Po śmierci Józefa rozmnożyli się Izraelici w naród liczny, ale musieli znosić od Egipcjan najsroższą niewolę. Bóg objawił się Mojżeszowi w płomieniu krzaka gorejącego i rozkazał mu, aby lud Izraelski wprowadził znowu do ziemi Kanaan (około 1300 r. przed Chr.). Lecz Faraon, czyli król egipski, nie chciał wypuścić żydów. Wówczas zesłał Bóg straszliwe klęski na Egipt, a w końcu posłał anioła, który jednej nocy pozabijał w Egipcie wszystko pierworodne. Do Izraelitów zaś nie zbliżył się anioł śmierci, ponieważ na rozkaz Mojżesza naznaczyli drzwi domów swoich krwią baranka, którego spożywali tejże samej nocy.
Baranek ten paschalny czyli wielkanocny, oznaczał, że ludzie mają być kiedyś wybawieni od śmierci wiecznej krwią Jezusa Chrystusa, prawdziwego Baranka Bożego, którego spożywamy w Najśw. Sakramencie Ołtarza.
Wówczas Faraon wypuścił lud Izraelski. Ale wnet tego żałował. Zebrał więc spiesznie swoje wojsko i ruszył w pogoń za bezbronnymi Izraelitami. Przerażeni Izraelici błagali Boga o pomoc. Wyciągnął tedy Mojżesz na rozkaz Boga laskę nad wody morza Czerwonego i rozstąpiły się przed nimi. Po prawej i po lewej stronie spiętrzyły się i stanęły jakby dwie ściany muru i Izraelici przeszli przez morze suchą nogą. Gniewny Faraon podążył spiesznie za nimi. Lecz gdy Mojżesz powtórnie wyciągnął laskę, opadły nagle spiętrzone bałwany morskie i zatopiły Faraona z jego wojskiem.
Synowie Izraela musieli odtąd iść wielką pustynią i przyszli do góry Synaj. Tutaj, wśród grzmotów i błyskawic, dał im Bóg przez Mojżesza dziesięć przykazań wyrytych na dwóch tablicach kamiennych, odnowił przymierze z ojcami ich zawarte i zbawiennymi prawami urządził służbę bożą i stosunki społeczne. Ale niewdzięczny lud zapomniał wnet przykazań i dobrodziejstw boskich, skarżył się i szemrał bez ustanku, dopuścił się nawet tak wielkiego bezprawia, że kazał sobie ulać złotego cielca i oddawał mu cześć boską.
Za te ciężkie i liczne przestępstwa musieli Izraelici pozostawać na puszczy przez lat 40, dopóki nie dorosło inne i lepsze pokolenie. Lecz Bóg nie przestawał dobrze im czynić i cudownie się nimi opiekować. Spuszczał im chleb (mannę) z nieba, dawał wodę ze skały i zaprowadził ich wreszcie po śmierci Mojżesza do ziemi obiecanej czyli do Palestyny, którą zdobyli za jego możną pomocą i podzielili pomiędzy siebie na części według 12 pokoleń.
Wszystkie przytoczone zdarzenia przedobrażały przyszłe zbawienie ludzkości (1 Kor 10, 1-11). Wyswobodzenie z niewoli egipskiej było figurą naszego wyswobodzenia z niewoli czarta przez Jezusa Chrystusa. Podróż po puszczy oznacza naszą pielgrzymkę na ziemi, gdzie nam Bóg daje prawa, żywi nas Chlebem prawdziwie niebieskim i umacnia łaską Sakramentów, które są źródłami duchowego życia. Ziemia obiecana przypomina niebo, które walką mamy zdobywać i kiedyś posiadać na wieki.
W tym pięknym kraju żyli Izraelici szczęśliwie dopóki wbrew zakazowi bożemu nie weszli w związki małżeńskie z poganami i tym sposobem nie popadli znowu w bałwochwalstwo i inne występki. Nie minęła ich też kara boska. Ilekroć odstępowali od Boga, wydawał ich Bóg w moc nieprzyjaciół. Gdy się zaś nawracali, wzbudzał między nimi pobożnych bohaterów, zwanych sędziami, którzy ich wyswobadzali od jarzma nieprzyjaciół. Takimi byli: Gedeon, Jefte, Samson i inni.
Przeszło 400 lat arcykapłani i sędziowie piastowali najwyższe urzędy w Izraelu. Ale potem zapragnął lud mieć króla, jako inne sąsiednie narody. Bóg dał mu króla Saula, a gdy ten został odrzucony przez nieposłuszeństwo, nastąpił po nim Dawid. Dawid był silny i potężny. Już jako młodzieniaszek pokonał olbrzyma Goliata. Jako król rozszerzył swe państwo i bronił go od nieprzyjaciół. Służył Bogu szczerym sercem i ułożył ku czci Jego wspaniałe pieśni zwane psalmami, w których z natchnienia bożego przepowiedział wiele o Zbawicielu świata. A mianowicie, że wyjdzie z jego rodziny i że królestwu, czyli panowaniu Jego, nie będzie końca. Dlatego nazywa się Jezus Chrystus synem Dawida.
Salomon, syn i następca Dawida, był także mądrym i wielkim królem. Zbudował Panu w Jerozolimie wspaniałą świątynię, w której miejsce zwane najświętszym było powleczone złotem. Tutaj stała skrzynia przymierza, a w niej tablice kamienne z wyrytymi przez Boga przykazaniami. Tylko najwyższemu kapłanowi wolno było raz w roku wchodzić do tego miejsca. Lud Izraelski nie miał innej świątyni i nie wolno było żadnemu Izraelicie składać ofiary na innym miejscu. Ale Salomon nie wytrwał w dobru, pojął żony pogańskie i w późnym wieku dał się im uwieść do bałwochwalstwa.
Po śmierci Salomona rozdzieliło się państwo (około 975 r. przed Chr.) Pokolenia Judy i Beniamina pozostały wiernymi jego synowi Roboamowi i pod jego panowaniem stanowiły królestwo Judzkie z miastem stołecznym Jerozolimą. Pozostałe dziesięć pokoleń obrały sobie królem Jeroboama, dawniejszego sługę Dawida, i uczyniły Samarię miastem stołecznym swego kraju, który odtąd nazywał się królestwem Izraelskim. Ci odszczepieńcy porzucili wiarę swych ojców, zbudowali w Samarii osobną świątynię i zaprowadzili plugawe obrzędy bałwochwalstwa. Za to oddał ich Bóg w ręce króla pogańskiego Salmanasara, który zburzył królestwo Izraelskie, a lud uprowadził w niewolę asyryjską do Niniwy (722 r. przed Chr.) Podobnież i królestwo Judzkie doznało chłosty Bożej z powodu licznych przewinień. Nabuchodonozor zdobył Jerozolimę (606 r. przed Chr.), spalił świątynię i uprowadził lud do niewoli babilońskiej.
Te ciężkie kary i dopusty Boże nie spadły wcale nagle i niespodzianie. Na wiele lat naprzód zapowiadali je i oznajmili prorocy, czyli mężowie od Boga oświeceni, którzy chcieli pobudzić lud do pokuty, i potwierdzali cudami swe nauki i przepowiednie. Przyrzekali także łaskę pokutującym i przepowiadali o mającym nadejść Zbawicielu. W ich księgach, napisanych na wiele set lat przed Chrystusem, czytamy o wszystkich okolicznościach Jego życia i męki. O Jego narodzeniu z dziewicy w Betlejem, o Jego nauce, cudach, męce, śmierci, zmartwychwstaniu, zesłaniu Ducha św., zburzeniu Jerozolimy, nawróceniu pogan i wspaniałości kościoła chrześcijańskiego. Daniel przepowiedział nawet rok przyjścia Zbawiciela. Najznakomitsi z proroków to Eliasz, Elizeusz, Izajasz, Jeremiasz, Ezechiel i Daniel.
Jako wzory rzadkich cnót, jaśnieli za czasów niewoli Tobiasz w Niniwie, w Babilonie czysta Zuzanna, trzej młodzieńcy w piecu ognistym i Daniel w lwiej jamie. Siedemdziesiąt lat trwała już niewola babilońska, gdy król perski Cyrus po zdobyciu Babilonu, natchniony od Boga, pozwolił żydom powrócić do ojczyzny (536 r. prz. Chr.) i odbudować świątynię w Jerozolimie. Ukończono ją wnet, a gdy starcy żalili się, że pierwsza przewyższała ją o wiele przepychem i wspaniałością, zapowiedział Prorok Aggeusz, że świetność tego domu Bożego większa będzie, niż pierwszego, ponieważ zaszczyci go swą obecnością oczekiwany przez wszystkie narody Mesjasz (Ag 2, 9).
Po odbudowaniu świątyni przywrócili Ezdrasz i Nehemiasz na nowo służbę bożą, przykazaną w zakonie. Zebrali księgi święte, które ludowi odtąd pilnie czytywano i wyjaśniano. Cały lud płakał rozrzewniony i czynił szczerą pokutę. Odtąd nie wrócił już nigdy do bałwochwalstwa, które ściągnęło nań było ciężkie cierpienia niewoli. Gdy później król syryjski Antioch chciał żydów do bałwochwalstwa zmusić, bronili się oni z największym bohaterstwem pod dowództwem arcykapłana Matatiasza i jego pięciu synów. Wielu wołało ponieść śmierć męczeńską, aniżeli spełniać obrzędy bałwochwalcze. Do tej wierności względem Boga i Jego zakonu pobudzały szczególnie piękne przykłady starca Eleazara i siedmiu braci Machabejskich z ich mężną matką (170-143 r. prz. Chr.)
Tysiące lat upłynęło już od stworzenia człowieka. Spełniły się znaki, które miały poprzedzić przyjście Zbawiciela. Żydzi wyczekiwali Go z tęsknotą, a nawet wśród pogan była rozpowszechniona wieść, że wielki władca wyjdzie z Judei. Nie miało granic zepsucie, w którym pogrążeni byli ówcześni ludzie.
Wprawdzie żydzi wyznawali jedynego Boga prawdziwego, lecz utworzyły się pomiędzy nimi zgubne sekty Faryzeuszów i Saduceuszów i rozszerzyło się wielkie zepsucie obyczajów, bo większa część z nich czciła Boga tylko ustami, a żyła według grzesznych żądz zepsutego serca. Wszystkie inne ludy, nawet najbardziej wykształcone jak Grecy i Rzymianie, oddawały się plugawemu bałwochwalstwu. Niezliczonym bożkom i boginiom stawiano świątynie i ołtarze, składano im nawet ofiary z ludzi, a sławiąc ich obrzydliwe występki i naśladując je bez wstydu mniemano, że oddaje się cześć najdoskonalszą bóstwu. Poganie byli według świadectwa św. Pawła: "pełni wszelakiej nieprawości, przewrotności, chciwości, niegodziwości. Oddani zazdrości, zabójstwu, waśniom, podstępowi, złośliwości; potwarcy, oszczercy, nienawidzący Boga, zuchwali, pyszni, chełpliwi" (Rz 1, 29-30).
Któż mógł pomóc ludziom tak zepsutym, kto mógł ich uratować? Nikt inny, tylko Bóg. - Pomógł też rzeczywiście, ocalił i zbawił ród ludzki. - Jako przyrzekł był pierwszym rodzicom naszym w raju i przepowiadał przez Proroków, tak zmiłował się nad upadłą ludzkością i zesłał Odkupiciela i Zbawcę. "Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne" (J 3, 16).