Rzymskie Martyrologium
Śpiewaj z nami GODZINKI
Z Bogiem - rozmyślania dla świeckich
Wspólnota modlitewna
Pośrednictwo.

Sercu miłosiernemu przykro, jeśli tym wszystkim, których kocha, pomóc nie może. Powiedzieliśmy, iż Maryja kocha wszystkich ludzi: sprawiedliwych i grzeszników. Wszyscy zarówno są nieszczęśliwymi, bo wszyscy są wygnańcami. Bóg zatem macierzyńskim uczuciom Serca Maryi dogadzając, pozwolił Jej, przyczyniać się skutecznie za nami. Zresztą Święci zgodnie nauczają, że przyczyna Bogarodzicy konieczna jest do zbawienia naszego; konieczna, mówią, nie bezwzględnie ale moralnie. Tej moralnej konieczności chce Bóg, który ustanowił Maryję szafarką wszystkich łask. Jest dogmatem wiary, że nie ma dla nas zbawienia bez łaski; Święci nauczają, że nie ma łaski bez przyczyny i pośrednictwa Maryi. Dlaczego? bo Maryja jest Matką Boską, Matką ludzi i Królową nieba.

I. Tej pocieszającej nauce różnowiercy zarzucają, że według św. Pawła jeden jest tylko między Bogiem a ludźmi pośrednik, Jezus Chrystus, Bóg-Człowiek. Odpowiem im: co innego jest pośrednictwo sprawiedliwości wskutek zasług, a co innego jest pośrednictwo łaski przez modlitwę i twierdzić, że P. Bóg nie chce bez pośrednictwa Maryi łask Swoich rozdawać. Wierzymy mocno, że Bóg jest wszystkich łask i dobrodziejstw źródłem jedynym i nieograniczonym Panem, a Maryja jest tylko stworzeniem, które wszystko co ma, zawdzięcza hojności Stwórcy. Jednakże chciał Pan Bóg to stworzenie, które za Matkę Syna Swego wybrał, ponad wszystkie inne wynieść, i dlatego też chce, ażeby wszystkie łaski dla dusz odkupionych, przechodziły przez ręce Maryi. Nic słuszniejszego. Wyznajemy, że Jezus Chrystus jest jedynym Pośrednikiem sprawiedliwości, jedynym, który zasługami Swymi dał nam łaskę i zbawienie; ale mówimy zarazem, że Maryja jest Pośredniczką łaski, i że, jak wszystko co Ona wyprasza, otrzymuje przez zasługi Jezusa Chrystusa, tak również, wszystkie łaski, które odbieramy, za Jej pośrednictwem dostajemy.

II. Czyżby się zgadzało przyznawać Maryi serce macierzyńskie dla wszystkich ludzi, a przypuszczać, że pomiędzy dziećmi swymi a Jezusem Chrystusem nie pośredniczy? Nie; to by się sprzeciwiało doskonałemu działaniu Boga. Powiedzmy ze św. Augustynem: jako Maryja przez miłość współdziała w duchowym odrodzeniu ludzi, tak też chciał Bóg, żeby Swym pośrednictwem jednała na tym świecie ludziom życie łaski, a w wieczności życie chwały. Właściwą, przyrodzoną jest rzeczą dzieciom w potrzebach swoich udawać się do matki, wszystkiego od matki się spodziewać; wszystko dla dzieci z serca i rąk macierzyńskich jest miłym. Go za ujma czci byłaby dla Maryi, gdyby z tronu chwały, musiała do wiernej duszy proszącej Ją o pomoc powiedzieć: Moje dziecko, pomóc ci nie mogę. Pocieszajmy się, woła św. Bernard, tak źle nie jest; mężczyzna i niewiasta sprawcami byli naszego upadku; więc też mężczyzna i niewiasta Boski Adam i Niepokalana Dziewica współdziałali w odkupieniu naszym. Prawdą jest, że sam Jezus Chrystus świat odkupił; ale chciał do współuczestnictwa w naprawie rodu ludzkiego przypuścić i Maryję, żeby pomiędzy odrodzeniem a upadkiem było podobieństwo. I jako Jezus Chrystus wiecznym jest pośrednikiem pomiędzy ludźmi a Ojcem niebieskim przedkładając Mu zasługi swoje, tak Maryja nieustającą jest pośredniczką między ludźmi a Boskim Synem Swoim, ofiarując Mu modlitwy i zasługi, które aczkolwiek nie są nieskończone, godne są przecież Matki Boga-Człowieka.

III. Ale, powiecie, czyż Święci i Aniołowie nie są także pośrednikami naszymi? Jeśli wszystkie łaski muszą przez ręce Maryi przechodzić, czyż oni potrzebują się do Maryi uciekać, chcąc nam jaką wyprosić łaskę? Tak jest; bo czyżby to nie ubliżało Maryi, Królowej nieba, gdyby się coś działo bez Jej udziału? Bóg, chcąc uczcić Matkę Swoją, postanowiwszy Ją Królową wszystkich Świętych i chcąc, żeby Ona wszystkie łaski rozdawała, chce również, aby Święci do Niej się udawali o uproszenie łaski i pomocy tym, za których się modlą. Na próżno mówi św. Bernard, modliliby się Święci o jaką łaskę, gdyby Maryi nie mieli przy sobie. Wiersz psalmu 44: obliczu Twemu będą się modlić wszyscy bogaci z ludzi (por. Ps 45: 13), pewien pisarz tak tłumaczy: bogatymi wielkiego ludu Bożego są Święci, którzy, gdy chcą dla kogoś łaskę jaką wyprosić, polecają się Maryi i przez Nią wypraszają pomoc dla potrzebującego. Do Świętych się modląc, prosimy ich, żeby przez Maryję Królową nieba, otrzymali dla nas dar Boży.
Na potwierdzenie tego, cośmy dopiero co powiedzieli, posłuchajmy św. Anzelma mówiącego do Najświętszej Panny: Najdostojniejsza Pani! co mogą wszyscy Święci razem z Tobą przyczyną swoją, Ty sama bez ich udziału uczynić możesz. I dlaczegoż posiadasz tak wielką władzę? Dlatego, bo jesteś Matką naszego Zbawiciela, Oblubienicą Boską, Królową świata całego; gdybyś Ty się nie opiekowała, żaden Święty nie modliłby się za nami, żaden by nam nie pomógł; ale jeśli raczysz wstawić się za nami, wszyscy Święci przybędą nam z pomocą swoją. Tak mówi św. Anzelm. Segneri, kaznodzieja włoski, takie czyni porównanie: jak pierwsze przestwory powietrza ruchem swoim poruszają wszystkie inne powietrza warstwy, tak Maryja za kimś prosząc do modlitwy za tą duszą pobudza wszystkich Świętych. Nic dziwnego; za Królowej przykładem idą Aniołowie i Święci.

Przykłady.
Jeśli pragniemy aby Maryja za nami się wstawiała do Swego Boskiego Syna, bądźmy pośrednikami zbawienia między Matką Boską a duszami wiernych. Ta Królowa miłości podoba sobie kiedy widzi nas kochających bliźniego. Szczególniej prośmy Ją o mężów apostolskich w Kościele św., o gorliwych pasterzy, niezmordowanych Misjonarzy, nieustraszonych obrońców. Co za chwała dla św. Szczepana, że modlitwami swymi wyprosił nawrócenie dla św. Pawła, który się stał Apostołem tylu narodów pogańskich. Co za chwała dla św. Filipa Nereusza, że modlitwami swymi wyprosił zdrowie i życie Baroniuszowi, którego pisma przyczyniły się niemało do obrony Kościoła św. W 1572 roku Baroniusz śmiertelnie zaniemógł, był zaopatrzony ostatnimi Sakramentami św. i co chwila obawiano się jego śmierci. Św. Filip zaczął się modlić; Baroniusz zasnął i w przyjemnym śnie widział św. Filipa błagającego u stóp Jezusa Chrystusa o zdrowie dla siebie. Tymi się słowy modlił:
Panie! nie bierz mi Baroniusza, ja chcę, ja pragnę ażeby żył i wyzdrowiał. Jezus Chrystus prośbie odmówił. Wtenczas uciekł się do Maryi za Jej przyczyną natychmiast wysłuchany został. Baroniusz ze snu się przebudził, i miał to przekonanie, że w tej chorobie nie umrze. Tego samego dnia cudownie wyzdrowiał i w dziejach Kościoła, które pisał, o tym uczynił wzmiankę. Co za wielkie szczęście byłoby dla nas, co za wielką mielibyśmy zasługę, gdybyśmy mogli bądź majątkiem, bądź radą, czy też gorącymi modlitwami, obdarzyć Kościół gorliwym kapłanem, misjonarzem świętym! Ileż to zbawić moglibyśmy dusz tym sposobem! a jak wiele Jezusowi i Maryi dodać chwały!

Modlitwa.
O Najświętsza Pani moja! jeśli masz obowiązek miłości być między Bogiem a ludźmi Pośredniczką, to mi łaski Swej i pomocy nie odmawiaj. Nie mów mi, że trudna ze mną sprawa, bo zewsząd słyszę, iż nie ma w rękach Twoich straconej sprawy - czyż tylko moja byłaby wyjątkiem? Nie lękam się tego; gdybym tylko wielkość grzechów moich miał na myśli, niezawodnie mógłbym się dać ogarnąć rozpaczy; ale kiedy o dobroci Twej pomyślę i wspomnę na pragnienie Serca Twego aby ratować grzeszników, nadzieją i ufnością napełnia się serce moje. I gdzież jest taki który wzywając Twojej pomocy zginął? Przeto wzywam Ciebie, o Maryjo, przemożna Orędowniczko, Ucieczko, Nadziejo,
Matko moja! wzywam Cię ku wspomożeniu mojemu, w ręce Twoje składam zbawienie moje, Sercu Twemu polecam duszę moją! dziękuję za tę wielką ku Tobie ufność; gdyż mimo nędzy mojej, mocno wierzę, że ta ufność zbawienie mi zapewnia. O jedno się tylko lękam, żebym niedbalstwem moim nie zagubił tej ufności. I dlatego na miłość Twoją ku Jezusowi błagam Cię o Maryjo! zachowaj i pomnażaj we mnie tę przesłodką w Twej opiece ufność. Ona mi bramy niebios otworzy, a tam wdzięcznym sercem na wieki śpiewać będę i uwielbiać Boga i Twoje miłosierdzie. Tak pragnę, tego się spodziewam, niech nie będę zawstydzony na wieki. Amen.

wstecz | spis treści | dalej