Rozdział XII.
Sposób, w jaki Bóg oczyszcza dusze
Porównanie ze złotem w tyglu
- Widzę również, jak z ognistego pieca miłości Bożej strzelają ku duszy promienie niby strzały rozpalone; przenikają one duszę na wskroś i to z taką mocą, że jakoby zdolne były unicestwić nie tylko ciało, ale i duszę, gdyby była zniszczalna.
- Promienie te dwojaką spełniają czynność: najpierw oczyszczają, po wtóre wyniszczają.
- Przypatrz się złotu: im dłużej je topisz, tym lepsze wychodzi; a mógłbyś je topić do tego stopnia, że wypaliłbyś wszelką nieszlachetną przymieszkę.
Taki to skutek wywołuje ogień w ciałach fizycznych. Dusza tymczasem w Bogu unicestwić się nie może, lecz tylko w sobie samej; im dłużej dusza przebywa w czyśćcu, tym więcej wypala w sobie niedoskonałości, aby w końcu czysta mogła spocząć w Bogu.
- Gdy złoto już wolne jest od wszelkiego stopu, wtedy ogień, choćby bardzo ostry, nie działa nań niszcząco, gdyż tylko metale nieszlachetne bywają w ogniu spalane.
Podobnież ma się z działaniem płomienia Bożego na duszę. Bóg ją tak długo trzyma w płomieniu, aż wypali w niej wszelki ślad grzechu, i ona dojdzie do możliwej doskonałości: każda według swego stopnia. Gdy to oczyszczenie się dokonało, dusza słodko idzie spocząć w Panu; nic już osobistego jej nie zatrzymuje - w Bogu całe jej jestestwo!
- Gdy Bóg w ten sposób oczyścił i przywiódł duszę do siebie, pozostaje ona nieczuła na cierpienia; nie ma bowiem w niej nic, co by mogło podlegać zniszczeniu. Gdyby ją nawet nadal trzymać w ogniu, nie odczuwałaby żadnych cierpień, a raczej stałby się on dla niej ogniem miłości Bożej, elementem szczęścia wiekuistego bez najmniejszych dolegliwości.
Objaśnienie rozdziału XII, nr 4.
Zarówno Pismo św. jak i Tradycja, mówiąc o karach w życiu przyszłym, przedstawiają je jako ogień. Kościół nie rozstrzygnął trudności czy należy rozumieć ogień naturalny, będący procesem spalania, czy raczej chodzi o uzmysłowienie, obrazowe przedstawienie cierpień. Wydaje się niewątpliwym, że w Piśmie św. wyraz ogień ma znaczenie przenośne tam, gdzie mowa jest o karach. Zwrot starobiblijny Chrystusa o robaku, co nie umiera i ogniu, co nie gaśnie, tylko przenośnie może być tłumaczony. W. przeciwnym razie nie tylko ogień, ale i robak wziąć by trzeba w znaczeniu dosłownym, a to niepodobna. Podobnież gdy mowa o płaczu i zgrzytaniu, zębów. Objawienie posługuje się zmysłowymi obrazami, znanymi słuchaczom, dla wyjaśnienia tego, czego oko nie widziało. - Również św. Katarzyna, jak zaznaczyliśmy we wstępie niniejszego dziełka, używa wyrazu ogień w znaczeniu obrazowym, ilustrującym stan dusz cierpiących.
Tak tłumacząc rzecz, zgodni jeszcze pozostaniemy z Objawieniem, przyjmując nadto, że proces oczyszczania duszy w zaświecie uzasadnienie swoje ma wewnętrzne, tkwiące w naturze grzechu, w bolesnym odczuciu oddalenia się od Boga i niepełności czyli niekompletności swego bytu, tudzież wypływającej stąd odrazie do siebie. Tego rodzaju kara oczyszczająca nie jest ani zewnętrznie nałożona przez Boga, ani wyłącznie czysto psychologicznym zjawiskiem żalu czy tęsknoty, ale przez Boga. spowodowanym przeżyciem duszy, odczuwającej niewykończenie i rozdarcie swego jestestwa skierowanego z natury na Boga.
wstecz | spis treści | dalej