Poeta słusznie powiedział, iż człowiek w szczęściu, wspominając na dawne cierpienia, szczęście swe podwaja. Księżniczka zarówno cnotliwa jak szlachetna, długo będąc w niewoli, gdyby z niej uwolnioną została i do ojczyzny swej i do domu rodzinnego wracając, gdyby ją lud tryumfalnie przyjmował, zaiste miałaby w życiu swoim najradośniejszą i najszczęśliwszą chwilę. Podobną, ale oczywiście o tyle wyższą i głębszą, o ile różnica zachodzi między ziemią a niebem, radość miała Maryja, która po cierpieniach na tym padole płaczu, w nagrodę tryumfalnie wstępowała do górnej, niebieskiej Jerozolimy. Wszyscy tamtejsi mieszkańcy, chwałą ukoronowani, chcieli tryumf Jej powiększyć. 1) Jezus, Jej Syn, wyszedł Matkę swą powitać; 2) Aniołowie pieśni pochwalne śpiewali ; 3) Święci witali Ją jako Królową swoją.
I. Św. Bernard mówi, iż Jezus Chrystus dla uwielbienia Maryi sam wyszedł na Jej spotkanie. Św. Anzelm zapewnia, iż Zbawiciel przed czcigodną Matką swoją z ziemi do nieba odszedł, nie tylko żeby tron dla Niej w przybytkach wiekuistych przygotować, ale żeby tym bardziej uświetnić Wniebowzięcie Maryi, przyjmując Ją w otoczeniu błogosławionych duchów. Jeśli więc rozważymy świetność i okazałość Wniebowzięcia Maryi, to ono wyda nam się uroczystszym i chwalebniejszym od Wniebowstąpienia Jezusa Chrystusa; gdyż Aniołowie tylko Zbawiciela w niebie przyjmowali, a Maryję witał Jej Boski Syn chórami Aniołów i zastępami Świętych otoczony.
II. Patrzmy na Zbawiciela witającego swą Matkę. Pozdrawia Ją tymi słowy: Przybywaj moja ukochana Matko! piękna i czysta gołąbko moja! żegnaj ten padół płaczu, ziemię, gdzieś wycierpiała tyle. Weź i na duszy i na ciele razem życia Twego nagrodę; wieleś cierpiała, ale od cierpień Twoich większą otrzymasz nagrodę. Pójdź usiądź obok mnie na tronie wiekuistej chwały i noś koronę Królowej nieba i ziemi.
Dla tym większego rozradowania serca Maryi chciał Jezus, żeby Jej tryumfalnemu wejściu towarzyszyli Aniołowie. Jak przy Wniebowstąpieniu Jezusowym, tak i teraz przy Wniebowzięciu Ci Aniołowie, którzy na spotkanie Maryi wyszli, na tych, co w przybytkach niebiańskich pozostali, wołali: "podnieście bramy Książęta Aniołowie niebiescy, podnieście bramy a wejdzie do niebieskiej Jerozolimy Królowa chwały".
III. Na spotkanie Maryi, Królowej swej, wyszli Święci, którzy byli w niebie. Nowa dla Serca Maryi radość. Patriarchowie i prorocy starego zakonu witali Ją słowy: Tyś o Maryjo była także przedmiotem proroctw naszych, i westchnień naszych za Odkupicielem świata. Któż wypowie, któż nawet najsłabsze może mieć wyobrażenie i poczucie radości Serca Maryi na widok rodziców swoich, Joachima i Anny, na widok oblubieńca swego, Józefa.
Serce Maryi było jako bukiet kwiatów woniejących czcią i uwielbieniem, wdzięcznością i miłością dla Boga. Cała Trójca Przenajświętsza zlewała na Nią błogosławieństwa swoje. Bóg Ojciec błogosławił Córkę swoją, Syn Boży błogosławił Matkę swoją, Duch św. błogosławił Oblubienicę swoją. Wieńcząc Ją chwałą, Ojciec udzielał Jej wszechmocności swojej, Syn mądrości, Duch św. swej miłości i cała Trójca Przenajświętsza posadziła Maryję po prawicy Jezusa Chrystusa, ogłaszając Ją Królową nieba i ziemi.
Przykłady.
Dzień naszej śmierci będzie także dniem naszego zwycięstwa, jeśli żyć i umierać będziemy z Bogiem. Rodzice, krewni, przyjaciele, znajomi nasi, we łzach i żałobie, oddawać nam będą ostatnią przysługę, grzebiąc do ziemi ciało, ale dusza wzniesie się do nieba i cały dwór niebiański rozraduje. W 1846 r. do Trapistów wstąpił młodzieniec, Euzebiusz Manuel. Słabowitego był zdrowia i tak się jeszcze pogorszyło, iż o jego życiu zwątpiono. Mówił wtenczas: nie opuściłem świata dla szukania zdrowia, lecz dla wykupienia ceną życia wiekuistej korony. Podczas konania, gdy przy nim odmawiano modlitwy, on zawołał, oczy podniósłszy do nieba: Ach! oto przybywają. Ci, co to słyszeli, pytali go się: kto przybywa? - Aniołowie procesjonalnie idą. - Co oni robią? śpiewają. - A może i Najśw. Panna jest z nimi? Matki Boskiej nie ma, odrzekł smutny. Ale wkrótce rozpromienił się szczęściem i zawołał: oto jest, oto jest. I pozdrowił Ją czule, mówiąc: Zdrowaś Maryjo, łaskiś pełna. A patrząc wzrokiem radosnym który opisać trudno, po kilka razy zawołał: "Ach! jakie to piękne... jak piękną jest i dobrą Maryja" i oddał ducha. - Oderwijmy serca nasze od ziemi, cnotliwie żyjmy, kochajmy Maryję, a i my tak szczęśliwą śmierć mieć będziemy.
Modlitwa.
Raduj się i wesel wielka Pani Królowo niebios; raduj się i wesel przez całą wieczność ze Swego niebieskiego wywyższenia, ze Swoich niezmiernych przywilejów, ze Swego chwalebnego szczęścia. Błagam Cię tylko, racz nie zapominać, najmilsza Matko o nas, o nas, co jesteśmy szczęśliwi, będąc Twoimi sługami i dziećmi. A ponieważ wszystkie skarby łask i darów Bożych złożone są w rękach Twoich, uczyń to, ażebyśmy większej opieki doznawali, abyśmy wszyscy wiedzieli, że dzieci Maryi szczęśliwe są na ziemi i w niebie, że posiadają łaskę, której inni, co nie są Twoimi dziećmi, nie mają. Oto, czego się od Ciebie, Pani moja spodziewam; daj to, o co proszę, możesz to zrobić, a więc ufam dobroci Twojej. Amen.