Rozdział II.
Radość dusz w czyśćcu i ich wzrastające uczestniczenie w Bogu
- Z wyjątkiem Świętych w niebie nie przypuszczam, aby u kogokolwiek można spotkać zadowolenie równe temu, jakie odczuwa dusza w czyśćcu: wzrasta ono z każdym dniem pod wpływem działania Bożego na duszę, a to działanie wzmaga się w miarę ustępowania jego przeszkody.
- Taką przeszkodą jest rdza grzechowa; płomień ją pożera, a równocześnie dusza coraz więcej wystawia się na działanie Boże.
Jako przykład, uzmysławiający tę prawdę, niech nam posłuży lustro zasłonięte. Nie odbija ono promieni słonecznych; nie dla braku w słońcu, co promienieje bez przestanku, lecz po prostu z powodu przeszkody, stawianej przez zasłonę. W miarę jak zasłona znika, lustro coraz więcej nastawia się na promieniowanie słoneczne.
- W podobny sposób dusza pokryta jest rdzą grzechową, którą stale spalają płomienie czyśćcowe; i im więcej ona ginie, dusza coraz doskonalej odbija blask prawdziwego słońca, jakim jest Bóg. Stąd i zadowolenie wzrasta w miarę znikania rdzy tudzież równoczesnego odsłaniania się duszy, by wystawić się na działanie promieni Bożych. W ten sposób dobroć wzrasta, znika rdza, aż wypełni się czas. 4. Przez to jednak nie zmniejsza się kara, lecz tylko czas jej trwania. Skoro jednak wola tych dusz tak całkowicie zjednoczona jest przez miłość doskonałą z wolą Boga, nie można by powiedzieć, by kara ponoszona była dla nich cierpieniem. Tak to dalece zadowolone są z rozporządzenia Bożego.
wstecz | spis treści | dalej