Rzymskie Martyrologium
Śpiewaj z nami GODZINKI
Z Bogiem - rozmyślania dla świeckich
Wspólnota modlitewna
Dusza Kościoła.

Ostatecznym celem ludzkości jest życie w niebie, wieczne zjednoczenie z Bogiem. Lecz jak roślina niezdolna jest o własnych siłach podnieść się do życia zwierzęcego, a zwierzę do życia ludzkiego, tak i człowiek wznieść się sam nie może do życia boskiego, nadprzyrodzonego. Dlatego udzielił Bóg pierwszym rodzicom daru nadprzyrodzonego, łaski uświęcającej, która przejść miała na wszystkich ludzi, aby umożliwić im dążność do celu ostatecznego. Gdy zaś przez grzech pierworodny pierwsi rodzice utracili ten dar, który był jedynym zadatkiem wiecznego szczęścia, Bóg ulitował się nad nami zsyłając Syna Swego. Jego zasługi nieskończone odzyskały dar utracony, a tym samem otworzyły zamknięte bramy niebios. Daru tego udziela Zbawiciel nie bezpośrednio, lecz za pośrednictwem swej Oblubienicy, Kościoła. Kto pragnie zbawienia, musi należeć do Kościoła, do społeczności odkupionej zasługami Chrystusa.
Zbawiciel otworzył niebiosa dla wszystkich ludzi; zatem zarysów Kościoła szukać należy jeszcze przed narodzeniem Zbawiciela, bo u bram raju, gdzie po raz pierwszy postradano łaskę uświęcającą, gdzie ogłoszoną została pierwsza dobra nowina o przyszłym Odkupicielu, który zetrze głowę szatana. W erze patriarchów nie przybiera Kościół wyrazistych kształtów, a dążność do celu nadprzyrodzonego objawia się w poznaniu i umiłowaniu Najwyższej Istoty w pewnych czynnościach rytualnych zwanych w teologii "sakramentami natury". Tajemniczą zasłonę Kościoła uchyla nieco prawo mojżeszowe, posiadające cztery ściśle określone formy rytualne, pierwowzory naszych Sakramentów. Chrzest dzisiejszy wyrażane - obrzezaniem, Eucharystię dla ludu - uroczystością baranka wielkanocnego, dla kapłanów - spożywaniem chleba ofiary, pokutę - ceremoniami oczyszczenia, kapłaństwo - święceniem członków wybranego pokolenia. Że działalność "Kościoła" mojżeszowego sięgała hen po za granice Izraela, o tym później.
Mgła tajemniczości w jakiej Kościół był dotąd spowity zaczyna pierzchać przed blaskiem gwiazdy betlejemskiej, a znika zupełnie przed ognistymi promieniami Ducha św., zesłanego na Apostołów. Pierwsza uroczystość Zielonych Świątek ukazuje w pełni kształty Kościoła, jakie tenże według woli Założyciela zachować ma po dzień ostateczny. Instytucja przechowująca w łonie dary wysłużone Wcieleniem nosi na sobie znamiona Słowa wcielonego. Chrystus jest Bogiem i zarazem człowiekiem, więc i Kościół jest równocześnie boży i ludzki. Ludzki (ciało Kościoła), bo składający się z pierwiastków słabych i ułomnych, prześladowany, walczący z przeciwnościami tego świata. Boży (dusza Kościoła), bo uczestniczący we wszechmocy i nieśmiertelności swej Głowy, Chrystusa, niespożyty pomimo najzjadliwszej nienawiści i złości, jeden, święty, niezmienny, nieomylny. - Miłość i mądrość najwyższa zharmonizowała równocześnie naturę Kościoła z naturą człowieka. Człowiek nie jest ciałem lub duszą, lecz jednym i drugim: oba pierwiastki tak ściśle łączą się ze sobą, że powstaje stąd jedna osoba. Również i w Chrystusie natura ludzka i boska przenikają się wzajemnie, czego wynikiem jest jedna osoba Chrystusowa, której czynności są ludzkie i boskie równocześnie. Tak samo w Kościele pierwiastek boży przenika pierwiastek ludzki, podnosi go do siebie, udziela mu swej siły ożywczej, przywłaszcza sobie i uszlachetnia jego działalność. Kto przeczy boskiej lub ludzkiej naturze Chrystusa, niszczy pojęcie Wcielenia; kto nie uznaje niewidzialnej duszy lub zewnętrznego ciała Kościoła, fałszuje pojęcie
Kościoła Chrystusowego. Jaka jest istota tej siły ożywczej, jakiej dusza Kościoła udziela swemu ciału? - Trójca Przenajświętsza! - Ponieważ jednak każdej Osobie Bożej stosownie do jej charakteru osobistego przypisujemy osobną działalność, Ojcu stworzenie, Synowi odkupienie, Duchowi uświęcenie, zaś jedynym zadaniem Kościoła jest uświęcenie ludzkości, więc duszą Kościoła nazywamy Ducha św. Z tej to przyczyny w Składzie Apostolskim po wyznaniu "wierzę w Ducha św." następują słowa "w św. Kościół powszechny". "Ruch wielki", który wstąpił do Kościoła pod tchnieniem Ducha św., nie zamiera do dnia dzisiejszego. Od pierwszego soboru w Jerozolimie, którego uchwały ogłasza Piotr słowy: "Zdało się Duchowi św. i nam", do chwili obecnej, ilekroć biskupi z papieżem rozjaśniają wątpliwości w wierze, zawsze po prośbie "Przyjdź Duchu św." zapada uchwała nieomylna, bo tak ".zdało się Duchowi św. i nam".
Aby utrzymać i odmładzać życie nadprzyrodzone, składa Duch św. w duszy Kościoła niewyczerpany skarb łask i zasług Chrystusa. Kto zatem pragnie uczestniczyć w łaskach tych, tj. kto chce być zbawionym, koniecznie należeć musi do duszy Kościoła, ogarniającej i przenikającej wszystkich odkupionych począwszy od Adama aż do ostatniego sprawiedliwego w dzień ostateczny. Przynależność ta jest uwarunkowaną pewnymi znamionami wewnętrznymi.

wstecz | spis treści | dalej