Uroczystości domowe, wydarzenia rodzinne, podarunki
Na wytworzenie się właściwej atmosfery w domu osób duchownych i na umocnienie więzi łączącej go z najbliższymi (krewnymi a także bliższymi znajomymi) wpływają różnego rodzaju uroczystości domowe i składane przy tej okazji podarunki.
Obchodzimy choćby nawet w najskromniejszej formie takie uroczystości domowe, jak imieniny własne, imieniny domowników, rocznice (święceń, ślubu rodziców, zawodowe). Zazwyczaj bierze w nich udział najbliższa rodzina i bliscy znajomi. Nie zapominajmy też w tych uroczystych momentach o pomocy domowej (ona też w jakiś sposób winna brać udział w tych uroczystościach). Duchowny nie powinien wyjeżdżać (bez ważnej przyczyny) w dniach swych uroczystości, po pierwsze dlatego, że ewentualne przyjęcie gości i tak go nie minie w następnych dniach po powrocie, a po drugie dlatego, że traci przez to wspaniałą okazję zbliżenia się do swoich krewnych, przyjaciół i wiernych.
Gdy zostaniemy powiadomieni o przyjściu na świat dziecka w swej rodzinie czy u znajomych, powinniśmy złożyć życzenia pisemnie (osobiście winniśmy to uczynić po pewnym czasie, gdy matka dziecka jest już zdrowa). W razie otrzymania zaproszenia na chrzciny bez ważnego powodu nie odmawiamy swego udziału. Tylko wyjątkowo i za zezwoleniem biskupa może kapłan pełnić funkcję ojca chrzestnego (kan. 766). Ciążą wtedy na nim wszystkie obowiązki towarzyskie i religijne, jak na świeckich rodzicach chrzestnych (złożenie daru chrzestnego i opieka duchowa, względnie materialna, nad dzieckiem chrzestnym).
Otrzymane zawiadomienia o zaręczynach, o ślubie lub innych wydarzeniach życiowych krewnych lub znajomych (dyplom zawodowy lub naukowy itp.) obowiązują nas do złożenia życzeń listownie lub telegraficznie. Gdy zostaniemy zaproszeni na te uroczystości, a nie możemy z ważnej przyczyny z zaproszenia skorzystać, dziękujemy za zaproszenie i usprawiedliwiamy się z niemożności przybycia na uroczystość.
Na uczcie weselnej kapłan siada zwykle na przeciwko pary młodej i wznosi w czasie uczty (jako pierwszy) toast na jej cześć.
Pamiętać też trzeba o imieninach swych znajomych. Bliższym znajomym składa się życzenia osobiście (można przy tym złożyć jakiś upominek). Dalszym lub zamiejscowym znajomym wysyłamy życzenia listem.
Także w smutkach lub nieszczęściach, które spotykają naszych krewnych czy znajomych, bierzemy udział przez okazanie im współczucia (prawdziwego przyjaciela poznaje się w nieszczęściu).
W czasie wizyty u chorego, która nie powinna być zbyt długa, nie należy mówić o smutnych rzeczach, ale raczej o radosnych i podniosłych, nie mówić o złym wyglądzie chorego, ale przeciwnie, pocieszać go i budzić w nim nadzieję, że wróci wnet do zdrowia. Taka wizyta podniesie chorego na duchu i doda mu sił do przezwyciężenia choroby.
Śmiertelnie choremu trzeba powiedzieć prawdę (ktoś z najbliższych lub kapłan, który przede wszystkim jest do tego powołany), ale trzeba to uczynić tak, żeby chorego nie przestraszyć, a więc spokojnie i delikatnie, a następnie poświęcić się choremu całkowicie i podtrzymywać go na duchu w tym największym, najuroczystszym, ale i najtrudniejszym momencie życia.
W razie śmierci bliskiej osoby składamy krewnym osobiście (lub pisemnie) krótkie, serdeczne wyrazy współczucia, lecz bez sztucznej afektacji. Kapłani z racji swego poważnego stroju nie noszą żałoby nawet po najbliższych krewnych. Ogłaszanie nekrologów i podziękowań w gazetach nie wyklucza wysyłania indywidualnych zawiadomień o zgonie i podziękowań za kondolencje i udział w pogrzebie.
Z okazji innych nieszczęśliwych wypadków również składamy poszkodowanym pisemnie lub osobiście wyrazy współczucia. Jeśli te wypadki są nieprzyjemne lub kompromitujące, wtedy lepiej kondolencji nie składać, lecz zbyć całą sprawę milczeniem, chyba że proboszcz chce wykorzystać ten moment dla udzielenia duszpasterskich rad i upomnień, co oczywiście będzie czynił zawsze dyskretnie,, delikatnie i ze współczuciem dla winnych.
Gdy osobiście spotka nas nieszczęście, wtedy jako duchowni musimy umieć się opanować, zachować godność osobistą i kapłańską, nawet w najgorszych sytuacjach. Nie należy też wtedy ze swoimi kłopotami i troskami zwierzać się przed każdym. Jedynie przed ludźmi godnymi zaufania, co do których mamy pewność, że zaufania naszego nie nadużyją, możemy się w swym nieszczęściu użalić. A zresztą kapłan wie, u kogo znajdzie pełne i szczere zrozumienie i pociechę; wie, że najlepszego przyjaciela ma w Boskim Powierniku i Pocieszycielu.
We współżyciu rodzinnym i towarzyskim mamy wiele okazji do składania sobie podarunków. O ile chodzi o członków rodziny, to najlepsze są podarunki, praktyczne. Znajomych zaś najłatwiej jest obdarować książką, kwiatami lub też jakimiś innymi drobiazgami (nuty, robótki, cukierki, obrazy itd.). W wyborze podarunków kierujemy się upodobaniami osoby, dla której je przeznaczamy. Podarunki w pieniądzach lub jakieś klejnoty ofiarujemy tylko swym krewnym. Podarunki nie muszą być kosztowne, gdyż tu nie chodzi o wartość realną przedmiotu, lecz o intencję, jaką z nimi łączymy. Chodzi mianowicie o sprawienie radości i okazanie przyjaźni osobie, której podarunek składamy. Kosztowne podarki mogą sprawić kłopot obdarzonemu, gdy nie znajduje sil w takich warunkach, by mógł się zrewanżować. Podarek winien być cały, nieuszkodzony i bez uwidocznionej ceny. Dzieci znajomych możemy zawsze obdarowywać książkami, zabawkami i słodyczami, bez obawy obrazy rodziców. Przedmiotów otrzymanych w darze od innych nie należy dalej darowywać. Nie przeznaczamy też na ten cel przedmiotów, których już sami używaliśmy.