Rzymskie Martyrologium
Śpiewaj z nami GODZINKI
Z Bogiem - rozmyślania dla świeckich
Wspólnota modlitewna
Rozdział III.

Cierpienie dusz w czyśćcu
Największa kara, to oddzielenie ich od Boga

  1. Z drugiej znowu strony dusze w czyśćcu znoszą tak straszne cierpienia, że nie masz języka dla ich wypowiedzenia ani umysłu, który by mógł wyrobić sobie o tym choć słabe pojęcie, chyba że Bóg za szczególną łaską pozwoliłby mu poznać te męki.
  2. Bóg iskierką łaski swej oświecił moją duszę, lecz tego, com poznała w tym świetle nadprzyrodzonym, językiem wyrazić nie potrafię. Widzenie, jakie dał mi Bóg, głęboko wyryło się w mą pamięć; opowiem je jak zdołam, a którym Bóg zechce oświecić umysł, zrozumieją.
  3. Źródłem wszelkiej kary jest grzech czy to pierworodny, czy to uczynkowy. Dusza wyszła z rąk Bożych czysta, prawa, wolna od wszelkiej zmazy grzechowej, z pewnym błogosławionym dążeniem naturalnym ku Bogu. Lecz grzech pierworodny nachodzi duszę, niszczy w niej ów instynkt Boży; dołącza się grzech uczynkowy i rozdział się pogłębia. A w miarę jak to oddalenie wzrasta, dusza staje się złą i gorszą - Bóg jej mniej odpowiada.
  4. Wszelkie dobro, jakie tylko być może, pochodzi z uczestniczenia w Bogu. Stworzeniom nierozumnym udziela on według swej woli i jak był postanowił zaopiekować się nimi; inaczej natomiast postępuje z duszą rozumną: stosunek do niej jest mniej lub więcej ścisły, w miarę jak ją znajduje wolną od przeszkody grzechowej. Stąd wniosek, że skoro dusza wysila się, by powrócić do pierwotnej czystości i szlachetności, wtedy budzi się w niej i wzrasta owo dążenie ku szczęściu i to z takim porywem oraz żarem ognia miłości, unoszącego ją ku celowi ostatecznemu, że dusza ta nie cierpi żadnej zapory, odgraniczającej ją od szczęścia wiekuistego. I im jaśniej dusza widzi przeszkody, nie pozwalające jej złączyć się z Panem, tym większych doznaje cierpień.
Objaśnienie rozdziału III, nr 3.
Mowa tu o pierwotnej czystości duszy, zdawało by się przed ściągnięciem na siebie grzechu pierworodnego. Pomyśli ktoś, że dusze istniały przed złączeniem się z ciałem. Należy to rozumieć tak, że dusza jako stworzenie Boga nic wspólnego nie ma z Adamem, nie łączy się też z nim w grzechu pierworodnym. W momencie jednak, gdy dla tworzenia nowej osoby, zamieszka w ciele ludzkim, pochodzącym przez rodzenie naturalne od Adama, ściąga tym samym na siebie grzech pierworodny. Zatem każda dusza w akcie stworzenia jest podobna drogocennej perle, która niestety wpada w błoto. Nie ma tu jednak żadnej uprzedniości w czasie, bo akt stworzenia duszy i złączenia jej z ciałem jest jednoczesny.

wstecz | spis treści | dalej