Rozdział XV.
W czyśćcu zasługiwać nie można
Stosunek dusz do modlitw, ofiarowanych za nie na ziemi
- Jeśli dusze w czyśćcu same mogłyby się oczyścić ze zmaz przez akt żalu doskonałego, w jednym momencie spłaciłyby dług za wszystkie winy - tak szczery i miażdżący byłby ów akt: wywołany jasnym widzeniem przeszkód, jakie nie pozwalają im złączyć się z Bogiem: celem ich i jedyną miłością.
- Wiedz też dobrze, że z należności, jaką dusza ma spłacić, nie będzie darowany ani grosz - tak postanowił Bóg, aby zadość się stało sprawiedliwości odwiecznej.
- Dusze w czyśćcu nie posiadają własnej woli wyboru; nie widzą, ani pragną nic innego, jak tylko spełnienia się woli Bożej.
- Jeśli modlitwa wiernych na ziemi, odpusty czy święte ofiary, zanoszone w intencji za zmarłych, skracają czas ich mąk, to jednak dusze samowolnie nie mogą zwrócić się ku tym aktom z uczuciem pożądania i chęcią ocenienia, lecz wszystko składają na sprawiedliwą wagę woli Bożej, Jemu pozostawiając podział otrzymanych dóbr duchowych. Z nich nieskończona Dobroć spłaca sobie dług wedle słusznego upodobania. Poza wolą Bożą dusze nie mogą rozporządzać złożonymi za nie ofiarami, inaczej byłby to poniekąd akt samowolnego przywłaszczenia, co zasłoniłoby im widzenie woli Bożej, a zarazem stałoby się karą iście piekielną.
- Cokolwiek i w jakiej mierze Bóg przeznaczył dla dusz: radość czy cierpienie, na wszystko pozostają niewzruszone, bez wszelkiej myśli o sobie - tak dalece zgodne są z wolą Bożą i najzupełniej zadowolone ze świętych Jego wyroków.
Objaśnienie rozdziału XV, nr 1.
Święta mówi o tym, że ludzie modlitwą swoją pomocni być mogą duszom. Wydaje się natomiast jakoby przeczyła by dusze modliły się w swoich potrzebach lub żeby jedna dusza modliła się o pomoc dla drugiej duszy. A jednak tej możliwości odmówić im niepodobna, gdyż wszystkie potrzebują pomocy, wszystkie pragną wybawienia od cierpień i złączenia się z Bogiem. Modlitewne błaganie jest naturalnym wyrazem duszy cierpiącej. Nadto jeśli sprawiedliwy na ziemi prosić może Boga o rzeczy godziwe, ileż więcej czynić to może dusza cierpiąca, wyżej stojąca od sprawiedliwego, zwłaszcza że przedmiotem jej jest pragnienie uwolnienia się od cierpień a złączenie się z Bogiem. Należy przyjąć, że Bóg ukaże duszy proszącej swe miłosierdzie, jako że ona znajduje się w stanie łaski uświęcającej i węzłem miłosnej przyjaźni złączona jest z Bogiem. Dalej wierzymy pobożnie, że dusze modlą się w naszych potrzebach. Otóż dlaczego by nie mogły się modlić w intencji własnych cierpień, mianowicie o skrócenie czy ulżenie mąk lub pocieszenie w cierpieniu. Wszak naturalną jest rzeczą, że potrzebujący raczej w swojej modli się intencji niż cudzej. - Dusze modlą się też jedne za drugie. Modlitwa jest dziełem miłości, Dusze łączy wzajemna miłość, która właśnie w miejscu cierpień szczególnie musi być czynna. Jak pierwsi chrześcijanie z miłości do Boga i bliźniego ofiarowali się za drugich, tak dusza może heroicznie ofiarować się. za dusze bliźnie, może zrezygnować na korzyść dusz bliźnich w czyśćcu ze sufragiów czyli modłów, jakie za nią do Boga zanoszą krewni lub i dusze w niebie. W końcu dusze w czyśćcu tworzą społeczność miłości. Każdy człon tej społeczności cierpi i wzdycha. Więc i do nich odnosi się prawo o świętych obcowaniu: "Gdy cierpi jeden członek, współcierpią wszystkie inne członki" (I Kor. 12, 26). Wewnętrzne te racje jako i kościelna liturgia pogrzebowa przemawiają za tym, że dusze modlą się w potrzebach swoich i potrzebach innych dusz. W oficjum żałobnym dusza modli się: "Wysłucha Pan głosu modlitwy mojej" (Ps. 86, 6). "Zwróć się, o Panie, ocal moją duszę, wybaw mnie przez Twoje miłosierdzie" (Ps. 6, 5).
wstecz | spis treści | dalej