Czy z zasady: poza Kościołem nie ma zbawienia - wolno wysnuć wniosek, że miliony jednostek nie objętych na zewnątrz węzłami Kościoła katolickiego są bezwzględnie skazane na wieczne potępienie?
Jakkolwiek Kościół katolicki o niektórych zmarłych członkach swych orzeka i to nieomylnie, iż są świętymi, nigdy jeszcze o żadnym zmarłym, czy to katoliku, czy niekatoliku, nie zawyrokował, że jest w piekle. - Tylko o jednym Judaszu Kościół zwątpił.
Katechizm uczy, że idzie do piekła kto umiera w grzechu śmiertelnym. Istotą grzechu śmiertelnego jest świadome, dobrowolne przekroczenie przykazania boskiego lub kościelnego w rzeczy ważnej. Zatem potrzeba trzech warunków do grzechu śmiertelnego: człowiek winien najpierw przykazanie poznać, musi je przestąpić zupełnie dobrowolnie i to w rzeczy ważnej. Jak widzieliśmy w pierwszej części, Chrystus zobowiązał wszystkich ludzi do przynależności do Kościoła katolickiego. Jest to więc przykazanie boskie dotyczące rzeczy ważnej. Kto zatem poznał przykazanie boskie o obowiązku przynależności do Kościoła katolickiego, a mimo to wstąpić do niego nie chce i w uporze tym trwa świadomie i dobrowolnie aż do śmierci, ten umiera w ciężkiej winie grzechu śmiertelnego. Tutaj dosłownie zastosować trzeba zasadę, że dla niego poza Kościołem nie ma zbawienia. Kto natomiast bez winy osobistej znajduje się po za Kościołem, komu nieznana jest wyłączna misja zbawcza Kościoła katolickiego, ten innowierstwem swym nie popełnia grzechu śmiertelnego. W tym razie innowierstwo nie przeszkadza spełnieniu nieodzownego warunku zbawienia, tj. przynależności do duszy Kościoła za pomocą wiary i miłości.
Jakkolwiek zatem zwykły sposób zbawienia polega na przynależności do duszy i do ciała Kościoła, Bóg w swych wyrokach może i nadzwyczajnym sposobem wspierać łaską i umożliwić zbawienie tym, którzy bezwiednie nie wypełniają jego przykazania o przynależności do ciała Kościoła. Z możliwością takiej nadzwyczajnej drogi zbawienia spotkaliśmy się wyżej, gdzieśmy poznali, że sakramenty nie są wyłącznym środkiem do uzyskania łaski uświęcającej.
Stąd więc do zasady: "poza Kościołem nie ma zbawienia" dodajemy uzupełnienie: "dla tych, którzy świadomie i dobrowolnie stronią od Kościoła, chociaż mogli łatwo poznać jego boskość". Brzmienie zasady bez rzeczonego uzupełnienia pochodzi z czasów, gdzie trudniej było przypuścić dobrą wolę u ogółu heretyków. Ojcowie nie wykluczali z Kościoła tych innowierców, którzy w dobrej wierze sądzili, że ich społeczność heretycka jest Kościołem według woli bożej. "O wielu zdaje się, że są na zewnątrz Kościoła (to słowa św. Augustyna), a oni są wewnątrz; o innych zaś myślimy, że są wewnątrz, a oni są na zewnątrz" (jak źli katolicy).
Owe miliony nieurzędowych katolików nie zapisanych w księgach parafialnych podzielimy na różne kategorie. Przy każdej będziemy badać, czy do niej da się zastosować nadzwyczajny sposób zbawienia przez przynależność wyłącznie do duszy Kościoła.