- Dlaczego płaczesz, kochane dziecko - pytał się jakiś pan, spotkawszy na drodze ubogą dziewczynkę zalaną łzami.
- Matka mi umarła - odpowiada dziewczę - dziś już nie żyje ta, która tak bardzo mnie kochała. Nikt już mnie nie przytuli, nikt mi dobrego już nie powie słowa.
- Dziecko kochane - przerywa jej zacny pan - źle ci tu nie będzie, bo ta twoja dobra matka poszła do nieba, Pan Bóg wynagrodził jej za tę miłość do ciebie. Teraz stamtąd będzie czuwała nad tobą i modliła za tobą do Boga, by ci tu było dobrze, a po śmierci byś poszła tam do niej.
Usłyszawszy te słowa poczciwe dziewczę otarło łzy spływające po wybladłych policzkach, i uspokojone ucałowało z wdzięczności rękę dobremu panu.
Płakało biedne dziewczę, bo zapomniało na chwilę, że matka żyje, bo żyje dusza jej matki, która poszła na drugi świat. Że tylko ciało ulepione z gliny musi się rozsypać, gdy choroba wstrząśnie nim silniej, lub gdy stare członki nie zechcą już wypełniać czynności życiowych.
Wiedziało poczciwe dziewczę, że matka posiada duszę, lecz tak ją boleśnie dotknął w tej chwili straszny cios, jakim jest śmierć dobrej matki dla dobrego dziecka, iż zapomniała o wszystkim.
Rzekł głupi w sercu swoim: nie ma Boga, nie ma duszy, nie ma nieba. Ale mądrzejsza od nich ta biedna i poczciwa dziewczynka, bo widzi, że matka jej nie jest taka jak biedne bydlątko, które, gdy padnie, zakopią je do ziemi i nic już po nim nie zostanie. Wie bowiem, że matka jej kochana różni się zupełnie od zwierzęcia: przecież zwierzę nie mówi, chyba kilka słów nauczy się powtarzać bez zrozumienia, nie ma rozumu, ani nie zarobi, ani swoich dzieci nie będzie wychowywało, nie wie nawet, kto je stworzył, co się z nim stanie po śmierci. Żadne zwierzę nigdy nie myślało o Bogu, bo żadnej mu czci nie oddawało. A tymczasem nie znamy narodu, który by nie czcił w jakikolwiek sposób Boga, bo człowiek posiada w sobie coś takiego, co myśli, co chce, co rozumuje i potrafi badać to, co było dawniej, i to, co będzie. Posiada on oprócz ciała to, co potrafi ciągle coś nowego wynajdywać, a jest tym jego rozumna dusza, którą się różni od zwierząt. Dusza ta, która tak wielki posiada rozum i która obdarzona jest wolną wolą, nie może ulec zepsuciu jak ciało.
Nie chcę tu mówić o nieśmiertelności duszy, ale raczej o tym, czy człowiek ma duszę? Aby zaś dać dobrą na to odpowiedź, musimy się najpierw zapytać: Co to jest dusza?
Można drukować
Kraków, dnia 13. II. 1936.
Ks. Władysław Lohn TJ, Prowincjał Małopolski
Pozwalamy przedrukować
Z Książęco-Metropolitalnej Kurii
Kraków, dnia 15. II. 1936.
+ Stanisław, wik. gen.
Ks. Stefan Mazanek, kanclerz