1. Pojęcie stworzenia. Dowody istnienia Boga wskazują nam, że między światem a Bogiem zachodzi najściślejszy stosunek. Nie można by zrozumieć istnienia świata, gdyby Boga nie było. On jest przyczyną materii świata oraz ruchu, porządku i praw, jakie w nim panują. W jaki sposób świat został stworzony, tego nie możemy dokładnie poznać i zbadać na podstawie danych, których nam dostarcza wspaniała księga przyrody. Za to Pismo Św. mówi nam, że świat został stworzony w sześciu dniach. W ciągu sześciu dni stworzył Bóg niebo i ziemię. Twórczym słowem: "Niech się stanie!" powołał do bytu ogół stworzeń, z których składa się wszechświat, a więc: słońce, gwiazdy, ziemię, wodę, powietrze, rośliny, zwierzęta w wodzie i powietrzu, a na ziemi ssaki i człowieka.
2. Sześć dni stworzenia. Biblijne opowiadanie o stworzeniu świata dzieli się na sześć części, na sześć ustępów. W każdym ustępie Mojżesz przedstawia nam jeden etap w dziele stworzenia lub raczej powołanie do bytu jednej grupy stworzeń w nieokreślonych okresach czasu, które Pismo Święte nazywa "dniami".
Przyrodnicy, a nawet teologowie twierdzą, iż Mojżeszowe opowiadanie o stworzeniu świata, czyli kosmogonia biblijna nie da się uzgodnić z wynikami, do jakich doszli uczeni, próbując w sposób ścisły i naukowy wyjaśnić niełatwą do rozwiązania tajemnicę powstania wszechświata. Dla ścisłości zaznaczyć wypadnie, że to twierdzenie znane było w dawnych wiekach i wśród Ojców Kościoła miało swych zwolenników. Już św. Augustyn tłumacząc "sześciodzień biblijny", wyraźnie oświadczył, iż Mojżesz w swym opisie stworzenia nie liczy się zupełnie z chronologią kształtowania się świata, ani nie podaje, w jaki sposób powstał cały wszechświat, ale wszystkie jestestwa stworzone dzieli na sześć grup, na sześć działów, które niby sześć olbrzymich obrazów stawia w kolejnym następstwie przed oczyma czytelnika, ażeby "lud wybrany" zrozumiał i uznał, że wszystko, co istnieje, żyje i działa, swój początek zawdzięcza Stwórcy.
Zaprzeczyć nie podobna, iż w kosmogonii biblijnej nie brakuje szczegółów, które się nie pokrywają z pewnikami ustalonymi i przyjętymi w naukowej kosmogonii.
I tak w przeciwieństwie do wszystkich ówczesnych, geocentrycznych pojęć o powstaniu świata, Mojżesz mówi: "Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię" (Gen. 1). A więc, słońce i gwiazdy rozmieszczone w przestrzeniach międzyplanetarnych wyłoniły się z pierwotnej mgławicy i już istniały w chwili, kiedy ziemia jako bezkształtna masa oderwała się od naszego słońca i poczęła przybierać postać spłaszczonej na biegunach kuli. Dalej podkreśla Mojżesz, iż "ziemia była pusta i oblana wodami", iż Bóg w drugim dniu "uczynił sklepienie", czyli powietrze i "oddzielił wody pod sklepieniem od wód ponad sklepieniem" (Gen. 6). Wystarczy spokojnie rozważyć i uzupełnić te zawiłe i lapidarne wyrażenia żeby dojść do wniosku, że w nich da się pomieścić wszystko, co nauka mówi o początkach litosfery, hydrosfery i atmosfery na naszej ziemi.
Tym bardziej kosmogonia biblijna nie stoi w sprzeczności z naukową, o ile dotyczy następstw działów stworzenia. Wszak świat roślin mógł się ukazać i rozwijać na ziemi dopiero po rozdzieleniu wody od lądu. Stworzenie świata zwierzęcego musiało nastąpić po stworzeniu świata roślinnego itd. Na ogół następstwo działów stworzenia, podane przez Mojżesza, pokrywa się z następstwem, jakie po zbadaniu pokładów geologicznych ustaliły nauki przyrodnicze.
Co prawda Mojżesz mówi o stworzeniu słońca w okresie, kiedy już na ziemi rosły olbrzymie widłaki, mchy i paprocie, ale i ta trudność da się usunąć, jeśli rozróżni się w słońcu masę od jego funkcji. Masa słońca istniała pierwej, niż się od niej oderwała ziemia. Zanim się jednak skupiła i rozpaliła do tego stopnia, żeby mogła oświecać i ogrzewać ziemię, upłynęły miliony milionów lat. Otóż Mojżesz, mówiąc o stworzeniu słońca, ma na myśli jego pełną funkcję w stosunku do ziemi, a nie masę.
Jak długim był okres czasu, w którym się odbyło stworzenie poszczególnych istot, a który oznaczony jest nazwą "dzień", trudno jest ustalić. W każdym razie nie wolno go utożsamiać z naszym dniem kalendarzowym, ponieważ tym słowem określa Mojżesz czas przed stworzeniem słońca, które jest miernikiem dnia dwudziestoczterogodzinnego.
Zresztą przy omawianiu dni "biblijnych" nie wolno zapominać, iż zgodnie z poglądem św. Augustyna opowiadanie o stworzeniu podane w Piśmie Św. jest przede wszystkim opowiadaniem religijnym, które nam stawia przed oczy pochodzenie rzeczy od Boga oraz wzniosłość i dobroć Stwórcy, a to w tym celu, żeby nas skłonić do tym większej wdzięczności i czci należnej "Panu nieba i ziemi".
Wyjaśnienie początków i procesów stworzenia jest przedmiotem naukowych badań i dociekań.
3. Ewolucja i wiek świata. Nauki przyrodnicze czyniły i czynią rozliczne i bardzo pomysłowe dociekania, aby stwierdzić, jakie zmiany przechodził świat, a w szczególności nasza ziemia, zanim osiągnęła dzisiejszy kształt.
Jak długo trwała ta zmiana w świecie i na ziemi, nie da się określić. Geologowie obliczają ją na miliony lat. Kościół nie orzekł dogmatycznie, jak dawno świat istnieje. Wiara nas uczy jedynie, że świat nie istniał zawsze, że w pewnym czasie Bóg z nicości powołał go do bytu.
4. Wolność aktu stworzenia. Pan Bóg stworzył świat z najzupełniejszą wolnością, nie będąc do tego zniewolonym ani koniecznością wewnętrzną, ani przymusem zewnętrznym. Psalmista mówi: "Cokolwiek Panu się spodoba, to uczyni na niebie i na ziemi, na morzu i we wszystkich głębinach" (134, 6).
Pobudką, dlaczego Pan Bóg stworzył świat, był On sam. Jako Najwyższe i Najpełniejsze Dobro chciał się Swym szczęściem i doskonałościami podzielić z innymi istotami. Nie było ich, a więc je stworzył. Słusznie przeto mówi św. Augustyn: "Ponieważ Bóg jest dobry, dlatego jesteśmy" (De doctr. christ. I, 32),
Pan Bóg stworzył świat dla Siebie. Jako Najwyższe i Najdoskonalsze Dobro, nie mógł mieć innego celu, jak tylko własną chwałę, a skutkiem tego najwyższym celem wszystkiego stworzenia jest uczczenie, czyli chwała należna Stwórcy. Z tym najwyższym celem łączy się drugi: uszczęśliwienie stworzeń rozumnych, które oddając Bogu cześć, same znajdą pokój, zadowolenie i szczęście.
5. Zachowanie świata. Bóg nie tylko świat stworzył, ale nadto zachowuje go, tj. sprawia, że zarówno cały świat, jako też wszystkie stworzenia na świecie istnieją tak długo, dopóki się Jemu podoba. Wszystkie twory musiałyby się wniwecz obrócić, gdyby ta Moc, która im dała byt, przestała je podtrzymywać w tym bycie. "Jakżeby coś trwać mogło, gdybyś Ty tego nie chciał? Jak by się zachowało, czego byś nie wezwał?" (Mądr. 11, 26).
Wszechświat cały zachowuje Bóg zwyczajnie za pomocą praw przyrody, czyli prawa naturalnego, które dał światu. Prawa te działają jak maszyna nieodwołalnie i koniecznie, ale Boga bynajmniej nie ograniczają; gdyż On jako Najwyższy Prawodawca i Pan przyrody może oddziaływać na ich bieg naturalny, a w pewnych wypadkach nawet je zawieszać lub zmieniać, czego dowodem są cuda.
Twory żyjące, jak rośliny, zwierzęta, utrzymuje Bóg w ten sposób, że dostarcza im odpowiednich środków do osiągnięcia celu w postaci pokarmu, napoju, okrycia, warunków klimatu lub też za pomocą instynktu dla utrzymania życia i gatunku. W szczególności zaś zachowuje Bóg rodzaj ludzki, stwarzając dla każdego ciała duszę rozumną. Tym sposobem nie tylko ustanowił On prawa, ale też współdziała z nimi, aby osiągnęły swój skutek.
6. Opatrzność Boża, a zło na świecie.