greccy filozofowie, jak Sokrates, Platon, Arystoteles, twierdzili, że człowiek posiada duszę i że ona jako duchowa musi żyć wiecznie. Także teraz wielu myślicieli, nawet tych, co w Boga nie wierzą i którzy by chcieli, żeby człowiek nie miał duszy, mówi jednak, że trudno, aby samo ciało wykonywało tyle duchownych czynności. Tymczasem wielu mędrków wyśmiewa się z tego. Uczeni, zebrawszy się w Monachium w 1896 r., a w Paryżu w 1910 r., uznali, że jest coś w nas oprócz ciała, coś "niepoznawalnego".
Mędrkowie mimo tego twierdzą, że człowiek nie ma duszy. Zapytajmy ich wobec tego: Czym jest człowiek? Odpowiedzą: "Zwierzęciem". Bo przecież ma ten sam początek, co zwierzę, rodzi się tak samo jak zwierzę, żyje tak samo obok siebie jak zwierzę, a potem ginie jak zwierzę. I myślicie, że ludzie boją się takiego poniżenia? Wcale nie, wielu chce się zrównać ze zwierzęciem, a bardzo wielu woli być tym samym, czym biedne stworzenie, byleby się sprzeciwić w jakikolwiek bądź sposób nauce Kościoła. Toteż z całą siłą popierają swoją naukę, starając się wykazać, że człowiek nie posiada duszy.
I taka nauka wielu się podoba, bo jeśli człowiek nie ma duszy, nie potrzebuje walczyć ze swoimi namiętnościami, ale może swobodnie popuścić im wodze, nie obawiając się żadnych kar, ponieważ już tu kończy się jego życie. Dlatego to wielu z nich mówi, że największymi rzeczami w życiu to rozkosz i używanie, a sam człowiek jest tylko tym, czym się karmi, bo przecież wyrósł przez to, że jadł.
Aby szerzyć swoją przewrotną naukę, używają wszelkich środków i dlatego to mówią, że najnowsza nauka wykazała, że człowiek rozwijał się powoli sam z ziemi, gdy ją słoneczko ogrzało, a deszcz zwilżył. Powstały najpierw najmniejsze stworzonka, których gołym okiem dojrzeć nie można, te zaś rozwijały się coraz dalej, aż wyrosły później na słonia, niedźwiedzia, małpę, a potem na człowieka.
Próbują i nasi uczeni zrobić z ziemi takie małe stworzenia i chcą nam pokazać, że z niedźwiedzia urodzi się małpa, a z małpy człowiek, ale to im się nie udaje. Dawno już przed Chrystusem Panem poganie, nie uznając Pana Boga, mówili, że wszystko, co żyje na świecie, powstało samo ze siebie, a nikt tego nie stworzył.
Czytałem książkę wielkiego uczonego protestanta, który do niedawna jeszcze nie wierzył w Boga. W tej książce mówi on: "Po co mi wierzyć tym, co uczą, że żyjące stworzenia powstały same z siebie, a człowiek rozwinął się z niższych zwierząt? Ja wolę wierzyć, że Bóg jest Stwórcą wszystkiego, bo to wydaje mi się mądrzejsze i widoczniejsze. A my mamy im wierzyć, że człowiek jak inne zwierzę nie posiada duszy, i to dlaczego? Bo oni jej nie widzą, więc nikt jej widzieć nie może! Dobrze moi panowie, lecz my wiemy, że człowiek ma duszę i wiemy o tym na pewno, wobec czego nie potrzebujemy wierzyć. Nie pokażemy wam jej tak, jak nasz nos lub ucho, bo wy byście wygrali. Wtedy nie byłoby duszy, ale coś materialnego, co byście mogli nazwać sercem, żyłą. Tymczasem dusza jest czymś duchowym, niematerialnym, czego nie można zobaczyć ani dotknąć. Z pewnością, gdyby człowiek nie miał mózgu, to by nie mógł myśleć. Gdy człowiek ma mózg uszkodzony, staje się obłąkany. Gdyby człowiek nie miał wnętrzności, nie mógłby żyć. Pochodzi to stąd, że dusza i ciało ściśle łączą się ze sobą, ale dusza nie jest tym samym, co ciało. Jak człowiek nie jest samym ciałem, tak też nie jest samym duchem, ale składa się z duszy i ciała, a bez ciała człowiek nie jest człowiekiem".
Więc w człowieku prócz ciała jest pierwiastek inny zupełnie od materii, który istnieje samoistnie, i jest duchowy, a nim jest dusza.
Skąd o tym wiemy? Mówi nam o tym nasze własne przeświadczenie. I takie przeświadczenie mamy nie tylko my chrześcijanie, ale o ile historia zna najdawniejsze ludy na całym świecie, to ani jeden naród nie wątpił, że człowiek ma duszę, która będzie żyć wiecznie. Mamy bardzo stare dzieła Chińczyków i Indów, które uczą, że dusza ma się kiedyś połączyć z Bogiem, aby tam zażywać największego szczęścia. W starym Egipcie uczyli, że dusza, odpokutowawszy za wszystko, otrzyma wieczne szczęście. Grecy podobne mieli przekonanie. U innych zaś ludów spotykamy rozmaite praktyki, które wskazują, że ci ludzie byli przekonani, iż posiadają duszę nieśmiertelną. Wszędzie, o ile wiemy, narody przestrzegały, by ciała umarłych grzebano, bo inaczej dusza umarłego podlega wielkim cierpieniom. U wielu także ludów spotykamy nagrobki, na których umieszczana jest prośba o modlitwę za duszę. Przekonanie o istnieniu duszy nieśmiertelnej znajdujemy nie tylko u ludów, u których cywilizacja stała wysoko, ale i u najbardziej dzikich, jak na przykład u Cymbrów.
A czy dziś ludzie mówią inaczej? Śmiało można powiedzieć, że cała ludzkość ma przekonanie, iż człowiek posiada duszę nieśmiertelną. Nielicznych uczonych, którym pycha zaćmiła rozum, jak też takich, którzy wierzą tym uczonym, należy raczej zaliczyć do wyjątków. A nawet gdy weźmiemy najgorszych ludzi, najzagorzalszych zbrodniarzy, to prędzej czy później ruszy ich sumienie, gdy przypomną sobie, co to będzie z ich biedną duszą po śmierci. Najzagorzalsi grzesznicy, którzy zapomnieli zupełnie o duszy, na łożu śmierci o niej sobie przypominają.
Skąd mamy takie przekonanie o duszy? Pewnie, że i tradycja i wewnętrzne przeświadczenie mówi nam o tym, ale przede wszystkim mówi nam o tym zastanawianie się nad działaniem duszy. A jakie jest to działanie duszy? Oto przede wszystkim to objawy życiowe, których żaden uczony pojąć nie może i nie może zdać sobie sprawy z tego, przez co istota jest żywa. Wiedzą oni, że każda istota żyjąca różni się od martwego ciała, widzą oni w człowieku takie odrębne właściwości i czynności, jakich nigdzie nie widzą poza człowiekiem. Co to jest, pytają, co w nas wykonuje takie czynności? Jest to dusza, odpowiadamy, duchowa i niezłożona. Duchowe jest to, co jest niezależne od ciała. I taką jest nasza dusza, bo człowiek posiada wiele czynności niezależnych od ciała, a jeżeli posiada czynności niezależne od ciała, posiada i to, co wytwarza te czynności, czyli posiada duszę.