Niedawno temu bawiłem dla poratowania zdrowia w Zakopanem. Pewnego dnia spotkałem na przechadzce starego górala i zacząłem z nim rozmawiać o górach.
- Piękne to Zakopane, mówił góral, ale ja teraz zajęty jestem myślą o rzeczach wiele piękniejszych i ciekawszych.
- Cóż to takiego? - zapytałem. Wtedy powiedział mi, że w domu czytał książeczkę o aniołach, która go bardzo zaciekawiła.
- Zjeżdżają, mówił, do Zakopanego ludziska z dalekich nieraz stron, bo są ciekawi zobaczyć Giewont i Murań z Hawraniem i piękne doliny, siklawy, jeziora. Piękne to jest, nie ma co mówić. Ale ostatecznie te góry, toż to kamień na kamieniu, na kamieniu kamień, a Morskie Oko to ostatecznie - wielka beczka wody. Zresztą choćby kto nie był w Zakopanem, to może sobie i tak wyobrazić góry, doliny i stawy, bo każdy przecież zna kamienie, ziemię, drzewa. Ale anieli, to co innego.
- O pięknych rzeczach, myślicie, gazdo, odrzekłem. Anioł jest piękniejszy od wszystkich piękności ziemskich i inny jest niż to, co na świecie oglądamy. Anioł żyje, ale inaczej niż człowiek. Aniołowie porozumiewają się ze sobą, ale nie mową ludzką; przenoszą się bardzo szybko z miejsca na miejsce, lecz nie za pomocą skrzydeł; są mocni i potężni, choć nie mają rąk i muskułów.
- To wszystko jest bardzo dziwne, przerwał góral. Ale dlatego właśnie każdy człowiek powinien chcieć poznać aniołów, czym oni są, jak żyją i działają.
Potem, opowiadał mi, jak się to jeszcze w młodych latach dziwił, kiedy usłyszał od księdza, że jeden anioł zabił jednej nocy 185.000 żołnierzy asyryjskich, a inny obronił w rozpalonym piecu trzech młodzieńców babilońskich od śmierci i cierpień.
- Bo przecież, tak mówił, ile by to żołnierzy potrzeba, żeby zgładzić jednej nocy 185.000 nieprzyjaciół - a i wszyscy ludzie razem wzięci nie potrafiliby przeszkodzić, żeby ktoś zostawał w rozpalonym piecu, a nie spalił się! A przecież jeden anioł dokonał tych czynów. To prawdziwie ciekawe.
Prawda, kochany czytelniku, że mądrze myślał i mówił ten góral. Świat anielski, to rzecz niezwykła i ciekawsza, niż wszystkie dziwy tego świata, dlatego też słusznie zaciekawiła tego górala, a i każdego człowieka może i powinna zainteresować.
Ale jeszcze i dla innej przyczyny powinno nam chodzić o poznanie aniołów. Oto Opatrzność Boża dała każdemu z nas za towarzysza i opiekuna jednego z tych potężnych duchów. Wszak gdyby jakiś król posłał nas w niebezpieczną podróż i dał nam jednego ze swych dworzan za towarzysza, to każdy z nas starałby się go poznać, o ile może liczyć na jego rzetelność, spryt, radę i obronę. Otóż my z woli Bożej jesteśmy podróżnymi, zdążającymi do niebieskiej ojczyzny. Podróż nasza jest uciążliwa i niebezpieczna, a za doradców i opiekunów w tej podróży dał nam Pan Bóg Aniołów Stróżów. Zatem powinniśmy poznać bliżej tych naszych towarzyszów, ich naturę, potęgę, mądrość, ich stosunek do Boga i do nas ludzi.
Przejrzyj więc drogi czytelniku uważnie to, co w tej broszurce pragnąłem ci opisać o aniołach, a zwłaszcza to, co wiemy i cośmy powinni wiedzieć o naszym nieodłącznym i najwierniejszym przyjacielu, to jest o Aniele Stróżu. Obyś, kochany czytelniku, po przeczytaniu tej książeczki poznał Go lepiej i pokochał goręcej, obyś nauczył się odczuwać jego obecność przy sobie i u niego chciał szukać pomocy, rady i obrony, i pewniej posiadł to szczęście, do którego cię prowadzi.
Można drukować
Kraków, dnia 10. X. 1938.
Ks. Włodzimierz Konopka, Prowincjał Małopolski
Pozwalamy drukować
Z Książęco-Metropolitalnej Kurii, Kraków, dnia 17. X. 1938.
Stanisław Bp., Wik. gen.
Ks. Stefan Mazanek, kanclerz