Opiekę, jaką nas otacza Anioł Stróż, wyraził pięknie Psalmista w słowach już nam znanych: "Swoim aniołom dał rozkaz o tobie, aby cię strzegli na wszystkich twych drogach. Na rękach będą cię nosili, abyś nie uraził swej stopy o kamień. Będziesz stąpał po wężach i żmijach, a lwa i smoka będziesz mógł podeptać" (Ps 91, 11-13). Z tych słów Psalmisty tchnie macierzyńska miłość, jaką otaczają nas aniołowie, - oni nas na ręku noszą, jak matka swe ukochane dziecię. Z tych słów widnieje ich potężna pomoc, z którą nam przychodzą, - przy ich obronie ani jadowity gad ani straszmy smok nie potrafią nam zaszkodzić. Wreszcie te słowa mówią, że aniołowie nigdy i nigdzie nie wypuszczają nas ze swej pieczy, - oni nas strzegą na wszystkich naszych drogach.
Przypatrzmy się bliżej tej opiece Aniołów Stróżów.
1. Anioł Stróż broni nas w niebezpieczeństwach duszy.
Wielu wrogów czyha ma tej ziemi na zgubę naszej duszy. Jednym z takich wrogów są nasze namiętności, źródło licznych grzechów od złych pragnień i upodobań do czynów świętokradzkich i nienawiści Boga. Oprócz namiętności grozi naszemu zbawieniu świat, a więc źli ludzie ze swym przykładem, radą i namową do grzechu, dalej liczne niebezpieczeństwa i okazje do złego. Z namiętności naszych i przewrotności świata korzysta szatan, który sprytem i przebiegłością przewyższa najgorszego człowieka.
Mimo tylu jednak i tak potężnych wrogów los naszego zbawienia nie jest wcale stracony, bo dobroć Boża dała nam opiekuna potężniejszego od tych wrogów. Anioł Stróż z łatwością odkrywa pokusy, które nam zagrażają i umie nas przed niemi przestrzec i bronić. On jest potężniejszy od złych ludzi, a nawet od złego ducha, bo jest istotą świętą i połączoną z Bogiem.
Z pewnością niejeden z nas ma z własnego życia namacalny dowód obrony i przestróg swego Anioła Stróża przed pokusami, - a możemy mieć wszyscy wiele takich dowodów, jeżeli tylko będziemy zwracali uwagę na życie wewnętrzne. Tak np. ile razy się to zdarza, że zapłonął człowiek żądzą zemsty i postanowił jej dokonać. Nagle przychodzi mu do głowy myśl, która powoli gasił płomienie złej namiętności. Kto tę myśl mu poddał? Anioł Stróż.
Przytoczę tu dwa przykłady widocznej obrony Anioła Stróża.
Starosta rzymski Symforianus, nie mogąc złamać stałości we wierze św. Agnieszki, trzynastoletniej panienki, oddał ją w końcu między rozpustne kobiety. "Nie boję się, odrzekła mężna Agnieszka, bo mam przy sobie Anioła Pańskiego, który mię będzie bronił". I zaraz pokój, w którym ją umieszczono, napełnił się niebiańską światłością. Na to nadszedł syn starosty i posłał najpierw swych towarzyszy do Świętej, lecz ci cofnęli się przed blaskiem świętości. "Tchórze jesteście!", zawołał na to staroście i rzucił się do pokoju Agnieszki. Ale wtedy co się stało? Anioł zabił zuchwałego młodzieńca, a trupa wyrzucił między przerażonych pogan.
Książę Odescalchi wybrał się jako 17-letni młodzieniec do Wiednia, by obejrzeć pomniki miasta. Kiedy przechodził przez sale ze zbiorami obrazów i rzeźb, natrafił na kotarę, którą trzeba było odchylić, żeby się dostać do dalszych sal. Odchyla ją książę, ale w tej chwili zobaczył jasnego jak słońce młodzieńca, który mu zabronił iść dalej i natychmiast znikł. Książę usłuchał, później zaś dowiedział się, że w salach za tą kotarą znajdowały się niemoralne obrazy i rzeźby. Wtedy poznał, że tym niebieskim doradcą był jego Anioł Stróż.
2. Anioł Stróż zachęca nas do dobrego.
Już to samo zwycięstwo pokus, do którego natchnieniem i zachętą nakłania nas Anioł Stróż, jest często połączone z uczynkiem dobrym, - ale nie o takim pełnieniu dobrego chcę tutaj mówić.
Wiesz to może z własnego doświadczenia, drogi czytelniku, że często, chociaż nie ma w nas pokusy do złego, żąda od nas Pan Bóg byśmy powzięli jakieś postanowienie dobre lub spełnili jakiś dobry uczynek. Może tu chodzić o akt pokory, czy umartwienia, czy miłości bliźniego, o wybór doskonalszego stanu, lub o coś podobnego. Otóż i w tych razach powychodzi nam z pomocą Anioł Stróż. On nam poddaje wolę Bożą, zachęca nas i czuwa, byśmy ją spełnili.
Niektórym Świętym ukazywali się aniołowie i rozmawiali z nimi o rzeczach duchownych, dawali im rady i przestrogi. Tak np. wiemy o bł. Firmanie, że codziennie w ciągu trzech miesięcy prowadził ze swym Aniołem Stróżem takie święte rozmowy.
Św. Grzegorz Cudotwórca między licznymi dobrodziejstwami, które Aniołowi Stróżowi przypisuje, wylicza swoje nawrócenie z pogaństwa. Rzecz się tak miała. Grzegorz postanowił jechać do Bejrutu dla zdobycia wykształcenia. Kiedy już wszystko do podróży było gotowe, zjawił się żołnierz z ważnym poleceniem z Cezarei, Skutkiem tego musiał Grzegorz zboczyć do Cezarei, i tu spotkał się z Orygenesem, który go nawrócił do religii Chrystusowej. O tym żołnierzu pisze sam św. Grzegorz: "Nie żołnierz to, lecz boski towarzysz drogi... i Stróż, który nas prowadzi przez całe to życie, jakby przez długą podróż".
Jak Anioł Stróż ceni modlitwę i jałmużnę, i jak nieraz cudownie zachęca do niej, tego mamy jasny dowód w św. Izydorze i Filipie Nereuszu. Św. Izydor usłyszał raz w czasie orki znak sygnaturki na Mszę św. Idąc za swym gorącem pragnieniem modlitwy, zostawił pług i pobiegł do kościoła. Po Mszy św. wraca, patrzy i widzi - anioła orzącego jego pole.
Święty Filip Nereusz miał ten zwyczaj, że nigdy nie odmawiał wsparcia ubogiemu. Raz spotkał go żebrak i prosił o jałmużnę. Święty wyjął te parę monet, jakie miał i chciał mu je dać. Ale ubogi nie przyjął, tylko uśmiechając się rzekł: "Chciałem zobaczyć tylko co uczynisz", - i zniknął. Św. Filip opowiadając, dodawał: "To był mój Anioł Stróż, który mi w ten sposób chciał pokazać, jak miłą Bogu i aniołom jest jałmużna".
3. Anioł Stróż troszczy się o nawrócenie grzesznika.
Ale niczego tak Anioł Stróż nie pragnie i niczym tak się nie cieszy, jak nawróceniem grzesznika. Sam Pan Jezus mówi, że jak człowiek, który zgubioną owcę odnalazł, cieszy się nią więcej niż pozostałymi, które nie zginęły, tak "w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia" (Łk 15, 7). Św. Bernard znów nazywa łzy pokutne grzesznika "radością aniołów".
Sami aniołowie pokazali swoją radość z nawrócenia grzeszników. Św. Paweł pustelnik widział raz Aniołów Stróżów ludzi, którzy wchodzili do kościoła. Jeden z nich szedł smutny i z daleka od pewnego człowieka, kiedy reszta aniołów wesoło postępowała u boku innych ludzi. Domyślił się Święty przyczyny smutku tego anioła, zwłaszcza, że równocześnie widział, jak wesoło i pod rękę szedł szatan z owym człowiekiem. Poszedł wtedy św. Paweł na modlitwę, a kiedy po nabożeństwie wrócił, to uradowany zobaczył, że wszyscy aniołowie szli weseli obok ludzi.
Jak wielką miłością otacza Anioł Stróż nawróconego grzesznika, widzimy to na przykładzie św. Małgorzacie z Kortony. Choć była wielką grzesznicą, to przecież po nawróceniu Anioł Stróż pokazywał się jej bardzo często, pocieszał ją i udzielał jej miłościwie wskazówek o życiu duchownym.
4. Anioł Stróż zanosi nasze modlitwy i dobre uczynki przed tron Boży.
Zdziwisz się może, czytelniku, kiedy zobaczysz, że do posług Aniołów Stróżów zaliczyłem zanoszenie modlitw i dobrych uczynków ludzkich przed tron Boży. Przecież Pan Bóg, powiesz, jest wszędzie obecny i przenika najgłębsze tajniki serc naszych, a zatem bez pośrednictwa aniołów wie dobrze, jakie są nasze modlitwy. Na to dam ci odpowiedź św. Bonawentury: "Aniołowie nie dla tego zanoszą modlitwy i dobre uczynki nasze do nieba, by uwiadomić Pana Boga, o co Go ludzie proszą, ale dlatego, by nas poprzeć u tronu Bożego przez swoje gorące i święte modlitwy."
O tej posłudze aniołów upewnia nas Pismo św. Święty Jan Ewangelista oglądał te posługi aniołów w niebieskim widzeniu i opisał je nam w Apokalipsie: "I przyszedł inny anioł, i stanął przy ołtarzu, mając złote naczynie na żar, i dano mu wiele kadzideł, aby dał je w ofierze jako modlitwy wszystkich świętych, na złoty ołtarz, który jest przed tronem. I wzniósł się dym kadzideł, jako modlitwy świętych, z ręki anioła przed Bogiem" (Obj 8, 3-4).
Anioł Rafael mówił do Tobiasza: "Gdy ty i Sara modliliście się, ja przypomniałem błagania wasze przed majestatem Pańskim, a także, gdy grzebałeś zmarłych" (Tb 12, 12). A jak skuteczne było to pośrednictwo Rafaela, wiemy stąd, że Pan Bóg posłał go, by uzdrowił Tobiasza, a żonę syna jego, Sarę, uwolnił od czarta.
Czytamy również, że św. Gertruda doznała skuteczności tego pośrednictwa Anioła Stróża. Widziała raz w czasie Mszy św., jak Anioł Stróż zaniósł jej modlitwy przed tron Trójcy Przenajświętszej i jak wstawiał się za nią. I wysłuchał Pan Bóg próśb Anioła Stróża, bo widziała Święta, jak Bóg Ojciec, Syn i Duch Św. pobłogosławili jej miłościwie.
Wiedząc o tej posłudze Anioła Stróża, prośmy Go często, zwłaszcza gdy się modlimy o jakąś rzecz ważniejszą, by nasze modlitwy popierał swą świętą prośbą u tronu Bożego.
5. Anioł Stróż opiekuje się człowiekiem.
Anioł Stróż ma w pieczy całego człowieka, a więc także zdrowie jego ciała, jego dobrą sławę i majątek. Często jest lepiej dla zbawienia duszy, jeżeli człowiek cierpi choroby, ubóstwo, wzgardę u ludzi, - ale może być także przeciwnie, i wtedy to Anioł Stróż broni nas od cierpień, biedy i poniżenia.
Cesarz Maksymilian zaszedł raz na polowaniu w tak przepaściste miejsce, że nie mógł ani iść naprzód ani się cofnąć. W tym strasznym położeniu wezwał na pomoc Anioła Stróża. W tej chwili zjawia się jakiś młody wieśniak, podaje rękę Maksymilianowi, ratuje go od niechybnej śmierci, i potem znika natychmiast. Cesarz nakazał go szukać, ale nikt go nie odnalazł: - ten wieśniak był przy cesarzu, tylko już niewidzialny.
Św. Filip Nereusz z rozrzewnieniem opowiadał, jak wracając raz wieczorem do domu, nadszedł niespodzianie nad głęboki dół. Zatrzymać już kroku nie mógł, więc tylko wezwał na pomoc Anioła Stróża. I nagle uczuł się wyniesiony na brzeg, i cało wrócił do domu.
Najczęściej i najwyraźniej przychodzą aniołowie z pomocą małym dzieciom. I nie dziw, bo małe dzieci są przez swą słabość najwięcej wystawione na niebezpieczeństwa, a przez swą niewinność są najbardziej kochane przez aniołów, miłośników czystości.
Pius IX, jako małe pacholę, chętnie służył do Mszy św. Pewnego razu uczuł w czasie służenia jakiś niepokój. Spojrzał, i widzi w pobliżu świetlaną postać anioła, który go do siebie przyzywa. Ale Pius bał się pozostawić samego księdza przy ołtarzu i został na miejscu. Wtedy anioł tak gwałtowną wzbudził w nim trwogę, że mimo woli zerwał się z miejsca mały ministrant. Ale jeszcze pięciu kroków nie zrobił, a oto na stopnie, gdzie właśnie klęczał, pada z łoskotem ciężki gzyms oderwany od sklepienia.
Zwrócę wreszcie uwagę na wypadki, o których dość często donoszą nam gazety. Czytamy nieraz, że z drugiego lub trzeciego piętra spadło niemowlę, albo że je konie lub wóz przejechał. Zbiegli się przestraszeni ludzie - i co widzą? Leży sobie w pieluszkach tak spokojna i zadowolona dziecina, jakby ją tam dopiero co po pieszczotach złożyły ręce matczyne. - Kto to czuwał nad niemowlęciem i obronił je przed niechybną śmiercią? Jego Anioł Stróż!
6. Anioł Stróż przy śmierci i po śmierci człowieka.
Opieka Anioła Stróża zmierza głównie do tego, by pomóc człowiekowi w zdobyciu nieba. Kiedy więc nadchodzi chwila, w której się mają stanowczo i na wieki rozstrzygnąć losy duszy ludzkiej, wtedy szczególniej Anioł Stróż wytęża niejako wszystkie swe siły, by ta dusza ukochana chciała zwyciężyć ostatnie i najsroższe napaści piekła i osiągnęła najwyższe szczęście.
Prawdę tę stwierdzić można niezliczonymi przykładami.
Św. Małgorzata z Kortony była przy śmierci silnie nagabywana pokusami do rozpaczy. By ją wzmocnić przeciw tym pokusom, pokazał się jej Anioł Stróż i najpierw rzekł do szatana: "Co masz wspólnego z tą duszą, którą nasz Pan umieści w chórach Serafinów?" A potem zwrócił się do Małgorzaty: "Nie trwóż się, bo ja, Stróż twej duszy, jestem zawsze z tobą".
W 1596 roku grasowała w Rzymie zaraza. Pewnej nocy do zakonników, którzy opiekowali się chorymi, puka jakiś chłopczyk i prosi o księdza do umierającego. Natychmiast poszło dwóch zakonników z owym chłopczykiem, który przyprowadził ich do małego domku, i przy drzwiach zniknął. Zdumieli się zakonnicy, a niemniej ów konający, który całkiem nie spodziewał się już tego szczęścia, żeby mieć księdza przy śmierci. I tak zaraz wyjaśniło się, że owym posłańcem był Anioł Stróż konającego.
Dusza po śmierci człowieka albo zostaje potępioną, i wtedy spod skrzydeł opiekuńczych anioła dostaje się niepodzielnie w szpony złych duchów, - albo otrzymuje szczęście wiekuiste, i wtedy całym uczuciem wezbranego serca dziękuję swemu Opiekunowi za dobrodziejstwa, których wielkość teraz jasno ocenia, - albo wreszcie dostaje się do czyśćca, W czyśćcu ma dusza cierpieniami wypłacić się Sprawiedliwości Bożej do ostatniego szeląga. Nie jest tu jednak ona bez pociech, a jedną właśnie z takich pociech są odwiedziny Anioła Stróża. On. jej przynosi od Pana Boga ulgi w cierpieniach i wiadomości o krewnych i znajomych na ziemi, On wreszcie wyprowadza ją z czyśćca do nieba.
Wielebna Maria Elżbieta od Jezusa, Karmelitanka, ujrzała raz w widzeniu duszę swego niedawno zmarłego proboszcza. Z cierpień, jakie ta dusza ponosiła, i z obecności przy niej Anioła Stróża, poznała Maria, że ta dusza jest w czyśćcu. Wnet też dowiedziała się, że ma w czyśćcu pozostać przez 40 lat, tj. tak długo, jak długo ów kapłan był proboszczem, i słyszała, jak anioł błagał za tą duszą Pana Boga: "Ale Panie, dasz jej ulgę, jeżeli to Ci się spodoba".
Maria była tak poruszona stanem duszy własnego proboszcza i ową prośbą Anioła, że poczęła zadośćczynić Bogu za nią modlitwami, umartwianiem i innymi dobrymi uczynkami.
Po kilku dniach ujrzała Maria znów ową duszę, ale dowiedziała się, że czas jej cierpień został skrócony. Podwoiła więc swe usiłowania i za trzecim razem otrzymała od anioła wiadomość, że owa dusza w święto Narodzenia Matki Boskiej przejdzie do nieba.
I tak się stało, jak anioł powiedział. Kiedy bowiem Maria w wspomniane święto słuchała Mszy św., ujrzała duszę swego proboszcza, jak w towarzystwie aniołów i Świętych wznosiła się ku niebu. Cały orszak śpiewał pochwalny hymn: Błogosławiony, który idzie w imię Pańskie.
7. Ostatnia posługa aniołów.
Kończąc tę książeczkę, opowiem ci jeszcze, czytelniku, o tej posłudze aniołów, która zamknie historię obecnych wspólnych dziejów ludzi i aniołów na naszej ziemi. W tej godzinie, która, nikomu z ludzi ani z aniołów nie jest wiadoma, "Syn Człowieczy przyjdzie w chwale Ojca swego razem z aniołami swoimi" (Mt 16, 27). "Pośle On swoich aniołów z trąbą o głosie potężnym, i zgromadzą Jego wybranych z czterech stron świata, od jednego krańca nieba aż do drugiego" (Mt 24, 31). Wtedy oddzielą aniołowie grzeszników od sprawiedliwych, stawiając tych po prawicy, po lewicy tamtych. I zacznie się sąd ostateczny! Bunt aniołów złych razem z buntem grzeszników zostanie na nim uroczyście osądzony i ukarany wiecznymi mękami piekła. Sprawiedliwi zaś utworzą razem z dobrymi aniołami to niebieskie Jeruzalem, gdzie radość i wesele i szczęście będą trwały na wieki!
Życzę ci z całego serca, kochany czytelniku, tak przylgnąć do osoby, rad, zachęt i przestróg swego Anioła Stróża, żebyś się na sądzie ostatecznym nie widział się odłączonym od niego, lecz abyś przy nim usłyszał te miłościwe słowa Chrystusa: "Pójdźcie, błogosławieni Ojca mojego, weźcie w posiadanie królestwo, przygotowane wam od założenia świata" (Mt 25, 34).