Rozdział VI.
Radosne zadowolenie, z jakim dusze odpokutowują swą karę
- Wola dusz w czyśćcu całkowicie jest zgodna z wolą Bożą, nagradzającą je swą dobrocią; więc pozostają w zupełnym zadowoleniu, wolne od winy grzechu pierworodnego jak i uczynkowego.
- W ten sposób dusze pozostają czyste jak w chwili, gdy Bóg je stwarzał; schodząc bowiem z tego świata, obrzydziły sobie grzech, wyspowiadały się ze wszystkich złych uczynków, postanawiając już nigdy ich nie popełniać. Dlatego natychmiast Bóg przebaczył błędom i nie pozostało nic, jak tylko rdza grzechowa, z której oczyszczają się w ogniu cierpienia.
- Dusze oczyszczone ze wszelkiej winy, zjednoczone z wolą Boga, widzą Go jasno w miarę światła poznania, jakie Bóg im daje. Rozumieją też, jakim szczęściem jest posiadać Boga, dla którego jako ostatecznego celu one są stworzone.
Objaśnienie rozdziału VI
Mniemano kiedyś, że dusze wychodzące z ciała mają na sobie albo grzech ciężki, albo wcale żadnego. Grzechy lekkie mogłyby być odpuszczane jeszcze tu na ziemi, ale już nie w zaświecić Św. Katarzyna zdaje się podzielać to mniemanie. Opierano się przy tym na następującym rozważaniu. Dusza sprawiedliwa w chwili śmierci albo żałuje za swe grzechy, albo nie. Jeśli tak, odpuszczają się jej grzechy i do wieczności przychodzi bez wszelkiej winy. Jeśli nie żałuje, popełnia grzech ciężki, utracą laskę, jako że gardzi własnym zbawieniem, lekceważy obrazę Bożą i konieczne zadośćuczynienie. - Wszelako pogląd ten jest za surowy. Nie ma bowiem ścisłego nakazu i obowiązku zastosować środki przeciwko grzechowi lekkiemu. Stąd opuszczenie ich może być wprawdzie niedbałością, ale niesłuszna mówić o pogardzie lub grzechu ciężkim. Nadto mniemanie powyższe nie rozwiązywałoby wypadku, gdy ktoś umiera nagle lub gdy z powodów naturalnych nie może myśleć o stanie swej duszy.
Kościół zatem i uczeni Boży zgodnie dziś uczą, że odpuszczenie grzechów lekkich nastąpić może w zaświecie. Wątpliwe tylko jest, kiedy to nastąpi, czy mianowicie bezpośrednio po zgonie czy też w ciągu pokutowania duszy w czyśćcu. Za pierwszym zdaniem przemawiałoby to, że dusza, wolna od więzów ciała, aktem poznania doskonalej niż kiedyś przenika siebie i niepodzielnie zwraca się do Boga. Za pierwszym aktem doskonałej miłości już zostałyby odpuszczone wszystkie jej grzechy powszednie. Zdania tego nie podzieiamy. z następujących powodów.
Dusza w takim wypadku nie przechodziłaby żadnych zmian, nie udoskonalałaby się, lecz byłaby cyfrą, nieruchomym wałkiem opalanego drzewa, czymś bytującym w spokoju i zamknięciu na wzór form czyli idei Platona. To zaś trudno pogodzić z osobistą godnością duszy, co w miłosnym akcie poddaje się Bożemu procesowi oczyszczania, aż istota jej wolna będzie od wszelkiej plamy i rdzy grzechowej. Nadto nieprawdopodobne jest, żeby dusza doznawała .najintensywniejszych działań, ale te były bez wszelkich skutków dla jej stanu moralnego. To sprzeciwia się zasadzie przyczynowości, która i w zaświecie obowiązuje. Dalej przeoczono, że dusza oddzielona od ciała, jest bytem gatunkowo niekompletnym, więc i uboższym w porównaniu ze stanem poprzednim. Akty zatem jej nie dorównują doskonałości anioła; jej poznanie zależne jest od oświecenia Bożego, w którym przede wszystkim widzi czy godna jest nieba, czy piekła. Poznanie jej nie jest więc doskonałe, ani prowadzić może do natychmiastowego odpuszczenia grzechów. Te odpuszczają się w ciągu całego procesu oczyszczania. Wszak i Kościół modli się. we Mszy świętej za zmarłych, by Bóg uwolnił duszę od wszelkich grzechów, aby im udzielił odpuszczenie wszelkich grzechów itp. W końcu wydaje się, że więcej odpowiada świętości Bożej, gdy dusza w czyśćcu przekształca się, oczyszcza, udoskonala. Jeśli Bóg duszę sprawiedliwą i ukochaną przekształca, oczyszcza z grzechów i złych nałogów, to tym samym ujawnia się świętość i miłość Boża. Samo znoszenie kar za grzechy ujawnia tylko sprawiedliwość Sędzi najwyższego. Te przymioty razem wzięte więcej odpowiadają obrazowi Boga, jaki nam przedstawia Pismo św. Czyściec jest zatem spotęgowanym życiem poznania i miłości, a nie tylko martwym wycierpieniem terminowej kary. Bolesna kara oddalenia od Boga kończy się równocześnie z ukończeniem procesu oczyszczania. Gdy to dobiegło końca, Bóg wlewa w duszę światło chwały i przyjmuje ją do uczestnictwa we własnym życiu w królestwie niebieskim. Por. IV 1, 2, 5, 7.
wstecz | spis treści | dalej