Ukłony i pozdrowienia
Ukłony są ważnym elementem życia towarzyskiego. Przy pomocy ukłonu można wiele wyrazić. Sposób składania ukłonu pozwala poznać charakter osób kłaniających się i ich stosunek do bliźnich.
Ukłon kapłana powinien być zawsze pełen szacunku i powagi. Swą serdecznością ukłon kapłana powinien wyrażać jego duszpasterską życzliwość do ludzi. Kiwnięcie głową i niedbałe uchylenie nakrycia głowy przy składaniu ukłonu nie bardzo przystoi kapłanowi. Osoby duchowne powinny jednak unikać zbytniej uniżoności przy składaniu ukłonu, a więc zbytniego pochylania głowy i korpusu i zbyt niskiego opuszczania ręki z nakryciem głowy. Przesada taka jest nieestetyczna i mogłaby być uznana za przejaw służalczości.
Inaczej niż przy podawaniu ręki na powitanie, jako pierwsi składają ukłon podwładni - przełożonym, młodsi - starszym, mężczyźni kobietom, o ile nie są zbyt młode. Osoby jednej płci, równe stanowiskiem i wiekiem składają sobie ukłon równocześnie. Wyczekiwanie na ukłon jest bardzo niegrzeczne.
Gdy kilka osób idzie razem, a jedna z nich się kłania, czynią to wszyscy. Mężczyzna idący w towarzystwie niewiasty nie kłania się jako pierwszy znajomemu mężczyźnie, kłania się natomiast jako pierwszy, gdy spotka znajomą kobietę. Gdy kapłan idący w towarzystwie niewiasty spotka wyższego przełożonego duchownego, nie czeka na ukłon, lecz kłania się pierwszy.
Proboszcz czy wikariusz na terenie swej parafii są w tym położeniu, że najczęściej odbierają ukłony od swych parafian, i to zarówno od mężczyzn, jak i kobiet. Nie powinni jednak dać poznać po sobie, że na te ukłony czekają, ale gdy chęć złożenia im ukłonu u parafian, zwłaszcza u starszych niewiast i mężczyzn, spostrzegą, powinni kłaniać się możliwie równocześnie lub nawet takie ukłony uprzedzać. O ile zaś chodzi o osobistych znajomych, obowiązują kapłanów ogólne przepisy dotyczące składania ukłonów. Przy składaniu ukłonu zdejmujemy nakrycie głowy, opuszczając je ku dołowi nieco w bok ukosem, skłaniając równocześnie głowę w kierunku osoby odbierającej ukłon. Miękkie nakrycia głowy chwytamy za wierzch, twarde za rondo.
Przystępując do kogoś w celu przywitania się, najpierw kłaniamy się, zdejmując nakrycie głowy. Przełożywszy nakrycie głowy do lewej ręki witamy się z daną osobą, pochylając odpowiednio głowę w ukłonie. Dopiero po przywitaniu się nakrywamy głowę. W czasie rozmowy ze starszym mężczyzną lub zwierzchnikiem, jeśli jest bez nakrycia głowy, stoimy również z odkrytą głową. Należy przy tym uważać, by kapelusza lub czapki nie trzymać zwróconej podszewką do osób, z którymi rozmawiamy.
Przy mijaniu znajomych na ulicy kłaniamy się zawsze ręką przeciwną w stosunku do osoby, która odbiera ukłon. Chodzi o to, ażeby nie zasłaniać sobie ręką widoku osoby mijanej lub jej nie potrącić, jeśli przechodzi po tej samej stronie ulicy. Z tego też powodu, jak również ze względów estetycznych nie opuszczamy nakrycia głowy zbyt nisko ani nie podnosimy go zbyt wysoko. Nie trzymamy też w czasie Składania ukłonu wolnej ręki w kieszeni płaszcza.
Niosąc ciężki przedmiot kłaniamy się wolną ręką. Parasol lub laskę przy składaniu ukłonu odpowiednio przekładamy tak, byśmy mogli złożyć ukłon przy pomocy właściwej ręki. Gdy prowadzimy pod rękę. swą matkę lub inną starszą osobę, nie puszczając jej kłaniamy się lewą ręką.
Gdy mijamy znaczniejszą osobę, przystępujemy do i złożenia ukłonu już parę kroków przed jej spotkaniem, nakrywamy zaś głowę dopiero wtedy, gdy osoba ta przejdzie.
Wobec osób równych lub mniej znanych pod względem towarzyskim wystarczy zdjąć nakrycie głowy i zaraz je nałożyć. Tak samo uchylamy nakrycia głowy w odpowiedzi na ukłon nieznanego człowieka. Bardzo ważną rzeczą jest umieć wyczuć, jaki ukłon się komu należy, i z odpowiednim umiarem, powagą i serdecznością go wykonać.
Ukłonowi powinien zawsze towarzyszyć uprzejmy wyraz twarzy, a wzrok kłaniającego się winien być skierowany na osobę, do której ukłon się odnosi. Osobom mało znanym kłaniamy się z należną powagą, osobom zaś, z którymi łączą nas serdeczniejsze stosunki, składamy lub oddajemy ukłon z mniej lub więcej serdecznym uśmiechem, w zależności od stopnia zażyłości, która nas z nimi łączy. Dopuszczalne jest w tych przypadkach wypowiedzenie jakiegoś miłego i uprzejmego słówka. Osoby duchowne powinny pamiętać o chrześcijańskich pozdrowieniach: "Niech będzie pochwalony..." i "Szczęść Boże!", zwłaszcza w stosunku do swych parafian.
Ukłonu nawet w stosunku do osób dobrze nam znanych nie wypada nigdy składać z jakimś dwuznacznym wyrazem twarzy. Przybieranie zaś impertynenckiego i złośliwego wyrazu twarzy przy składaniu ukłonu jest obrazą. U osób duchownych świadczyłoby to o zatraceniu ducha pokory i miłości chrześcijańskiej oraz o zupełnym braku dobrego wychowania. Równie obraźliwe jest nieoddanie ukłonu. Odpowiadamy na każdy ukłon, choćby pomyłkowy. Nawet osobie nieznajomej kłaniamy się, jeśli kłania się jej nasz towarzysz; z którym idziemy razem ulicą.
Złożenie ukłonu obowiązuje nas także przy wchodzeniu do sklepów, poczekalni, wagonu w. pociągu, do autobusu itd.
Gdy tego samego dnia spotykamy kogoś częściej, w krótkich odstępach czasu, kłaniamy się tylko przy pierwszym spotkaniu, chyba że jest to przełożony lub dostojnik kościelny, wtedy trzeba ukłonić się mu za każdym razem. Ludzie wspólnie mieszkający w jednym domu lub pracujący w jednym zakładzie pozdrawiają się ukłonem głowy lub witają się, gdy pierwszy raz widzą się w danym dniu.
Klerycy kłaniają się swym przełożonym i profesorom, ilekroć spotykają ich indywidualnie i bezpośrednio na korytarzach gmachu seminaryjnego.